Rzeczpospolita dotarła do listu, który w grudniu Wiesław Huszcza napisał do Aleksandra Kwaśniewskiego
Panie Prezydencie, nie akceptuję takich zachowań
"Nie akceptuję praktyk, kiedy politycy, będący kiedyś w przyjaznych związkach, współpracujący w trudnych okolicznościach, nie potrafią zachować standardów tolerancji, zrozumienia i solidarności" - napisał do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego były kasjer lewicy, Wiesław Huszcza. To jego odpowiedź na krytykę ze strony prezydenta.
Tekst źródłowy: Rzeczpopspolita
List jest datowany na 15 grudnia 2003 r. Jak powiedziała nam szefowa prezydenckiego Biura Informacji Teresa Grabczyńska, w grudniu wpłynął on do Biura Listów Kancelarii Prezydenta, a 5 stycznia został przekazany do gabinetu prezydenta.
List jest odpowiedzią na kolejną krytyczną wypowiedź Aleksandra Kwaśniewskiego na temat Huszczy. 5 grudnia prezydent określił go mianem człowieka o niskiej wiarygodności. W radiu RMF dał wyraz zaniepokojeniu, że nazwisko kasjera wróciło przy okazji afery hazardowej.
Aleksander Kwaśniewski nie pierwszy raz spostponował swojego współpracownika z czasów, gdy sam był przewodniczącym SdRP, poprzedniczki SLD, a Huszcza skarbnikiem tej partii. Pierwszy raz podważył jego wiarygodność przy okazji wypowiedzi o "białamorganie" Vahapa Toya w Białej Podlaskiej, w którą zaangażował się Huszcza. - Jeżeli wokół tego projektu działa pan Huszcza, to dla mnie wiarygodność jest zerowa - stwierdził publicznie we wrześniu 2002 r.
- Fakt otrzymania listu nie zmienia stosunku pana prezydenta do pana Huszczy. O tym, jaki ten stosunek jest, pan prezydent już mówił - powiedziała nam Teresa Grabczyńska, szefowa prezydenckiego Biura Informacji.
Huszcza, w czasie transformacji ustrojowej, wspólnie z Aleksandrem Kwaśniewskim i Leszkiem Millerem przeprowadzał postkomunistów finansowo do III RP. Skarbnik PZPR i SdRP był i jest zapewne depozytariuszem najbardziej skrywanych tajemnic lewicy. To on lokował pieniądze dawnej PZPR w firmach, stowarzyszeniach, fundacjach, przez które przewinęła się prawie cała czołówka obecnego SLD. W ostatnich latach jego nazwisko wracało na łamy gazet przy okazji afer gospodarczych, w których pieniądze traciły firmy z udziałem skarbu państwa - m.in. Mennica Państwowa i Stołeczne Przedsiębiorstwo Handlu Wewnętrznego.
Pod koniec grudnia napisaliśmy, że Huszcza pozostaje nietykalny i ciągle jest wpływową postacią lewicy, szczególnie wśród polityków związanych z premierem Millerem. Na niedawnych imieninach Huszczy pojawili się m.in. Mariusz Łapiński, Jerzy Jaskiernia, Andrzej Szarawarski, Tadeusz Iwiński, Włodzimierz Nieporęt. Przybyli tam także przedsiębiorcy oraz ludzie służb specjalnych.
Złożyć życzenia przyszedł też Maciej Skórka, jeden z bohaterów afery hazardowej. W czasie zbierania materiału do tekstu o Huszczy jego znajomy złożył "Rz" propozycję. Powiedział, że w zamian za łagodny tekst o sobie były kasjer SdRP pomoże napisać ciekawy tekst o Jolancie Kwaśniewskiej. Z naszych informacji wynika, że już wcześniej Huszcza przechwalał się, że ma materiały, których ujawnienie "stawiałoby prezydenta w niekorzystnym świetle". Według naszych rozmówców bezprecedensowe wypowiedzi Kwaśniewskiego na temat Huszczy były odpowiedzią na rozgłaszanie podobnych informacji przez dawnego kasjera lewicy. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że Huszcza niebawem "przerwie milczenie". Pracuje z prawnikami nad oświadczeniem, w którym ma się odnieść do informacji pojawiających się na jego temat.
Michał Majewski
Komentarze