Niegustowna kreacja premierowej [1]

Autor : Tadeusz Dodano: 11-07-2002 - 18:18
Ciekawe Tematy [2]
Premier: nie rozwiodę się z powodu sukienki PAP 2002-07-11 (17:15) Premier Leszek Miller z żoną Aleksandrą przywitali cesarza Akihito i cesarzową Michiko ( (PAP Proszę nie oczekiwać, że się rozwiodę z żoną z powodu sukienki. Przeciwnie, będę ją wspierał - powiedział dziennikarzom premier Leszek Miller pytany o kontrowersje jakie wzbudziła suknia jego żony. W środę podczas śniadania jakie premier wydał w Pałacu na Wodzie w Łazienkach na cześć cesarskiej pary japońskiej Aleksandra Miller była ubrana w różową, wzorzystą sukienkę z napisami m.in. "sexy, love". Suknię pani premierowej szczegółowo opisały media. Sprawę bagatelizuje sekretarz stanu ds. międzynarodowych w Kancelarii Premiera Tadeusz Iwiński. Wizyta cesarza, a państwo zamiast o tej wizycie, rozmawiacie o sprawach ubioru. Wczoraj był najgorętszy dzień w roku. Sprawa była nietypowa, to działo się na powietrzu - powiedział Iwiński dziennikarzom. Jak mówił podczas oficjalnego obiadu wydanego przez prezydenta we wtorek wieczorem żona premiera była ubrana jak trzeba. Dziennikarze dopytywali, czy taka suknia była na miejscu biorąc pod uwagę osobę cesarza. Napisów nie widziałem. Natomiast myślę, że małżonka premiera chciała dobrać sukienkę. Ona miała kolor wiśni, który pasuje do japońskiej tradycji nippon. Myślę, że to był główny element decyzji pani premierowej. Nie dobierałem tej sukienki, ale myślę, że taka była intencja - podkreślił Iwiński. Na bakier z etykietą Strój Aleksandry Miller był zdecydowanie nieodpowiedni - to najdelikatniejszy komentarz na temat kreacji, w której żona premiera polskiego rządu powitała cesarza Japonii Akihito i cesarzową Michiko w warszawskich Łazienkach. Premierowa wystąpiła w biało-różowej sukience bez rękawów, ozdobionej napisami "Love", "Romance" i "Sexy". - To jest wielki nietakt, który absolutnie nie powinien się przydarzyć. Więcej - to brak szacunku dla uroczyście przyjmowanego gościa - uważa prof. Zdzisław Jan Ryn z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, były ambasador Polski w Chile. Zdaniem znawców mody, powitanie przedstawicieli władz obcego państwa wymaga założenia stroju o stonowanym kroju i barwach. - Taka sytuacja zobowiązuje do eleganckiego, klasycznego stroju, który nie wzbudzałby takich emocji. Suknia pani premierowej nie była odpowiednia - mówi Agnieszka Samsel z Działu Mody miesięcznika "Twój Styl". Specjaliści uważają, że tego rodzaju wpadki są spowodowane faktem, że osoby publiczne w Polsce wstydzą się korzystać z usług stylistów. - W naszym kraju pokutuje opinia, że jeśli ktoś korzysta z fachowej pomocy przy ubiorze, to znaczy, że nie ma gustu. To kompletna bzdura; tak jak potrzebna jest fachowa porada przy ustalaniu menu, tak też potrzebne jest doradztwo w zakresie stosownego stroju. To nie tylko kwestia gustu, ale także - a może przede wszystkim - etykiety - uważa Kamila Sypniewska, zastępca redaktora naczelnego miesięcznika "Elle". - W Kancelarii Premiera jest zatrudniona osoba odpowiadająca za etykietę i protokół. Chyba jednak dba ona tylko o samego premiera, w przeciwnym bowiem wypadku pani Aleksandra Miller nie założyłaby sukienki odpowiedniej wyłącznie na spotkanie z koleżankami.

Komentarze

Wyświetlanie Sortowanie
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować. Zarejestruj lub zaloguj się [3]
Links
  [1] http://bhpekspert.pl/index.php?name=News&file=article&sid=61
  [2] http://bhpekspert.pl/index.php?name=News&catid=&topic=60
  [3] http://bhpekspert.pl/user.php