Pożegnanie z Przedsiębiorstwem Materiałów Ogniotrwałych S.A 28.12.2002 [1]

Autor : kodeks Dodano: 29-12-2002 - 00:05
Gospodarka [2]
Pożegnanie z materiałami ogniotrwałymi.Artykuł zamieszczony w Gazecie Nowohuckiej, dodatku do Gazety Krakowskiej.Autor Jerzy Pałosz

250 pracowników musi odejść
Pożegnanie z materiałami ogniotrwałymi
Jeszcze w tym roku odbędzie się walne zgromadzenie spółki Przedsiębiorstwo Materiałów Ogniotrwałych. Prawdopodobnie ostatnie. Z 720 pracowników około 470 znajdzie pracę w dotychczasowej spółce KOMEX - "córce" PMO, która odtąd nazywać się będzie KOMEX-PMO. Przetrwa też spółka remontowa MAXBUD, świadcząca prace usługowe. KOMEX, wzmocniony częścią majątku Przedsiębiorstwa Materiałów Ogniotrwałych oraz około 10-procentowym udziałem austriackiej firmy INTERMINEX. Zapewni to spółce w miarę stabilne warunki do działania, a hucie - ciągłość dostaw materiałów o strategicznym dla niej znaczeniu.
Trudno, niestety, mówić o stabilności znacznej części pracowników. Około 250 spośród nich będzie musiało odejść. Jak zauważa Roman Kulka, szef NSZZ Pracowników HTS/PMO, sytuacja tych ludzi jest tym tragiczniejsza, iż odchodzą bez jakichkolwiek zabezpieczeń, wyjąwszy te, kóre wynikają z układu zbiorowego i kodeksu pracy. Bowiem praktyczni biorąc wszyscy, którzy mieli uprawnienia emerytalne lub do świadczeń emerytalnych już z PMO odeszli.
Sytuacja pracowników jest nadal bardzo trudna. Zrealizowano zaledwie zaległe wypłaty za wrzesień i 250 zł zaliczki za październik. Przed świętami otrzymali jeszcze po kilkaset zł. A także bony towarowe po 150 zł.
- Wielu ludzi nam pomogło. Najbardziej jesteśmy wdzięczni pracownikom spółki METALODLEW, którzy zorganizowali u siebie zbiórkę i przekazali nam 17360 zł w bonach towarowych - mówi Roman Kulka.
NSZZ Pracowników HTS/PMO ze środków uzyskanych od kolegów związkowych przydzielili przede wszystkim swoim członkom po 150 zł. Niestety, nie powiodła się zbiórka publiczna organizowana przez "Solidarność". Pozyskane kwoty są zbyt małe, aby móc rozdzielić je między wszystkich pracowników. Większe kwoty wpłyną zapewne od komisji innych struktur związkowych. Zakładowa organizacja "Solidarności" zwróciła się do kierowników wydziałów o wytypowanie osób najbardziej potrzebujących. Nie ma przy tym znaczenia przynależność związkowa.
Zdaniem związkowców, winę za upadłość i likwidację PMO ponoszą przede wszystkim dwa poprzednie zarządy. Przede wszystkim - dokonanie w ub. roku przez walne zgromadzenie podzielenie "papierowego" zysku w wysokości kilku milionów między udziałowców. Zdaniem związkowców, o podzieleniu zysku, zamiast przeznaczeniu ich na rozwój, zadecydowały prywatne interesy kilku największych udziałowców którzy - przewidując nadchodzące kłopoty - chcieli poprzez dywidendę wycofać zainwestowane w firmę pieniądze.
Wedlług Andrzeja Reczyńskiego, oprócz błędnej decyzji ubiegłorocznego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy o smutnym końcu PMO zadecydowało odrzucenie propozycji HTS wniesienia aportu do majątku firmy. Przeważyły tu partykularne interesy głównych udziałowców, którzy obawiali się utraty kontroli nad firmą (wniesienie aportu zwiększyłoby bowiem udział HTS w kapitale akcyjnym, a więc i więcej głosów na walnym zgromadzeniu). Inną przyczyną było rozproszenie akcjonariatu.
Coraz częściej słychać głosy, iż błędem było odrzucenie propozycji Ropczyc, które chciały wejść do PMO jako inwestor strategiczny.
Tak czy inaczej, powstałe w styczniu 1993 r. Przedsiębiorstwo Materiałów Ogniotrwałych SA przechodzi do historii. Tylko ludzi szkodaÉ
Jerzy Pałosz
W roku 1951 rozpoczęto
budowę Wydziału Materiałów Ogniotrwałych huty, wówczas jeszcze im. Lenina. Produkty tego wydziału, głównie wykładziny szamotowe, były i są niezbędne dla produkcji hutniczej.
1 stycznia 1993 roku ówczesny Zakład Materiałów Ogniotrwałych HTS został przekształcony w spółkę akcyjną z przeważającymi udziałami pracowniczymi. HTS miał w niej tylko 35 proc. akcji. Ze względu na strategiczne dla huty znaczenie produktów PMO wszystko wskazywało, iż będzie to jedna z lepiej prosperujących spółek-córek HTS.
Przez kolejne lata, w szczególności w 1995, 1997 i 1998 r. stopniowo rozszerzano asortyment o najnowocześniejsze produkty. Załamanie przyszło około roku 2000. Przyczyny upadku spółki, która - na zdrowy rozum biorąc - powinna być trwale dochodowa, nie są do końca jasne dla opinii publicznej. Jerzy Pałosz

Komentarze

Wyświetlanie Sortowanie
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować. Zarejestruj lub zaloguj się [3]
Links
  [1] http://bhpekspert.pl/index.php?name=News&file=article&sid=397
  [2] http://bhpekspert.pl/index.php?name=News&catid=&topic=67
  [3] http://bhpekspert.pl/user.php