Wszyscy byli odwróceni (1) Wieloletnia polityka przeciw Hucie Sendzimira [1]

Autor : kodeks Dodano: 28-12-2002 - 23:49
Gospodarka [2]
Wszyscy byli odwróceni (1)

Bardzo trudna sytuacja huty, degradacja społeczności nowohuckiej i samej dzielnicy nie są wynikiem jednego czy dwóch zdarzeń losowych lub jednej czy dwóch błędnych decyzji. Są efektem procesu, który z krótkimi przerwami trwał od roku 1990. Pracownicy HTS i mieszkańcy Nowej Huty mają prawo wiedzieć jak ten proces przebiegał i kto ponosi za niego odpowiedzialność
Pierwszym prezydentem Krakowa, który rozumiał problemy Sendzimira był Andrzej Gołaś, profesor AGH. Jedynym prezydentem, który chce odbudować Nową Hutę zaczynając od fundamentów, a nie od dachu, jest Jacek Majchrowski, profesor prawa. Pierwszym ministrem, który rozumiał znaczenie inwestycji w HTS był Marek Pol. Może dlatego, że jako były dyrektor "Tarpana" był pierwszym ministrem przemysłu III Rzeczpospolitej, który widział prawdziwego, żywego robotnika. Pierwszym ministrem, który zrozumiał znaczenie konsolidacji sektora był Janusz Steinhoff. Zbyt wielu było jednak dygnitarzy miejskich i rządowych, którzy wskutek niewiedzy, przesądów lub partykularnych interesów wyrządzili hucie i dzielnicy szkody chyba już niemożliwe do naprawienia.
Miasto przeciw hucie
27 października 1989 r. ówczesny dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska, Gospodarki Wodnej i Geodezji Urzędu Miasta Krakowa nakazał hucie, aby od 1 stycznia 1990 r. zmniejszyła produkcję do 3 mln ton stali rocznie do czasu, gdy w hucie zostaną założone instalacje skutecznie chroniące środowisko naturalne.
Idea była słuszna, zastosowany środek był jednak drastyczny. Według ekspertyzy Instytutu Ochrony Środowiska w Essen, zmodernizowana huta powinna produkować 3,2 mln ton stali, a próg opłacalności produkcji wynosił 2,1 mln ton. Pomimo realizowanego już programu wyłączania najbardziej szkodliwych dla środowiska instalacji (m.in. zamknięto dwie taśmy w spiekalni nr 1, wielkie piece nr 1 i 2, piec tandem, piec martenowski, baterię koksowniczą i w końcu stalownię martenowską) i montowania urządzeń ograniczających emisję pyłów i gazów, limit produkcji stali został utrzymany.
Przygotowywany równocześnie plan modernizacji huty zakładał stopniową likwidację produkcji wyrobów długich i koncentrację na produkcji blach. Kluczową inwestycją miała być linia ciągłego odlewania stali (COS). Instalacja, którą wykorzystywało większość nowoczesnych hut, pozwalającą na oszczędności rzędu 40 dolarów na tonie stali.
Jednak we władzach miasta panował klimat niekorzystny wobec huty. Krążyły rozmaite pomysły, nawet tak fantastyczne, jak pomysł zamknięcia huty i wykorzystania jej terenu naÉ strefę wolnocłową. Argumentem był tu fakt, iż jest to największy w Małopolsce teren ogrodzony odpowiednio wysokim murem.
Gorzej, że w sprawie huty zaczęły się wypowiadać lokalne autorytety.
Memoriał Unii Demokratycznej
9 stycznia 1992 r. ukazał się memoriał grupy krakowskich posłów Unii Demokratycznej skierowany do władz państwowych, dotyczący Huty Sendzimira. Oprócz niewątpliwie słusznych postulatów (stworzenie instytucji powierniczej, która przejęłaby zbędny majątek HTS, częściowe oddłużenie huty) zawierał postulat piekielnie niebezpieczny - likwidację części surowcowej huty. Zdaniem autorów, zachowanie surowcowego charakteru huty uniemożliwiałoby utrzymanie norm ekologicznych, co - jak wykazała przyszłość - było założeniem błędnym. Protestowano przeciw gwarancjom rządowym dla zakupu COS. W postulacie zamknięcia części surowcowej użyto przy tym wręcz wzruszającego argumentu: obawę o nadmierną produkcję stali wobec produkcji w Katowicach iÉ Koszycach. Przypomnijmy gwoli ścisłości, iż Koszyce znajdują się w Słowacji. Dla wiecznej pamięci przypomnijmy nazwiska sygnatariuszy tego dokumentu: Krzysztof Kozłowski, Stanisław Handzlik, Józefa Hennelowa, Jan Maria Rokita, Tadeusz Syryjczyk, Jerzy Zdrada, Krzysztof Goerlich.
Nie kwestionując kompetencji autorów memoriału w sprawach hutniczych trudno nie zauważyć, iż HTS nie może być tylko hutą przetwórczą, bowiem nie ma w Europie walcowni gorącej blach opartej w całości na wsadzie z zewnątrz. Jest to wykluczone ze względów ekonomicznych.
Skutkiem memoriału było zablokowanie modernizacji huty na dwa lata. Gorzej, iż za sprawą memoriału pojawił się w kręgach rządowych pomysł "wycięcia" części surowcowej Sendzimira. Dodajmy - pomysł, który od czasu do czasu pojawia się do dziś.
Otrzeźwienie przyszło za późno
Bodaj jako pierwszy zrozumiał wagą sprawy Mieczysław Łabuś, przewodniczący komisji gospodarczej Rady Miasta. Na posiedzenie komisji zaprosił ekspertów z AGH. - Pamiętam, że pierwsze pytanie, jakie mi zadano dotyczyło przynależności do PZPR i "Solidarności". Odpowiedziałem, że do PZPR nigdy nie należałem, co spotkało się z ogólną aprobatą. Gorzej, że nie należałem także do "Solidarności", co jednak wzbudziło raczej zdziwienie, niż niechęć - opowiada jeden z ekspertów. W końcu jednak udało sią przekonać komisję, iż Rada Miasta nie może wytyczać kierunków modernizacji HTS, może i powinna natomiast wyznaczać normy ekologiczne.
Choć więc blokady ze strony władz miasta były stopniowo usuwane, jednak w końcu 1992 roku huta musiała zobowiązać się, iż nie będzie produkowała więcej, niż 3 mln ton stali rocznie.
Podatny grunt
Gorzej, że przesłanie memoriału Unii Demokratycznej trafiło na podatny grunt w kręgach rządowych. Zamówiony przez minister Henrykę Bochniarz raport firmy Proxy zakładał w tzw. drugim wariancie pozbawienie HTS nawet walcowni gorącej. Cykl produkcyjny miał się zaczynać od walcowni zimnej. To twórcze rozwinięcie myśli krakowskiego memoriału miało wracać przez kolejne lata, aż do czasów, gdy ministrem gospodarki został Janusz Steinhoff. Raport sporządzony przez tzw. konsorcjum kanadyjskie wprawdzie zakładał zbyt niską produkcję stali, lecz jako pierwszy postulował konsolidację polskiego hutnictwa.
Postulat ten nie mógł być jednak przyjęty przez ekipę rządzącą wyznającą zasadę "niewidzialnej ręki rynku". Przyjęto zasadę, iż wewnętrzna konkurencja polskich hut podniesie jakość produktu i obniży koszty. A działo się to w czasach, kiedy zaczęły już powstawać narodowe i ponadnarodowe koncerny hutnicze a konsolidacja była rzeczą oczywistą dla wszystkich, prócz naszych liberałów. Odrzucono koncepcję dofinansowania hutnictwa zalecając, aby inwestycje finansowano ze środków własnych (których huty nie miały) i kredytów bankowych. Czyżby nie zauważono, że w latach 1975-97 kraje UE dofinansowały swoje huty z funduszy unijnych, państwowych i regionalnych o 65 mln euro bezzwrotnej dotacji?
W ten sposób zablokowano modernizację HTS na wiele lat, a pewne szanse zaprzepaszczono bezpowrotnie. Jednak patrząc z perspektywy lat, dobrze się stało, że Sendzimir nie poszedł drogą wskazaną przez liberałów. Podzieliłby los hut: Baildon i Częstochowa, które modernizowały się za kredyty, osiągając najwyższe europejskie standardy nowoczesności. Dziś pierwsza jest zamknięta, a druga jest w stanie upadłości. Jak bowiem konkurować z dotowanymi hutami zachodnimi, jeśli oferuje się produkt obciążony spłatą kredytów? Jerzy Pałosz
DŁUGI HTS
Według stanu na listopad 2002 r. huta była winna miastu łącznie 60 mln 592 tys. zł z tytułu podatku od nieruchomości i opłat za wieczyste użytkowanie. Z tej kwoty 10,5 mln zł miało być umorzone poprzez przejęcie nieprodukcyjnego majątku huty o tej wartości. Do 8 listopada gmina przejęła wszakże tylko majątek huty o wartościÉ 147 tys. 820 zł.
Reszta należności ma być rozłożona na 24 raty miesięczne płatne od 30 czerwca 2003 r. Biorąc pod uwagę krytyczną sytuację dzielnicy, w znaczącej mierze spowodowaną działaniami lub zaniechaniami ze strony władz miasta, sprawiedliwość nakazywałaby, aby pozyskana kwota (o ile oczywiście uda się ją odzyskać) była przeznaczona na rozwój Nowej Huty, a w szczególności na tworzenie nowych miejsc pracy.
KOMENTUJĄ DLA NAS
Janusz Sepioł,
marszałek Małopolski
- Tak, możemy pomóc tej dzielnicy. Mam na myśli fundusze strukturalne Unii Europejskiej, które będą w naszej dyspozycji od 1 stycznia 2004 roku. Jeśli zostaną przygotowane sensowne projekty, będzie możliwe przeznaczenie funduszy na ich realizację. Mam tu na myśli programy dotyczące przystosowania stref poprzemysłowych zarówno dla ewentualnych nowych inwestorów, jak i na inne cele. Mam tu na myśli np. cele kulturalne i oświatowe. Wyobrażam sobie, że możliwe jest przekształcenie terenów dzisiejszego Centrum Administracyjnego HTS w obszar kultury i nauki, co można połączyć np. z pomysłem utworzenia tam Centrum Sztuki Współczesnej. "Urok" funduszy strukturalnych polega na tym, że udział własny pomysłodawcy wynosi tylko około 30 proc. wartości inwestycji.
Jacek Majchrowski,
prezydent Krakowa
- Kraków nie kończy się na II obwodnicy, a Nowa Huta jest tak samo Krakowem, jak Śródmieście. Pierwszym problemem mieszkańców tej dzielnicy jest praca. Aby myśleć o inwestycjach musimy zacząć od zinwentaryzowania majątku miasta. Ustalenia, co należy do miasta, co do HTS, a co jest własnością prywatną. Dalszy krok to uporządkowanie stosunków własnościowych. Wtedy będziemy w stanie przyjąć poważnych inwestorów. Szczególny nacisk chcę położyć na rozwój Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która jest szansą od lat niewykorzystaną. Nie mogę pogodzić się z tym, by mieszkańcy Nowej Huty znaleźli się w pozycji biernych oglądaczy "Kiepskich". Do tej dzielnicy musi wrócić życie. Szczególny nacisk chcę położyć na sport. I ten większy - myślę tu o odbudowaniu KS "Hutnik" i ten mniejszy - środowiskowe kluby sportowe.
OPINIE
Co władze Krakowa powinny zrobić dla Nowej Huty?
Piotr Czarnecki
prezes ARG Kraków-Wschód
Podstawą jest stworzenie preferencji dla firm. Myślę tu o o zniesieniu wszystkiego, co możliwe z podatku w celu umożliwienia działalności gospodarczej - na razie płacimy za grunty tak samo jak za teren w Rynku, a atrakcyjność ich i zarobek są nieporównywalne. Nowa Huta przez ostatnie lata była inwestycyjnie zaniedbana - skrzyżowanie przy Stelli Sawickiego i nowy most wiosny nie czynią. Mamy nadzieję, że nowy prezydent zmieni sytuację - w końcu to Huta go wybrała.
Wanda
Zacharewicz-Białowąs
radna Dzielnicy XVII
Najważniejsza jest pomoc w likwidacji bezrobocia i położenie nacisku na bezpieczeństwo. Należy także zatroszczyć się o Starą Nową Hutę, w której domy prawie się już rozpadają. Dobrze by było, gdyby gmina weszła w prozumienie z gminami północnymi - najbliższa to Kocmyrzów- Luborzyca, które są już na pół zaawansowanym etapie przygotowań do budowy dwupasmówki i przygotować się do jej pociągnięcia do Krakowa. No i gdyby trochę miejskich imprez przeniesiono z Rynku na Plac Centralny, być może Kraków zbliżyłby się do Huty.
Mieczysław Łagosz
radny miasta
Należy zakończyć rozpoczęty Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego terenów dookoła HTS dla inwestorów. Następnie poszukać ofert i zastanowić się nad specjalnym programem podatkowym dla Nowej Huty. Potrzeba także działań przy przekształcaniu huty. Czeka nas poważna debata wszystkich władz nad wypracowaniem przyzwoitego programu dla przyciągnięcia inwestorów. (fren)

Komentarze

Wyświetlanie Sortowanie
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować. Zarejestruj lub zaloguj się [3]
Links
  [1] http://bhpekspert.pl/index.php?name=News&file=article&sid=395
  [2] http://bhpekspert.pl/index.php?name=News&catid=&topic=67
  [3] http://bhpekspert.pl/user.php