Śmierć w wannie
Gazeta Krakowska
Piątek, 27 grudnia 2002r.
Dwoje mieszkańców Tarnowa zatruło się śmiertelnie tlenkiem węgla. Do tragedii doszło wczoraj nad ranem w domu jednorodzinnym. Wstępnie jako przyczynę zaczadzenia przyjęto wadliwe działania instalacji kominowej.
Dramat wydarzył się w domu przy ulicy Braci Saków. 35-letni mężczyzna i jego o rok młodsza żona zaczadzili się podczas kąpieli. Ich ciała znalazł ojciec kobiety około godziny 4. Zaniepokoiła go kapiąca z sufitu woda.
Śmierć musiała nastąpić szybko, małżonkowie nie zdążyli nawet zakręcić kranu. Te okoliczności wskazują, że tlenek węgla wręcz błyskawicznie osiągnął bardzo wysokie stężenie w powietrzu. W takich przypadkach już kilkanaście wdechów może być groźne dla życia, z powodu ostrej niewydolności krążenia i porażenia oddechu. W łazience pracował junkers, ale wszystko wskazuje na to, że nie on był przyczyną zatrucia.
Wstępnie przyjęto, że tragedię spowodował umieszczony w piwnicy piec centralnego ogrzewania. W domu przerobiono instalację co, z gazowej na węglową. Przeprowadzone oględziny wykazały, że nie miała ona ,ciągu" - spaliny były cofane do wnętrza domu. Najprawdopodobniej właśnie taki ,zrzut" był przyczyną zatrucia.
Małżeństwo osierociło trójkę dzieci. 12-letniego syna oraz bliźniaki - dziewczynkę i chłopca w wieku 8 lat. Cała trójka trafiła do tarnowskiego szpitala. Nie stwierdzono u nich objawów zatrucia, ale pozostawionio na obserwację.
Oprócz wspomnianej rodziny w domu mieszkało jeszcze cztery osoby. Żadna z nich nie ucierpiała.
Komentarze