Jak łatwo nawązać kontakty z ludźmi ? [1]

Autor : ustawa1 Dodano: 04-07-2002 - 05:14
Ciekawe Tematy [2]
Jak łatwo nawiązać kontakty z ludżmi ?


Ogromne znaczenie przy nawiązywaniu kontaktu odgrywa poczucie własnej wartości. Aby lepiej to zrozumieć sięgnijmy do prostego przykładu.



Samoocena a umiejętność nawiązywania kontaktów

Wyobraźcie sobie, że poproszono Was o głośne przeczytanie krótkiego tekstu. Powiedzmy, że czytanie nastręcza Wam sporo kłopotów, ponieważ ledwie sylabizujecie poszczególne litery. Dlatego złożenie ich w cały wyraz wymaga w tym przypadku czasu i skupienia. Jeśli do tego macie przed sobą słuchaczy, dochodzi dodatkowo czynnik stresowy: lęk przed ośmieszeniemnieżyczliwym komentarzem, zignorowaniem Waszej osoby itp. W takiej sytuacji trudno jednocześnie czytać i skupiać się na zawartej w słowach treści. Cała Wasza energia zostaje przecież wydatkowana na złożenie poszczególnych liter w konkretny wyraz oraz pokonanie lęku przed oceną audytorium. Przekreśla to możliwość w miarę szybkiego czytania, a tym bardziej rozeznawania znaczenia poszczególnych wyrazów i wiązania ich w sensowną całość. A to właśnie stanowi warunek zrozumienia zawartej w tekście informacji. Zupełnie inaczej będzie przebiegała ta sama sytuacja, jeśli umiecie płynnie czytać, a obecność przy tym innych wcale Was nie peszy. Wówczas, nawet przekręcenie jakiegoś słowa czy ewentualna pomyłka, nie będzie dla Was problemem. Swobodnie powtórzycie źle wymówione słowo, obracając swoją niezręczność w żart. Podobnie dzieje się w komunikacji. Jeśli ma się do siebie zaufanie, co oznacza, że nie obawia się wypowiadać swoich poglądów, a równocześnie jest się otwartym na to, co mają do powiedzenia inni, wymiana zdań z nawet mało znanymi czy wręcz nieznanymi osobami, nie będzie kłopotliwa. Jeśli okaże się, że poglądy obu stron są zgodne, łatwiej będzie się rozmawiało o jeszcze innych, zajmujących sprawach. Jeśli nie, odmienne zdanie rozmówcy wzbudzi ciekawość, a może przyczyni się nawet do poszerzenia własnego punktu widzenia. Będzie to także świetna okazja do obrony swojego stanowiska stosownymi argumentami. Taka wymiana zdań prowadzi do wzajemnego poznania się, nawiązania nici porozumienia, a bywa, że także do bliższej zażyłości. Zupełnie inaczej przedstawia się ta sama sytuacja wówczas, kiedy już na samą myśl o znalezieniu się w gronie nieznajomych odczuwa się obawę przed koniecznością wypowiedzenia przy nich choćby jednego słowa. Na przykład w nowym miejscu pracy, podczas spotkania towarzyskiego u znajomych czy imprezy organizowanej przez firmę dla wszystkich pracowników. Co się wówczas dzieje? Powiedzmy, że jesteście na dorocznym spotkaniu firmy. Celem tej imprezy jest poznanie się pracowników z różnych działów i świętowanie wymiernych w dochodach sukcesów przedsiębiorstwa. Słychać rozmowy, śmiechy, muzykę. Panuje swobodny nastrój odprężenia i zabawy. Wy jednak czujecie się przytłoczeni obecnością tak dużej ilości osób i trzymacie się kurczowo jednej z koleżanek (lub kolegów) ze swojego działu. Nikogo tu nie znacie, poza kilkoma pracownikami, z którymi łączą Was wyłącznie służbowe kontakty. W pewnym momencie koleżanka (lub kolega) gdzieś znika. Patrzycie nieufnie na otaczających Was ludzi, zastanawiając się, gdzie ona u licha (ona lub ono) mogli się podziać. I wtedy zauważacie ze zgrozą, że zbliża się do Was ktoś nieznajomy. Podchodzi, uśmiecha się i przedstawia. Mówi, w jakim dziale pracuje i pyta Was o to samo. Czujecie suchość w gardle i wilgotność dłoni. Wasz uścisk jest wiotki, niepewny, oczy uciekają w bok i nerwowo rozglądacie się za kimś znajomym, w nadziei, że podejdzie i wybawi Was z kłopotu. Prawie nie słyszycie, co mówi do Was nowo poznany człowiek. Wasze myśli są chaotyczne. Dotyczą własnego wyglądu („okropnie wyglądam!”), braków intelektualnych („nie mam nic do powiedzenia!”), ogólnej oceny swojej osoby („na pewno wypadam na nierozgarniętą (nie rozgarniętego) czy nieciekawą (nie ciekawego)”. Wszystko to połączone z lękiem, że za chwilę padnie pytanie, na które nie będziecie umieli odpowiedzieć. Narasta znane Wam już z przeszłości uczucie paniki. Najchętniej byście stąd uciekli, ale nogi są jak wmurowane w ziemię. Z każdą minutą czujecie się coraz bardziej głupio i nie na miejscu. Coś tam odpowiadacie na zadawane pytania, ale nie umielibyście powtórzyć ani słowa z tej niby to wymiany zdań. W głowie macie pustkę, a gardło ściśnięte strachem. Trudno w takim stanie ducha skupić się na słowach rozmówcy, ponieważ przede wszystkim koncentrujecie się na sobie. A właściwie na swoich brakach. Cały Wasza energia idzie na uporanie się z własnym lękiem, w poczuciu, że nie wypadacie w tej sytuacji tak, jak powinniście. Wracając do przykładu z czytaniem tekstu, mamy tu identyczną sytuację. Trudno zaistnieć w nowym kontakcie, jeśli nie czuje się swobodnie wobec nieznajomych. Niekiedy to właśnie jest główną przyczyną nagłej słownej niemocy (bo na przykład wśród zaprzyjaźnionych ludzi świetnie sobie pod tym względem radzicie), lub też do niepewności w opisanej sytuacji dokłada się brak umiejętności swobodnego komunikowania się. W obu przypadkach, spotykając nieznaną sobie osobę, myśli się przede wszystkim o tym, jak wypadamy w jej oczach. Obawa przed ośmieszeniem się czy kompromitacją (wynikająca między innymi z braku zaufania do siebie) sprawia, że jest się sztywnym i spiętym. Ten stan psychiczny utrudnia lub wręcz uniemożliwia zrozumienie słów i zachowań rozmówcy. Dlatego trudno swobodnie i adekwatnie na nie zareagować swoimi uczuciami i myślami. Przyczyny obaw i lękowych zachowań przy nawiązywaniu kontaktu Podłożem takich odczuć są zwykle zadawnione, niekorzystne przeświadczenia na swój temat. Na przykład: Jestem nudny, jestem nieatrakcyjna towarzysko, nie mam nic do powiedzenia, jestem głupia, mówię same nieciekawe rzeczy. nikt nie jest zainteresowany tym, co chcę powiedzieć, nie umiem przekonująco wyrazić swojego zdania, awsze muszę palnąć jakieś głupstwo, nie umiem znaleźć się w towarzystwie, na tle innych wypadam niekorzystnie, tylko się ośmieszę, jestem dziecinna i naiwna, jestem nieśmiały. Brzydko dziś wyglądam, nie mam siły przebicia, ktoś inny potrafi to powiedzieć ładniej i mądrzej, niż ja, niewiele znaczę, zdanie innych jest ważniejsze od mojego, nie jestem na tyle warta, żeby się ze mną liczyć, itp. Przekonania te mogą mieć swoje źródło w przykrych doświadczeniach z dzieciństwa. Może było się wyśmiewanym przez dorosłych lub starsze rodzeństwo, kiedy niepoprawnie wypowiedzieliśmy jakieś słowo lub zacinali przy próbie sformułowania dłuższego zdania. Wielu zdarzało się słyszeć od ważnej dla nich osoby, że ktoś z rodzeństwa lub równolatków jest od nich bardziej oczytany, ładniej się wysławia, bardziej przekonująco wyraża swoje zdanie. Lub być uciszanym przez dorosłych czy starsze rodzeństwo przy próbie wypowiedzenia swoich poglądów czy przekazania czegoś dla siebie istotnego. To wytworzyło przeświadczenie, że nie warto się odzywać, bo to, co ma się do powiedzenia, nie jest dla nikogo ważne. Niekorzystne przekonania o sobie mogły się także ukształtować w okresie szkolnym, jeśli nauczyciel ośmieszał Wasze wypowiedzi przy tablicy lub zbywał Wasze pytania, domagając się, żebyście siedzieli cicho, jak najmniej się odzywając. Mogło zdarzyć się i tak, że w jakiejś napiętej sytuacji, pod wpływem silnej emocji, nie umieliście prawidłowo zareagować, zapominając – jak to się potocznie mówi – języka w gębie. Powtórzenie się takiego incydentu - który każdemu człowiekowi przytrafia się co najmniej kilka razy w życiu - akurat dla Was mogło okazać się brzemienne w skutkach. Doprowadziło mianowicie do przekonania, że nie umiecie odpowiednio się wysłowić. Z kolei osoby nieśmiałe potrzebują dłuższego czasu na przystosowanie się i oswojenie z nieznanym towarzystwem. Dlatego bezpośrednia rozmowa niemal u progu znajomości jest dla nich bardzo trudna. Dopiero przy kolejnych spotkaniach zaczynają czuć się na tyle bezpiecznie, aby wejść z nimi w prawdziwy kontakt. Trzeba jednak pamiętać, że nikt tego nie wie. Dlatego ich rezerwa może zostać odebrana jako umyślne izolowanie się, zarozumiałość czy nieprzystępność. Nic dziwnego, że są postrzegani nieżyczliwie i niekorzystnie osądzani. Warto zatem od razu, na początku znajomości, powiedzieć swojemu rozmówcy, że jest się trochę nieśmiałym i obecność nieznajomych dodatkowo nas peszy. To zresztą bardzo dobry wstęp do dalszej znajomości. Tym bardziej, że w takim przypadku rozmówca czuje się zobligowany do roztoczenia nad nami pewnego rodzaju „ochronnego parasola”, czyli zaczyna pełnić rolę przewodnika i opiekuna. Jedno jest pewne. Jeżeli ma się trudności w komunikowaniu się z innymi, zawsze warto sięgnąć do swoich poprzednich doświadczeń i przywołać wspomnienia rzucające nieco światła na przyczyny aktualnych kłopotów. W jaki sposób poprawić sposób komunikowania się przy niskiej samoocenie? Nie ma takiego cudownego środka, który byłby w stanie natychmiast przekształcić nieśmiałą, nie ufającą sobie i charakteryzującą się niską samooceną osobę w t,zw. „duszę towarzystwa”. Można jednak, a nawet trzeba podjąć pracę nad zmazaniem niekorzystnych zapisów na swój temat z przeszłości i wprowadzeniem na ich miejsce nowych, uaktualnionych i samodzielnie sformułowanych. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że sposób, w jaki reagujemy w różnych sytuacjach, ukształtował się nie tyle pod wpływem wypowiedzianych kiedyś pod naszym adresem słów, ale zawartej w tych słowach emocji. Zważywszy iż przekaz płynął od ważnych dla nas ludzi, jego raniący, bolesny oddźwięk odcisnął się w naszych uczuciach i pamięci wraz z całym emocjonalnym zabarwieniem. Został odebrany jako nieodwołalna i absolutnie prawdziwa ocena naszej osoby. I ta zapamiętana, emocjonalna ocena - choć przecież niekoniecznie zawsze prawdziwa - wytycza odtąd kierunek naszego myślenia na własny temat. Jednym udaje się zrewidować te dawne i nieaktualne już poglądy o sobie, inni natomiast ciągle poddają się presji starego przekazu. Dlatego postępują i zachowują się według przypisanego im w przeszłości wzorca, powtarzając niekorzystne dla siebie zachowania. Bywa też, że powielają bezwiednie zachowania jednego ze swoich rodziców lub kogoś, kto wywarł na nich istotny wpływ. A jednocześnie, już po fakcie, zdają sobie przecież doskonale sprawę z ich nieadekwatności do aktualnych sytuacji. Aby to zmienić, należy przede wszystkim odważyć się na zakwestionowanie prawdziwości niekorzystnych dla siebie przeświadczeń. Z faktu, że było się kiedyś nieśmiałym, miało trudności z wysłowieniem się i tym podobne kłopoty, nie wynika, że musi już tak pozostać do końca życia. Nie zawsze też nadany nam w dobrej wierze przez najbliższych schemat zachowań odpowiada naszym aktualnym potrzebom i sprawdza się w obecnym życiu. Warto zatem poświęcić sobie trochę czasu i ustalić, jakie doświadczenia z przeszłości nadal wpływają na nasze bieżące zachowanie, utrudniając kontaktowanie się z innymi. Pomocne sposoby nawiązywania kontaktu. Uświadomienie sobie przyczyn własnych zahamowań w kontaktach z nieznajomymi jest ważnym etapem na drodze zmiany. Ale przekształcenie swoich zachowań na prawdziwie zadawalające wymaga czasu. Tymczasem ciągle zdarzają się sytuacje, w których musimy załatwić coś w jakimś urzędzie, spotkać się z nieznajomą osobą, omówić warunki pracy z nowym pracodawcą lub jesteśmy komuś przedstawiani. Dlatego warto opracować listę tematów, które można określić jako „dyżurne” lub pomocne do powadzenia konwersacji. Jeśli dobrze się zastanowić, okaże się, że większość towarzyskich rozmów obraca się na ogół wokół tych samych, dobrze wszystkim znanych tematów. Nie dotyczą one szczególnie trudnych czy skomplikowanych zagadnień, ani nie polegają na wzajemnym przepytywaniu się ze znajomości najnowszych nurtów filozofii czy fizyki kwantowej. Są to zwykle proste, banalne spostrzeżenia, które bez trudu wymieniamy z dobrymi znajomymi. Rzecz zatem nie w tym, że nie umiemy rozmawiać, ale w tym, że trudno nam uruchomić swoją sprawność mówienia i słuchania pod wpływem obawy przed oceną rozmówcy. Przygotowanie sobie czegoś w rodzaju konspektu przynajmniej kilku takich rozmów, odciąża od stresu związanego z myśleniem :”O Boże! A co teraz..?!!”. Nawiązywanie kontaktów w pracy Przedsiębiorstwo czy firma, w których jest się zatrudnionym jest miejscem, w którym spędza się wiele godzin, a zadania zawodowe pochłaniają znaczną część naszego życia. Dlatego nie jest obojętne, jakie stosunki łączą nas z szefem i z kolegami, ponieważ od ich jakości zależy nasze samopoczucie. Jeśli te stosunki są rzeczywiście koleżeńskie, a układ z szefem dobry – praca przebiega w spokojnym, życzliwym klimacie wzajemnego zrozumienia. Jeśli nie – przysparza wiele nieprzyjemnych przeżyć, które następnie rzutują na nasze życie prywatne. Dlatego nie jest obojętne, w jaki sposób nawiązujemy pierwsze kontakty z ludźmi, których będziemy codziennie widywali przez następne miesiące, a może nawet i lata. Jako nowy pracownik należy się zaprezentować jak najlepiej, starając się nie udawać kogoś, kim się nie jest. Nawet najlepszy kamuflaż nie wytrzymuje próby czasu. Jeśli więc jesteście nieśmiali, najlepiej – jak to już zostało powiedziane – oznajmić to przy przedstawianiu się przynajmniej tym osobom, z którymi będzie Was łączyła ścisła współpraca. Pierwszy kontakt, to zazwyczaj przedstawienie się i powiedzenie kilku słów o sobie. Nie ma to być jednak opowieść o własnym życiu, kłopotach zdrowotnych, rodzinnych konfliktach, czy genialnych dzieciach. Ma to być zwięzła informacja o stanowisku, jakie będziecie zajmować w firmie, ewentualnie miejscu poprzedniej pracy lub kierunku ukończonych studiów. Wywiera się dobre wrażenie, pytając o zwyczaje panujące w dziale i gotowość dostosowania się do ustalonych tu już zasad funkcjonowania. W pierwszym kontakcie nie należy też wypytywać o towarzyskie powiązania wewnątrz firmy, prywatne sprawy innych pracowników, krytycznie wyrażać się o komisji, która przeprowadzała z Wami kwalifikacyjną rozmowę, chwalić znajomością dyrektora, prezesa czy kierownika lub starać się zaimponować swoim dotychczasowym dorobkiem. Wszystko to robi złe wrażenie, nastawiając nieprzyjaźnie do nowego pracownika. Być może należycie do ludzi, którzy w pierwszym kontakcie są bardzo powściągliwi i raczej obserwują innych, niż sami są chętni, aby dać się lepiej poznać. Nie ma w tym nic złego, jeśli zachowuje się przy tym właściwy umiar. Nadmierna powściągliwość może wydawać się otoczeniu nieufnością, niechęcią, a nawet poczuciem wyższości. Potrzeba wiele czasu, aby zmienić taką niekorzystną ocenę, a przecież wpływa ona na odnoszenie się do nas kolegów, podwładnych czy szefów. Jeśli jesteście osobami nadmiernie zamkniętymi w sobie, milczącymi, nie podejmującymi żadnej rozmowy, jeśli nie pytają Was o zdanie, a na pytania zwykliście odpowiadać krótko i zwięźle, musicie liczyć się z tym, że zanim koledzy nie przyjmą tego faktu do wiadomości, będziecie obiektem wielu domysłów i fantazji. Dobrze byłoby się zastanowić, czy ta nadmierna ochrona siebie nie jest przypadkiem rodzajem muru, którym oddzielacie się od innych, w poczuciu nieufności, a nawet lęku. Przy pierwszym kontakcie – jeśli w dziale pracują sami młodzi ludzie – zwracanie się do siebie od pierwszej chwili poznania po imieniu bywa spontaniczne i nikogo nie razi. Ale jeśli zespół nie jest jednolity wiekowo, rozsądniej jest nie wchodzić od razu w tak familiarne stosunki, bo nie jest to zawsze korzystne. Ważne wskazówki Warto pamiętać, że przy każdym kontakcie występują trzy elementy, które stanowią podstawę komunikacji. Są to: ·słowa, · ton głosu i język ciała, ·nastawienie wobec rozmówcy. Miły, życzliwy uśmiech wyraża pozytywne nastawienie i skłania do odwzajemnienia. Dlatego przy poznawaniu nowych osób (ale też przy spotkaniu ze znanymi) dobrze poprzedzić swoje słowa uśmiechem, który – jak to już ktoś zauważył – nic nie kosztuje, stanowiąc jednocześnie cenny dar. W trakcie pierwszego kontaktu zapamiętuje się przede wszystkim wrażenie, jakie robią na sobie poznające się dopiero osoby. Dlatego miły ton głosu, zwrócona w stronę rozmówcy pozycja ciała, uśmiech, zainteresowanie, z jakim słucha się jego słów sprawią, że to pierwsze, nawet krótkie spotkanie zapisze się w jego pamięci jako przyjemne przeżycie, dając zielone światło dla dalszej znajomości.

Komentarze

Wyświetlanie Sortowanie
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować. Zarejestruj lub zaloguj się [3]
Links
  [1] http://bhpekspert.pl/index.php?name=News&file=article&sid=39
  [2] http://bhpekspert.pl/index.php?name=News&catid=&topic=60
  [3] http://bhpekspert.pl/user.php