Ulewne Deszcze -podsumowanie ostatnich tygodni. [1]

Autor : atest94 Dodano: 12-08-2002 - 09:20
Ciekawe Tematy [2]
Nowa powódź w Czechach?

Czescy meteorolodzy zapowiadają na najbliższą dobę ulewy i silne wiatry. Może to spowodować kolejne powodzie, szczególnie na południu kraju.

Synoptycy twierdzą, że w niektórych regionach może spaść 10 centymetrów deszczu na metr kwadratowy. Najbardziej zagrożone są Czeskie Budziejowice, które powódź nawiedziła już kilka dni temu. Teraz miasto może zostać jeszcze bardziej zniszczone.

Wysoka woda spodziewana jest też na Wełtawie w Pradze. Służby ratownicze zostały postawione w stan gotowości, podobnie jak w wielu innych miejscowościach Czech.Gwałtowne opady w Holandii

W Holandii w wielu miejscach na wschodzie kraju doszło w nocy i rano do gwałtownych opadów. Holenderski Instytut Meteorologii zapowiada dalsze groźne burze, z intensywnymi opadami deszczu.

Woda zalała kilka miejscowości, na wielu ulicach jej poziom sięgał 75 centymetrów.

Ulice miejscowości Rijssen, Enter i Putten na wschodzie kraju zamieniły się w rwące potoki. Zalane zostały piwnice i domy. Strażacy nie nadążali z wypompowywaniem wody. Tylko w samym Rijssen otrzymali ponad 300 wezwań. Rzecznik straży okreslił straty spowodowane ulewami jako "gigantyczne".

Burze przeszły także nad Groningen na północy Holandii. Zalane zostały ulice, od pioruna zniszczony został dach sklepu meblowego. Usuwanie szkód trwało kilka godzin.
Europa czeka na kolejne deszcze

Przynajmniej 58 osób, z czego w większości turyści, zginęło w powodziach nad rosyjskim wybrzeżem Morza Czarnego - poinformowało Ministerstwo Spraw Nadzwyczajnych. Burze wyrządziły poważne szkody także w Niemczech, Włoszech i Austrii.

Według rosyjskich agencji informacyjnych, wiele osób jest jednak wciąż uznawanych za zaginione i liczba ofiar na pewno wzrośnie. Jednocześnie setki turystów utknęło w regionie nie mogąc, z powodu zniszczonych przez powodzie dróg i mostów, wyjechać do domów.

Tymczasem na Dunaju poziom wody przekroczył zwykły stan o ponad 6 metrów - fala kulminacyjna ma dzisiejszej nocy przejść przez Budapeszt.

W Czechach w wyniku powodzi na południu kraju zginęło 5 osób. Czescy meteorolodzy zapowiadają na najbliższą dobę ulewy. Może to spowodować kolejne powodzie. Najbardziej zagrożone są Czeskie Budziejowice, które powódź nawiedziła już kilka dni temu.

W Niemczech najsilniej dotknięte przez żywioł zostały Bawaria, Badenia Wirtembergia i częściowo Dolna Saksonia, w której zginęła jedna osoba. Wiele miejscowości znalazło się pod wodą. Najsilniejsze opady wystąpiły w północnej części gór Harzu, gdzie w ciągu 24 godzin spadło 80 litrów deszczu na metr kwadratowy.

We Włoszech na północy i w centrum kraju w ciągu kilku godzin spadło do 120 litrów deszczu na metr kwadratowy. W Piemoncie i w alpejskiej Dolinie Aosty z brzegów wystąpiły rzeki. Na wielu ulicach Rzymu stoi do 80 centymetrów wody, w niektórych miejscach z brzegów wystąpił Tybr.

W Austrii trwa usuwanie skutków powodzi stulecia. Meteorolodzy zapowiadają, że w nocy spadną znowu ulewne deszcze, które mogą doprowadzić do kolejnego zalania dotkniętych powodzią Dolnej i Górnej Austrii.
Niemcy: Utrzymuje się zagrożenie powodziowe

W południowych i wschodnich Niemczech utrzymuje się zagrożenie powodziowe. Niemiecki Instytut Meteorologii w Offenbach zapowiedział na poniedziałek kolejną falę intensywnych opadów deszDotyczy to Bawarii, Badenii-Wirtembergii i wschodu Niemiec. Służby meteorologiczne spodziewają się poprawy pogody dopiero od wtorku. Jak podała w niedzielę stacja telewizyjna n-tv, poziom wody w Łabie wzrósł w okolicach Drezna do 5,62 m i nadal podnosi się.

O północy w sobotę zawieszono żeglugę na odcinku Łaby pomiędzy granicą z Czechami a miejscowością Riesa, leżącą ok. 35 km na północ od Drezna. Gwałtowne ulewy i burze przeszły w nocy z soboty na niedzielę nad Niemcami południowymi oraz Dolną Saksonią. Miejscami spadło 80 litrów deszczu na jeden metr kwadratowy.

W wypadku na zalanej przez wodę drodze w Wolfenbuettel, w Dolnej Saksonii zginął 31-letni kierowca karetki Czerwonego Krzyża, biorący udział w akcji ratunkowej. Na skutek intensywnych opadów w Górnej Bawarii woda wdarła się do wielu domów, zalewając piwnice i inne nisko położone pomieszczenia. W kilku miejscowościach płynąca ulicami woda sięgała przechodniom do piersi.
czu.

Burze i ulewy dają się we znaki Europie

Silne deszcze i burze, które w ciągu ostatnich 24 godzin przeszły nad Europą wyrządziły poważne szkody w Niemczech, Włoszech i na hiszpańskiej Majorce.
W Niemczech najsilniej dotknięte przez żywioł zostały Bawaria, Badenia Wirtembergia i częściowo Dolna Saksonia, w której zginęła jedna osoba. Wiele miejscowości znalazło się pod wodą, która zalała jezdnie, domy i piwnice. Najsilniejsze opady wystąpiły w północnej części gór Harzu, gdzie w ciągu 24 godzin spadło 80 litrów deszczu na metr kwadratowy.

Meteorolodzy zapowiadają kolejne silne opady przede wszystkim w Górnej i Dolnej Bawarii oraz w Górnym Palatynacie.

We Włoszech na północy i w centrum kraju w ciągu kilku godzin spadło do 120 litrów deszczu na metr kwadratowy. W Piemoncie i w alpejskiej Dolinie Aosty z brzegów wystąpiły rzeki, a w górach, na wysokości ponad 2000 metrów spadł śnieg.

Burze dotknęły także Rzym. W Wiecznym Mieści spadł deszcz i grad, a woda zalała liczne piwnice i stacje metra, a także wtargnęła do dwóch rzymskich szpitali. W Klinice Uniwersyteckiej zalanych zostało kilka sal operacyjnych, a w innej miejskiej klinice strażacy ewakuowali pacjentów z niższych pięter.

Na wielu ulicach zalega do 80 centymetrów wody, w niektórych miejscach z brzegów wystąpił Tybr. Z powodu silnych opadów zakłócony został ruch na rzymskim lotnisku, wiele samolotów ma opóźnienie.

W prowincji Viterbo na północ od Rzymu trąby powietrzne zerwały dachy z domów, a ulice są zablokowane powyrywanymi przez burze drzewami i fragmentami murów. Na wybrzeżu ewakuowano dwa place kempingowe zagrożone powodzią.

Także na Sardynii i na Capri burza wyrządziła poważne straty, a z powodu wysokich fal zawieszono częściowo kursowanie promów.

Pogoda we Włoszech ma poprawić się jutro bądź we wtorek. W przyszły weekend jednak spaść mają kolejne deszcze.

Także na hiszpańskiej Majorce zalane zostały garaże i ulice. Meteorolodzy zapowiadają jednak, że pogoda na Balearach poprawi się. W Hiszpanii silniejsze opady mogą wystąpić jedynie na Costa Brava i na północnym wschodzie Katalonii.

Powodzi obawiają się także Austriacy. Meteorolodzy zapowiadają, że w nocy spadną znowu ulewne deszcze, które mogą doprowadzić do kolejnych zalań w dotkniętych powodzią stulecia Dolnej i Górnej Austrii. Oddziały ratownicze szykują plan działania na wypadek powodzi.
Daleki Wschód: Tam również powodzie

Kilkadziesiąt osób zginęło wskutek powodzi i osunięć ziemi w Chinach i na Półwyspie Koreańskim. Przyczyną kataklizmu były ulewne deszcze.

W Południowej Korei trwają poszukiwania dwóch osób zaginionych w czasie powodzi. Łącznie zginęło lub zaginęło 20 ludzi, a jeśli doliczyć ofiary wypadków drogowych spowodowanych przez ulewy, liczba ta wzrośnie do 31. Deszcz nie jest już bardzo intensywny i poziom wód opada. Straty szacuje się na wiele milionów dolarów.

Na skutek powodzi i osunięć ziemi w Korei Północnej zostało rannych przeszło 400 osób, a prawie 23 tysiące straciło dach nad głową. Według oficjalnej agencji prasowej KCNA jest też kilkudziesięciu zabitych. Nad prowincjami Phenian Południe i Hwanghae Południe, a także na zachodzie kraju przeszły trąby powietrzne. Międzynarodowy Czerwony Krzyż apeluje o 600 tysięcy dolarów na pomoc dla poszkodowanych.

Co najmniej 70 osób zginęło wskutek osunięć ziemi w prowincji Hunan w środkowych Chinach. Od początku roku powodzie i osunięcia ziemi pochłonęły w tym kraju prawie 900 ofiar śmiertelnych.
Grad i burze nad Rzymem

W sobotę po południu i wieczorem nad Rzymem przeszła wielka burza połączona z gradobiciem, wyrządzając sporo szkód. Zalanych zostało wiele piwnic, a obalone przez wichurę drzewa tarasowały ulice.

Ulewne deszcze i burze dotknęły w sobotę i inne regiony Włoch, zarówno na północy, jak na południu. Przy tym tradycyjnie o tej porze sierpnia tysiące Włochów wyruszają na wypoczynek letni.
Wciąż leje w Niemczech

Silne opady deszczu minionej nocy spowodowały zalanie ulic i piwnic wielu domów w Niemczech. Najbardziej dotknięte są Bawaria, Badenia-Wirtembergia i Dolna Saksonia.

W Saksonii wstrzymano o północy żeglugę na Łabie, ponieważ poziom wody w rzece przekroczył stan alarmowy.

W niektórych bawarskich miejscowościach ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. W okręgu Ebersberg w Górnej Bawarii woda zalała domy do wysokości metra.

W Brunszwiku w Dolnej Saksonii w ciągu godziny spadło 35 litrów deszczu na metr kwadratowy.
Indie: Wyjątkowo groźne monsuny

Co najmniej 15 osób zginęło w ciągu ostatniej doby w dotkniętym powodzią stanie Uttaranchal na północy Indii. Wyjątkowo ulewne monsunowe deszcze spowodowały tam powódź i osunięcia się mas ziemi.
Od początku sezonu monsunowego w wyniku powodzi w całych Indiach zginęło już łącznie ponad 440 osób. Najwięcej śmiertelnych ofiar - 221 - jest w stanie Bihar we wschodnich Indiach. Powodzie zniszczyły w tym stanie ponad 100 tysięcy domów oraz ponad milion hektarów upraw rolnych.
Nowe ofiary nawałnicy nad Morzem Czarnym

Liczba ofiar kataklizmu w Kraju Krasnodarskim, na południu Rosji, wzrosła do co najmniej 58 osób - podała w niedzielę rano agencja ITAR-TASS. Większość ofiar to turyści, którzy wypoczywali na górzystym wybrzeżu Morza Czarnego.
Tylko w rejonie Noworosyjska ratownicy odnaleźli 49 ciał ofiar czwartkowej nawałnicy. Nie udało się ustalić tożsamości co najmniej 16 zabitych. Zdaniem rosyjskich źródeł, ostateczny tragiczny bilans uderzenia żywiołu z pewnością okaże się jeszcze wyższy - ekipy ratownicze nadal nie dotarły do wielu punktów, gdzie grupy turystów odpoczywały pod namiotami; nie wydobyto też z morza ciał utopionych ludzi, zabranych przez falę powodziową.

Zdaniem lokalnych władz, większość ofiar to jednak przede wszystkim stali mieszkańcy Kraju Krasnodarskiego. Liczba osób, uznanych za zaginione oficjalnie wynosi "od stu do czterystu" ludzi.

Władze Noworosyjska podały też w niedzielę pierwsze, szacunkowe dane na temat zniszczeń, jakie spowodował żywioł. W mieście i okolicach podtopionych zostało 12 tysięcy domów, 379 jest całkowicie zniszczonych a 1823 poważnie uszkodzonych. Ponad jedna piąta Noworosyjska nadal pozbawiona jest dostaw prądu.

W czwartek nad czarnomorskim wybrzeżem Kraju Krasnodarskiego przeszła potężna nawałnica. Wezbrane wody górskich rzek i potoków zmywały ludzi do morza. Z kolei w piątek spustoszenie siała tam ogromna trąba powietrzna.
Powodzie w Europie

W północnej Austrii trwa usuwanie skutków powodzi, która przedwczoraj nawiedziła kraje związkowe Dolną i Górną Austrię. Ratownicy przygotowują się do odparcia drugiej fali powodziowej, która pojutrze może ponownie zagrozić zalanym rejonom.
Tysiące strażaków, żołnierzy i mieszkańców zalanych miejscowości oczyszczają budynki i drogi z błota i wody. Na zniszczone tereny napływa pomoc z sąsiednich regionów. Przybyli też strażacy z Czech ze specjalnymi pojazdami i sprzętem.

Przypadki plądrowania opuszczonych domów i sklepów zmusiły żandarmerię do patrolowania zagrożonych terenów. W kilku miejscowościach założono prowizoryczne wodociągi i linie elektryczne, by zaopatrzyć mieszkańców w wodę pitną i prąd. Gubernator Dolnej Austrii Erwin Koehl zapowiedział, że już w przyszłym tygodniu powodzianie otrzymają pomoc finansową.

W Czechach najwyższy stopień zagrożenia powodziowego obowiązuje już tylko w 4 miejscowościach. Najgroźniejsza sytuacja panuje na północy kraju, gdzie fala kulminacyjna na Łabie minęła Usti. Na zalanych terenach znaleziono ciała 4 ofiar żywiołu, dwie dalsze osoby uważa się za zaginione. Dziś wieczorem i jutro meteorolodzy spodziewają się kolejnych deszczów, które mogą spowodować przybór wód w dorzeczach Łaby i Dunaju.

Fala powodziowa na Łabie zbliża się tymczasem do Drezna. Władze obawiają się zalania niektórych ulic.

Ulewne deszcze zalały autostrady i tunele w północnych Włoszech. Najtrudniejsza sytuacja panuje na autostradach A-12 i A-15 prowadzących do Genui. Pod Turynem wykoleił się pociąg, ale na szczęście nie było ofiar. Po deszczach i burzach temperatura jest dużo niższa, niż zwykle o tej porze roku.
Włoscy turyści kontra ulewy

Tradycyjny exodus urlopowy, który we Włoszech przypada na ostatni weekend przed Świętem Wniebowzięcia 15 sierpnia, w tym roku urozmaiciła woda zalewająca autostrady i tunele w północnej Italii.
Z powodu ulewnych deszczów olbrzymie korki utworzyły się w sobotę od rana przy wyjeździe z Turynu, wykoleił się (nie ma ofiar) pociąg z Ventimilii na granicy z Francją do Mediolanu, a na niektórych drogach woda wlewa się przez progi do wnętrza samochodów.

Potoki wody zalewające szosy spowodowały w sobotę rano chwilowe zamknięcie przez policję niektórych tuneli, wiaduktów i odcinków autostrad A-15 i A-12 prowadzących do Genui.

Sytuację skomplikowała fatalna widoczność oraz niemożność ominięcia zalanych odcinków autostrad bocznymi drogami, na których warunki były jeszcze gorsze.

Nadawane co pół godziny specjalne informacje radiowe dla kierowców wzywają do opóźnienia wyjazdów urlopowych. Włoskie Radio Kierowców ostrzega: Jeśli nie posłuchacie apelu, sześciu milionom samochodów, które zwykle o tej poprze wyjeżdżają na drogi Italii, grozi utknięcie w wielokilometrowych korkach.

Leje, błyska i grzmi nie tylko od Genui po Wenecję, ale także na Sardynii i na Sycylii, na adriatyckim wybrzeżu Włoch i na wybrzeżu Morza Tyrreńskiego, od Ventimilii po Rzym, a temperatura jest o 5- 7 stopni niższa od zazwyczaj panującej o tej porze roku.

Włoskie służby meteorologiczne podały w sobotę wieczorem, że w ciągu ostatniego tygodnia w północnych Włoszech uderzyło 30.000 piorunów. Włoscy hotelarze, którzy w sierpniu wywieszają zazwyczaj tabliczki z napisem "completo", tym razem biją na alarm i domagają się od rządu ogłoszenia stanu "klęski żywiołowej" dla przemysłu turystycznego. Na sierpień sprzedano tylko 70 proc. miejsc w najatrakcyjniejszych kąpieliskach i miejscowościach wypoczynkowych. Przerwane wały przeciwpowodziowe w Bawarii Długotrwałe opady deszczu spowodowały gwałtowny wzrost poziomu wielu niemieckich rzek, doprowadzając do przerwania w poniedziałek wałów przeciwpowodziowych w Bawarii i Saksonii. Wezbrane wody górskiego potoku przerwały tamę w bawarskim Obernzell pod Pasawą (Passau), zalewając znaczną część miejscowości. "Straż pożarna uratowała sześć osób odciętych przez wodę" - poinformował rzecznik policji. Silny nurt porwał jeden z pojazdów ratowniczych oraz dwa inne samochody i poważnie uszkodził je. Do podobnej sytuacji doszło w położonym niedaleko granicy z Austrią Traunstein. Rzeka Traun przerwała tam wał przeciwpowodziowy i zerwała most. Z domów położonych w dolnej części miasta ewakuowano mieszkańców. Całkowicie odcięta od świata jest także położona w sąsiedztwie miejscowość Ruhpolding. Władze Pasawy spodziewają się wzrostu poziomu wody w Dunaju do rekordowego stanu 10,4 m. Podczas "powodzi stulecia" w 1999 r. poziom Dunaju był o metr niższy. Aby zapewnić mieszkańcom zalanych terenów regularne zaopatrzenie do akcji skierowano osiem łodzi. Ze względu na wdzierającą się wodę zamknięto na kilka godzin autostradę A 8 (Monachium-Salzburg) na odcinku między Bad Reichenhall i Neukirchen. Stan klęski żywiołowej ogłoszono łącznie dla sześciu bawarskich powiatów: Traunstein, Berchtesgaden, Rosenheim, Weilheim-Schongau, Passau und Ebersberg. W Lipsku i Dreźnie zalaniu uległy liczne piwnice domów, przejścia podziemne oraz ulice. Gwałtowna burza przeszła nad Rudawami - łańcuchem górskim nad granicą między Saksonią i Republiką Czeską. Jak podała telewizja ZDF, podczas burzy w okolicach Monachium zginęła 8-letnia dziewczynka, przygnieciona drzewem wyrwanym przez wiatr. Na podtopionych drogach doszło do kilku tragicznych wypadków. W Meklemburgii-Pomorzu Przednim zginęła 30-letnia policjantka. Jej samochód wypadł podczas silnego deszczu z trasy i kilkakrotnie przekoziołkował. W kolizji autostradzie A 4 w okolicach Jeny, do którego doszło podczas silnej ulewy, zginął mężczyzna, a dziewięć dalszych osób zostało rannych - podała dpa. Niemieckie koleje Deutsche Bahn zawiesiły kilka regionalnych połączeń w południowej Bawarii. Deszcz oraz osuwająca się ziemia spowodowały podmycie i uszkodzenie torów. 12.08.2002 Powodzie w Polsce: Najgorzej w czwartek W dwóch miejscach na Dolnym Śląsku rzeki przekroczyły stany ostrzegawcze. Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu przewiduje w regionie największe opady w czwartek. Stany ostrzegawcze przekroczyła o 2 cm rzeka Bystrzyca w punkcie pomiarowym w Mietkowie i o 16 cm rzeka Strzegomka. "To niewiele i przynajmniej na razie nie ma na Dolnym Śląsku powodów do niepokoju. Ciągle spływają do nas informacje meteorologiczne, największe opady przewidujemy w czwartek" - powiedział Henryk Przybylok, szef wydziału zarządzania kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu. Zdaniem pracowników Centrum Zarządzania Kryzysowego, Dolnemu Śląskowi nie grozi powodziowa woda z Czech i Austrii. Opadami najbardziej zagrożone są powiaty kłodzki, ząbkowicki, jeleniogórski i kamiennogórski. Tam w czwartek ma spaść od 5 do 20 milimetrów wody na metr kwadratowy na dobę. Lokalnie rzeki mogą przekroczyć stany alarmowe na Nysie Łużyckiej, Nysie Kłodzkiej, Kaczawie i Bystrzycy. Na odcinku od Nysy Łużyckiej do Nysy Kłodzkej może spaść nawet 70 milimetrów wody. "Tam wody nie przybędzie drastycznie, ale ta ilość już daje do myślenia. Wzmocnimy tam kontrolę powodziową" - dodał Przybylok. Jego zdaniem, nie ma żadnego zagrożenia dla Wrocławia. W Centrum Zarządzania Kryzysowego bez przerwy dzwonią telefony. Mieszkańcy miasta w związku z niepokojącą sytuacją w Czechach i Austrii pytają o zabezpieczenia przeciwpowodziowe. 12.08.2002 Praga: Przygotowania do wielkiej fali W związku z groźbą powodzi władze stolicy Czech zamknęły nabrzeże Wełtawy na odcinku między zabytkowymi budowlami Teatru Narodowego i Rudolfinum. Ekipy ratownicze usuwają samochody z ulic dzielnicy Mała Strana na drugim brzegu Wełtawy. W drodze do Pragi są ratownicy z miasta Kutna Hora w środkowych Czechach, a do pomocy w walce z następstwami powodzi w stolicy ściągnięto też 70 żołnierzy - podał burmistrz Igor Niemec. Fala kulminacyjna na Wełtawie jest spodziewana w poniedziałek wieczorem lub w nocy na wtorek. 12.08.2002 Możliwe lokalne powodzie i podtopienia W Polsce może dojść do lokalnych powodzi i podtopień, które mogą być wynikiem nadejścia deszczowego frontu znad Europy południowej. Dyżurny synoptyk Jerzy Bednarek z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej powiedział, że największych opadów należy się spodziewać w południowo-zachodniej części kraju, wzdłuż Odry i w Sudetach. Opady będą się przemieszczać w kierunku północno-wschodnim. Kierownik Biura Prognoz Hydrologicznych Marianna Sasim, przewiduje, że w wyniku ulewnych opadów doszło już do przekroczenia stanów ostrzegawczych a miejscami także alarmowych. Marianna Sasim przestrzegła, że dalsze opady mogą stworzyć poważne zagrożenie powodziowe, dlatego zaleca czujność i obserwację poziomu wody. Podkreśliła, że można zapobiegać spiętrzaniu się wody, szczególnie w małych miejscowościach, przez udrażnianie studzienek kanalizacyjnych i przygotowanie rowów melioracyjnych. Ważne jest również, by nie było zatkanych przejść pod mostkami czy drogami gdzie są przepusty wodne. Synoptycy przewidują, że dzisiaj na Dolnym Śląsku może spaść około 50 milimetrów wody na metr kwadratowy. Ulewne deszcze mogą występować do środy.







10.08.2002 Warszawa walczy ze skutkami nawałnicy Problemy komunikacyjne, spowodowane nocną ulewą, są usuwane - poinformował Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie. Nadal zalane są tunele pod Dworcem Zachodnim i przy ul. DŹwigowej w Ursusie. Wcześniej były też problemy z przejazdem przez Al. Wilanowską i Al. Krakowską przy ul. Korotyńskiego. Według ZTM, obecnie ruch w tych rejonach odbywa się normalnie. Według straży pożarnej, nocna burza i obfite opady deszczu, spowodowała utrudnienia nie tylko w komunikacji. Ponieważ system kanalizacji nie był w stanie odprowadzić nadmiaru wody, w mieście zalanych zostało wiele niżej położonych piwnic. 5.08.2002 Ostrów Wlkp. podtopiony Podtopione piwnice, nieprzejezdne drogi - tak wygląda w tej chwili Ostrów Wielkopolski. Nad miastem przeszła ulewa i w ciągu godziny spowodowała ogromne straty. Ulicami płyną strumienie wody, wiele aut utknęło na drogach. Centrum miasta jest nieprzejezdne. Woda zalała wiadukt na miejskim odcinku drogi Poznań - Katowice. Ruch na tym odcinku odbywa się wahadłowo. W ciągu kilku minut strażacy odebrali ponad 20 zgłoszeń. Cały czas trwa wypompowywanie wody z piwnic urzędów i prywatnych domów. 3.08.2002Skutki burz w Słupsku W Słupsku nadal zablokowana jest droga krajowa numer 6 Szczecin - Gdańsk. Olbrzymia ulewa sparaliżowała ruch na większości ulic w mieście, kanalizacja nie nadąża z odprowadzaniem wody. Przejazd pod wiaduktem w Słupsku na "szóstce" nadal jest zalany wodą. Policja kieruje ruch objazdem przez centrum miasta. Kłopoty z przejazdem przez Słupsk mogą też mieć kierowcy jadący do Ustki i Łeby. W wodzie utknęły autobusy MZK z pasażerami i samochody osobowe. Straż pożarna otrzymała już kilkadziesiąt zgłoszeń o zalanych piwnicach w najniżej położonych dzielnicach Słupska. Strażacy wypompowują także wodę ze sklepów i klatek schodowych. Miejskim jednostkom pomagają również strażacy-ochotnicy z okolic Słupska. Nad Pomorzem Środkowym nadal przechodzą burze - jednak opady są już mniej intensywne. 2.08.2002 Tragedia w Miastku: Ukryli się pod drzewem Śmierć na miejscu poniósł mężczyzna porażony piorunem podczas burzy w Miastku (Pomorskie). Drugi walczy o życie w szpitalu. Nad Polską przechodzą nawałnice.Do tragedii doszło w piątek ok. godz. 15.30 podczas burzy, kiedy dwaj mężczyźni schronili się pod drzewem. "Piorun uderzył w drzewo i poraził dwóch mężczyzn. Jeden zginął, a drugi ciężko poparzony walczy o życie w szpitalu" -powiedział oficer dyżurny policji w Miastku. O godzinie 15 nad podwarszawskim Józefowem przeszła gwałtowna burza. Kilka ulic miasteczka zamieniło się w rzeki. Woda zalała pocztę. Ulica, przy której jest poczta, wygląda jak rwący potok, drzewa stoją po 30 cm w wodzie. Jeden z odważniejszych klientów zdjął buty i brodząc w wodzie przeszedł na pocztę. "Większość uliczek w miasteczku wygląda jak ta przy poczcie. Najlepiej rzeczywiście zdjąć buty i próbować tak się przemieszczać" - powiedziała mieszkanka Józefowa. Inna poinformowała, że na jej posesji zawaliło się drzewo, które zerwało linię telefoniczną i energetyczną. Szalejące w województwie świętokrzyskim burze spowodowały kilka pożarów zabudowań gospodarczych. Strażacy wypompowywali wodę z wielu budynków, m.in. z fabryki porcelany w Ćmielowie. Burze, które rozpoczęły się około godz. 14, przysporzyły pracy świętokrzyskim strażakom. Od uderzeń piorunów zapaliło się kilka budynków gospodarczych w różnych miejscowościach województwie. Zalanych zostało wiele piwnic, głównie w okolicach Ćmielowa - poinformował starszy kapitan Marcin Machowski z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa. Strażacy wypompowywali wodę również z fabryki porcelany w Ćmielowie, gdzie obawiano się zalania pieców. "Początkowo wyglądało to groźnie. Pracownicy podjęli działania przygotowawcze, a strażacy przyjechali w porę i wypompowali wodę. W tym czasie szczęśliwie przestało padać" - powiedziała dyrektor Zakładów Porcelany Wiesława Konówka. 1.08.2002 Jedna osoba zginęła, Sukiennice uszkodzone Bilans wczorajszej nawałnicy w Krakowie to jedna ofiara śmiertelna, 6 osób rannych, uszkodzone Sukiennice, powalone drzewa i pozrywane linie energetyczne. Zniszczone Sukiennice/ PAP Ofiara śmiertelna - to kobieta, która zmarła w jednym z krakowskich szpitali, gdzie trafiła w stanie ciężkim z obrażeniami głowy. Na samochód, którym jechała spadło drzewo przewrócone przez nawałnicę. Trudne do oszacowania straty spowodowało przewrócenie się konstrukcji reklamowej na Sukiennicach. Rusztowanie runęło pociągając za sobą zabytkowe maszakarony i fragment oryginalnej attyki. Wichura uszkodziła dziewiętnaście stacji transformatorowych - 15 w gminie Zabierzów i 4 na krakowskim Pasterniku. Zniszczone są linie energetyczne i słupy. Strażacy pracowali przez całą noc. Krakowska straż pożarna interweniowała blisko 140 razy. Najczęściej strażacy wyjeżdżali do usuwania połamanych drzew. Dopiero o świcie udało im się uprzątnać zniszczoną reklamę i gruz, który runął z Sukiennic. Także w gminie Zabierzów trwają prace przy usuwaniu połamanych drzew i zniszczonych dachów. Wysokości strat nie można na razie oszacować. 19.07.2002 Milion dla ofiar huraganu Rząd przeznaczy dodatkowy milion zł na pomoc dla poszkodowanych w wyniku huraganu, który przeszedł dwa tygodnie temu nad Piszem (woj. warmińsko-mazurskie) - zapowiedział premier Leszek Miller. Szef rządu oglądał skutki huraganu, jaki przeszedł 4 lipca nad północno-wschodnią Polską. W wyniku trąby powietrznej powstały ogromne straty w lasach. "Rada Ministrów podjęła już decyzję o przeznaczeniu 2 mln zł na potrzeby wszystkich służb, które biorą udział w operacji. W najbliższy wtorek przekażemy dodatkowy 1 mln zł, głównie na potrzeby osób, które zostały dotknięte kataklizmem. Chodzi o wspomożenie działań służb socjalnych" - powiedział. Według dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Zbigniewa Godlewskiego, huragan połamał i powalił drzewa na powierzchni niemal 33 tys. ha, z czego 17 tys. ha drzewostanów zostało zniszczonych całkowicie. 18.07.2002 Po nawałnicach: Muszynka odcięta Po ostatnich nawałnicach w Małopolsce najgorsza sytuacja jest w miejscowości Muszynka. Nie można do niej dojechać od strony polskiej. Na drodze dojazdowej woda zabrała ok. 15 m asfaltu. Zaopatrzenie jest dowożone ze Słowacji. W Muszynce nie ma prądu, został zniszczony most. Woda zalała 10 gospodarstw. Tymczasem do Muszyny dotarł konwój z pomocą PCK. Mieszkańcom w usuwaniu skutków powodzi pomagają żołnierze i strażacy. Polska Akcja Humanitarna zwróciła się z apelem o pomoc do producentów odzieży i środków czystości. Nadal nieprzejezdne są niektóre drogi w tym rejonie. Wichura zerwała się wczoraj nie tylko w Krakowie. W Lubuskiem powaliła dąb szypułkowy rosnący koło Chyciny w gminie Bledzew, nazywany chycińskim Bartkiem. Przyrodnicy szacowali jego wiek na 470 lat. Ich zdaniem wykiełkował z żołędzia około 1532 r. - poinformowała "Gazeta Lubuska". Najstarszy na Ziemi Międzyrzeckiej i jeden z najbardziej wiekowych w Lubuskiem dąb rósł przy leśnym dukcie niedaleko ujścia Strugi Jeziornej do Zalewu Bledzewskiego. Stan drzewa nie był najlepszy, zaczęło usychać, do czego przyczyniły się pioruny, które wiele razy raziły rozłożyste konary. Leśnicy zaczęli je leczyć, ale wszystkiemu położyła kres wichura. Według leśników, z drewna nie będzie większego pożytku, bo jest spróchniałe i nadaje się najwyżej na opał - pisze "GL". Chyciński Bartek był jednym z 30 pomników przyrody w okolicach Międzyrzecza. Przeważają wśród nich dęby szypułkowe, ale w wykazie wojewódzkiego konserwatora przyrody ujęto także rosnące tam lipy, jesiony i wierzby. Chyciński Bartek miał 22 m wysokości i ponad 2 metry średnicy. Nadleśniczy z Międzyrzecza Jerzy Pawliszak powiedział "GL", że w przypadku dębów na status pomnika przyrody zasługują drzewa o średnicy powyżej 110 cm. Żeby osiągnąć takie rozmiary, dąb musi rosnąć ze 200-300 lat.

Komentarze

Wyświetlanie Sortowanie
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować. Zarejestruj lub zaloguj się [3]
Links
  [1] http://bhpekspert.pl/index.php?name=News&file=article&sid=124
  [2] http://bhpekspert.pl/index.php?name=News&catid=&topic=60
  [3] http://bhpekspert.pl/user.php