Nowy kodeks pracy Zyski i starty [1]

Autor : Edward Dodano: 09-08-2002 - 19:59
Nowelizacja Prawa [2]
Nowy kodeks pracy

Zyski i straty
Zwolennicy uelastycznienia kodeksu pracy - a są nimi: SLD, UP, PSL, PO oraz pracodawcy - przekonują, że wprowadzone do niego zmiany zmniejszą obciążenia biurokratyczne firm i obniżą koszty prowadzenia działalności. W ciągu roku ma się to przyczynić do zwiększenia zatrudnienia w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw. Przeciwnicy znowelizowanego kodeksu - czyli związkowcy z "Solidarności" oraz z OPZZ (w odniesieniu do niektórych przepisów), a także posłowie LPR oraz senatorowie Bloku Senat 2001 - twierdzą, że nowe prawo nie wpłynie na zmniejszenie bezrobocia, tylko przyczyni się do powiększenia zysków pracodawców. Władze "Solidarności" zdecydowały, że zwrócą się do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o niepodpisywanie nowelizacji kodeksu pracy i jednoczesne skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego.

O ocenę zysków i strat wynikających z nowego prawa pracy zapytaliśmy Kajusa Augustyniaka - rzecznika prasowego "Solidarności" oraz Jeremiego Mordasewicza - eksperta Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, który reprezentuje pracodawców w Komisji Trójstronnej.

1. Najwięcej emocji budzi przepis mówiący, że pierwszy dzień 6-dniowego zwolnienia lekarskiego będzie nieodpłatny.

Przeciwnik zmian - Kajus Augustyniak: - W razie 6-dniowej choroby pracownicy stratni będą w sumie dwudniowe wynagrodzenie, gdyż do jednej regulaminowo bezpłatnej dniówki dojdzie druga, która powstanie dlatego, że przez 5 pozostałych dni chorobowego wypłacane - jest - i będzie 80 proc. wynagrodzenia, co w sumie złoży się na kolejny pełny dzień. W budżecie rodzin najbiedniejszych będzie to znaczący uszczerbek, a więc zmiana odbije się na najuboższych.

Ten przepis uderzy również we wszystkich chorych, a zwłaszcza w tych, którzy potrzebują jednorazowych zwolnień, np. cukrzyków. Zlikwiduje też honorowe krwiodawstwo oraz naruszy prawo do wypoczynku, bo znowelizowny kodeks zakłada, że jeśli pracownik nie będzie chciał stracić w pełni płatnego dnia, może zawiadomić pracodawcę, że bierze na ten dzień urlop. Takich nie zaplanowanych, 1-dniowych urlopów można będzie wziąć cztery rocznie.

Zwolennik zmian - Jeremi Mordasewicz: - Przepis ten stosowany jest w wielu krajach i to takich, w których dyscyplina pracy stoi na wyższym poziomie niż u nas. Tam już dawno zauważono, że jeśli toleruje się ewidentne bumelki, na które zdobywa się zwolnienia lekarskie, to zjawisko to szybko się rozprzestrzenia.

Pracownik wprawdzie nie dostanie zapłaty za jeden dzień krótkiej choroby, ale z drugiej strony - nie będzie się wtedy dokładał do wspólnej puli, z której płacone są ubezpieczenia chorobowe. Ponadto ludzie, którzy pobierają wynagrodzenie za czas choroby, a w rzeczywistości wtedy mają bumelkę, oszukują innych, gdyż wszyscy składają się do wspólnej kasy.

2. Wydłużenie dnia pracy o 1 godzinę przez wprowadzenie bezpłatnej przerwy.

- Ludzie wolą po 8 godzinach pracy wrócić do domu. Przez lata przyzwyczaili się do takiej formy - mówi Kajus Augustyniak.

- Człowiek nie jest w stanie efektywnie pracować przez 8 godzin. Jeśli w trakcie przerwy wypocznie, to będzie pracował wydajniej. Spodziewamy się też zmniejszenia wypadków przy pracy, bo pracownicy będą mniej zmęczeni - ripostuje Jeremi Mordasewicz.

3. Zwiększenie limitu nadgodzin i obniżenie wynagrodzenia za nadgodziny; nowy kodeks przewiduje, że za pracę w godzinach nadliczbowych w dni powszednie pracownik otrzyma 50-procentowy dodatek do wynagrodzenia.

- To prosta droga do większego bezrobocia, bo kto zatrudni nowych pracowników, gdy może zwiększyć dotychczasowym liczbę godzin w pracy, a przy tym za nadgodziny płacić im mniej niż teraz - mówi rzecznik "Solidarności".

- Jeśli chcemy być konkurencyjni, to musimy wzorować się w tym zakresie na zasadach obowiązujących w większości krajów europejskich, w tym w całej UE. Wiele firm nie jest w stanie wytrzymać obciążeń związanych z kosztem płacenia za nadgodziny, a zobowiązują one ciągle jeszcze pracodawcę do 100-procentowego dodatku od 3 godziny nadliczbowej - tłumaczy Mordasewicz.

4. Pracodawca będzie mógł za godziny nadliczbowe nie zapłacić pracownikowi, rekompensując mu to dniami wolnymi - bez zgody pracownika.

- Tylko czekać, aż z tego powodu dojdzie do wybuchów niezadowolenia w zakładach - mówi rzecznik "Solidarności".

- Wolny rynek zmusza nas do dostosowywania się do jego reguł. A w firmach raz jest nawał pracy, kiedy indziej jest jej mało. Zakłady, głównie małe, byłyby bardzo obciążone, gdyby musiały płacić dodatkowo tzw. przestojowe - argumentuje pracodawca.

5. Do czasu wejścia Polski do UE będzie można dowolnie długo zatrudniać pracownika na czas określony.

- W jaki sposób ludzie zatrudnieni na czas określony mają starać się o kredyty bankowe? Taka polityka doprowadzi niektóre banki do ruiny - przekonuje Augustyniak.

- To rozwiązanie będzie obowiązywało do czasu wejścia Polski do UE, więc nie doprowadzi banków do upadku, a pracodawcom da większą swobodę manewru przy zatrudnianiu przez niecałe dwa lata - argumentuje Mordasewicz.

Reprezentant pracodawców w Komisji Trójstronnej wśród zysków, które ma przynieść znowelizowane prawo pracy, wylicza ponadto:

- Firmy zatrudniające mniej niż 20 osób, będą zwolnione z tworzenia regulaminów pracy, co znacznie zmniejszy biurokrację w takich zakładach.

- Wszyscy pracodawcy skorzystają na tym, że odprawy będą płacone od stażu pracy w zakładzie, który zwalnia pracownika, a nie od ogólnego stażu pracy.

Komentarze

Wyświetlanie Sortowanie
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować. Zarejestruj lub zaloguj się [3]
Links
  [1] http://bhpekspert.pl/index.php?name=News&file=article&sid=114
  [2] http://bhpekspert.pl/index.php?name=News&catid=&topic=55
  [3] http://bhpekspert.pl/user.php