VORTAL BHP
Aktualnie jest 860 Linki i 253 kategori(e) w naszej bazie
WARTE ODWIEDZENIA
 Co nowego Pierwsza 10 Zarekomenduj nas Nowe konto "" Zaloguj 20 kwietnia 2024
KONTAKT Z NAMI

Robert Łabuzek
+48501700846
 
Masz problem z BHP
szukasz odpowiedzi ?
Szybko i gratisowo otrzymasz poradę
zadzwoń lub napisz na maila.

Na stronie przebywa obecnie....

Obecnie jest 69 gości i 0 użytkowników online.

Możesz zalogować się lub zarejestrować nowe konto.

Menu główne


Google

Przeszukuj WWW
Szukaj z www.bhpekspert.pl

Temat: Wypadki -przykłady

Teksty opublikowane w tym temacie.

<   123    

Autor : inspekcjapracy _DNIA 15-02-2003 - 09:57 | 3748 raz(y) oglądano.
artykułów : Górnictwo - 31 stycznia Znowu śmiertelny wypadek
Wypadki -przykłady Koledzy poszkodowanego z kopalni "Marcel" w Radlinie na Śląsku próbowali ukryć zaistniały śmiertelny wypadek. 31 stycznia zginął 28-letni górnik.



Autor : uszczerbek _DNIA 06-02-2003 - 12:11 | 3597 raz(y) oglądano.
artykułów : Górnictwo KOLEJNY WYPADEK ŚMIERTELNY ! ! 6.02.2003
Wypadki -przykłady 39-letni górnik zginął nad ranem 6.02.2003 w kopalni „Makoszowy” w Zabrzu.



Autor : nokaut _DNIA 31-01-2003 - 00:18 | 6017 raz(y) oglądano.
artykułów : Przyczyna:Zły stan psychofizyczny pracownika spowodowany spożyciem alkoholu
Wypadki -przykłady Śmiertelny wypadek

W opinii inspektora poszkodowany powinien używać zarówno kasku ochronnego, jak i szelek bezpieczeństwa



Autor : kodekspracy _DNIA 07-01-2003 - 23:07 | 3892 raz(y) oglądano.
artykułów : Czad nie musi zabijać! 8.01.2003
Wypadki -przykłady Czad nie musi zabijać!



Autor : kodekspracy _DNIA 07-01-2003 - 06:19 | 6988 raz(y) oglądano.
artykułów : Głośna śmierć, ciche życie 7.01.2003
Wypadki -przykłady Głośna śmierć, ciche życie
BOGDAN WASZTYL



Autor : vademecumrp _DNIA 04-01-2003 - 13:19 | 3520 raz(y) oglądano.
artykułów : Czad zabija nagle 4.01.2003
Wypadki -przykłady Czad zabija nagle
04.01.2003 12:47

Czad działa błyskawicznie... / RMF Kraków
Jest bezwonny i bezbarwny, objawy jego działania często mylone są z grypą lub zatruciem pokarmowym. Najpierw pojawia się zmęczenie, potem mdłości i zawroty głowy... Tak działa czad - cichy zabójca.

Po kilku minutach od wchłonięcia czadu do organizmu człowiek traci przytomność. Jeżeli szybko nie nadejdzie pomoc, śmierć w wyniku w następstwie działania czadu, czyli tlenku węgla, następuje po kilkunastu minutach.

Wczoraj w Krakowie nie udało się uratować 93-letniej kobiety. W nocy do szpitala trafiły kolejne 4 zaczadzone osoby. Wśród nich jest dwójka dzieci, 5-letnia i 6-miesięczna dziewczynka. Czad ulatniał się z nieszczelnej instalacji grzewczej.

Do zatruć tlenkiem węgla najczęściej dochodzi z powodu niesprawnej wentylacji, niedrożnych przewodów kominowych oraz przesadnego uszczelniania mieszkania. W wielu przypadkach zabójcze są łazienki. Jak podkreślają lekarze, kiedy tylko w pomieszczeniu narażonym na działanie czadu poczujemy omdlenia i zwroty głowy, powinniśmy natychmiast otworzyć okna i przewietrzyć mieszkanie.
Można ustrzec się przed zaczadzeniem, trzeba tylko pamiętać o kilku podstawowych regułach. Przede wszystkim dwa razy w roku powinniśmy sprawdzić instalacje wentylacyjną. W czasie zimy - jak twierdzi profesor Janusz Pach z Kliniki Toksykologii - musimy stosować się do rygorystycznych zasad: - W naszych małych kuchniach nie należy używać równocześnie wszystkich czterech palników, jeżeli nie mamy otworzonego okna i sprawnej wentylacji - przestrzega prof. Pach. Należy też pamiętać, że kiedy napełnimy wannę wodą, nie powinniśmy od razu do niej wchodzić - najpierw należy przewietrzyć pomieszczenie.

Ostanie badania dowiodły, że tlenkiem węgla możemy być podtruwani przez dłuższy czas zupełnie nieświadomie. Jak podkreśla profesor Pach, można to zauważyć na przykład w niektórych szkołach, analizując wyniki uczniów. Wiosną czy w lecie, kiedy przestaje się palić w piecach, dzieci znów zaczynają się dobrze uczyć.

Naukowcy przestrzegają, że długotrwałe podtruwanie może doprowadzić do uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego.

(|301 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : gabriela _DNIA 03-01-2003 - 15:01 | 4173 raz(y) oglądano.
artykułów : Kolejny śmiertelny wypadek w kopalni 3.01.2003
Wypadki -przykłady Śmiertelny wypadek w kopalni

47-letni górnik zginął w czwartek późnym wieczorem w kopalni "Mysłowice" w Mysłowicach - poinformował w piątek Wyższy Urząd Górniczy (WUG).

"Do wypadku doszło w czwartek po godz. 22 na poziomie 500 m w czasie wykonywania prac transportowych elementów przenośnika taśmowego" - powiedział PAP dyspozytor WUG.

Przyczyny tragedii zbada Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach.

To pierwszy w tym roku wypadek w których zginął górnik. Do ostatniego wypadku doszło 22 grudnia w kopalni "Borynia". W wyniku rozszczelnienia rurociągu w szybie wydobywczym zginął tam 28-letni górnik - ślusarz, a inny górnik został ranny.

W całym ubiegłym roku w polskich kopalniach węgla zginęło 33 górników, 10 z nich podczas lutowej katastrofy w Kopalni "Jas- Mos". W 2001 r. w kopalniach zginęło 24 górników.

(|131 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : kodeks _DNIA 29-12-2002 - 17:47 | 3338 raz(y) oglądano.
artykułów : Znowu CO tlenek węgla w Kalwarii Zebrzydowskiej 29.12.2002
Wypadki -przykłady Małopolskie: 3 ofiary zaczadzenia
29.12.2002 12:37
Trzy osoby, w tym dwoje dzieci, zmarły dzisiaj w wyniku zaczadzenia w jednym z domów w Kalwarii Zebrzydowskiej - dowiedziała się PAP od Katarzyny Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji.

Policja ustaliła, że bracia, 11-letni i 15-letni, pojechali wczoraj do swej 62-letniej babci i zostali u niej na noc. Wieczorem napalili jeszcze w piecach węglowych.

Dzisiaj rano do mieszkania starszej kobiety usiłował się dodzwonić telefonicznie ojciec chłopców. Gdy to się nie udało, postanowił pojechać do Kalwarii Zebrzydowskiej.

Mężczyzna po przybyciu na miejsce wyważył wraz z sąsiadami drzwi. Wewnątrz znalazł martwych synów. Jego matka zmarła w trakcie reanimacji.

Oficer dyżurny wadowickiej policji wykluczył udział osób trzecich. Prawdopodobnie przyczyną śmierci było zaczadzenie.(PAP)

(|125 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : bhpekspert _DNIA 27-12-2002 - 09:16 | 3239 raz(y) oglądano.
artykułów : Śmierć w wannie -Przyczyna : Tlenek Węgla /CO/ 27.12.2002
Wypadki -przykłady Śmierć w wannie
Gazeta Krakowska

Piątek, 27 grudnia 2002r.

Dwoje mieszkańców Tarnowa zatruło się śmiertelnie tlenkiem węgla. Do tragedii doszło wczoraj nad ranem w domu jednorodzinnym. Wstępnie jako przyczynę zaczadzenia przyjęto wadliwe działania instalacji kominowej. Dramat wydarzył się w domu przy ulicy Braci Saków. 35-letni mężczyzna i jego o rok młodsza żona zaczadzili się podczas kąpieli. Ich ciała znalazł ojciec kobiety około godziny 4. Zaniepokoiła go kapiąca z sufitu woda. Śmierć musiała nastąpić szybko, małżonkowie nie zdążyli nawet zakręcić kranu. Te okoliczności wskazują, że tlenek węgla wręcz błyskawicznie osiągnął bardzo wysokie stężenie w powietrzu. W takich przypadkach już kilkanaście wdechów może być groźne dla życia, z powodu ostrej niewydolności krążenia i porażenia oddechu. W łazience pracował junkers, ale wszystko wskazuje na to, że nie on był przyczyną zatrucia. Wstępnie przyjęto, że tragedię spowodował umieszczony w piwnicy piec centralnego ogrzewania. W domu przerobiono instalację co, z gazowej na węglową. Przeprowadzone oględziny wykazały, że nie miała ona ,ciągu" - spaliny były cofane do wnętrza domu. Najprawdopodobniej właśnie taki ,zrzut" był przyczyną zatrucia.

Małżeństwo osierociło trójkę dzieci. 12-letniego syna oraz bliźniaki - dziewczynkę i chłopca w wieku 8 lat. Cała trójka trafiła do tarnowskiego szpitala. Nie stwierdzono u nich objawów zatrucia, ale pozostawionio na obserwację.

Oprócz wspomnianej rodziny w domu mieszkało jeszcze cztery osoby. Żadna z nich nie ucierpiała.

(|223 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : kodeks _DNIA 22-12-2002 - 09:29 | 3281 raz(y) oglądano.
artykułów : Kolejny śmiertleny wypadek w kopalni 22.12.2002
Wypadki -przykłady Kolejny tragiczny wypadek w kopalni

26-letni ślusarz górniczy zginął, a inny górnik doznał lekkich obrażeń w wyniku wypadku, do którego doszło w nocy w kopalni "Borynia" w Jastrzębiu Zdroju - podał Wyższy Urząd Górniczy.

W szybie wydobywczym kopalni rozerwał się rurociąg ze sprężonym powietrzem. 26-letni pracownik zginął na miejscu, a 36-letni górnik trafił do szpitala z ogólnymi potłuczeniami, które nie zagrażają jego życiu.

"Pracownicy przeprowadzali kontrolę rurociągu sprężonego powietrza o średnicy 500 mm w pierwszym szybie wydobywczym kopalni. W pewnym momencie doszło do pęknięcia i rozerwania rurociągu" - powiedział PAP dyspozytor WUG.

Przyczyny i okoliczności wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku oraz specjalny organ górniczy zajmujący się kontrolą wykorzystywanych w kopalniach urządzeń. Jak dotąd nie są znane bliższe szczegóły wypadku.

Zmarły górnik to 33 w tym roku ofiara pracy w kopalniach węgla kamiennego. W całym ubiegłym roku w górnictwie węgla zginęło 24 górników.

Kopalnia "Borynia", gdzie doszło do wypadku, należy do Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA. Właśnie w tej spółce doszło do najtragiczniejszego w tym roku górniczego wypadku. W lutym w kopalni "Jas-Mos" wybuch pyłu węglowego zabił 10 górników.

Poprzedni śmiertelny wypadek w górnictwie miał miejsce kilka dni temu w kopalni "Rydułtowy". Na czterech elektryków górniczych najechały wówczas wagony podziemnej kolejki. Jeden pracownik zginął, a trzech odniosło poważne obrażenia.

Przyczyną wypadku był niesprawny hamulec kołowrotu, na który nawinięta była lina napędzająca wagoniki. Ustalono też, że doszło do ewidentnego złamania przepisów pracy górniczej.

(|247 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : bhpekspert _DNIA 17-12-2002 - 14:00 | 3352 raz(y) oglądano.
artykułów : Zginął górnik w kopalni "Rydułtowy" 17.12.2002
Wypadki -przykłady Zginął górnik w kopalni "Rydułtowy"

26-letni górnik zginął, a trzech innych odniosło poważne obrażenia w wypadku, do którego doszło w nocy z poniedziałku na wtorek w kopalni "Rydułtowy" na Śląsku - poinformował Wyższy Urząd Górniczy (WUG).

"Na czterech pracowników oddziału elektrycznego najechały trzy wozy transportowane po torach za pomocą liny. Jeden z górników po wywiezieniu na powierzchnię już nie żył, pozostali trafili do szpitala" - powiedział PAP dyrektor ds. pracy w kopalni Henryk Manek.

Trzej górnicy leczeni są w szpitalu w Rydułtowach. Dwaj mają po 28 lat, trzeci 39. Ich życiu nie grozi obecnie bezpośrednie niebezpieczeństwo. Mają m.in. stłuczenia klatki piersiowej, urazy kręgosłupa i kończyn. Jeden z nich stracił lewą nogę poniżej kolana.

"Stan pacjentów jest stabilny, obecnie nie ma bezpośredniego zagrożenia dla ich życia. Jeden przebywa na oddziale chirurgii ogólnej, dwaj na oddziale urazowo-ortopetycznym. Jeden z górników jest już po operacji amputacji podudzia" - powiedział PAP dyrektor szpitala w Rydułtowach Zbigniew Łyko.

Do wypadku doszło w tzw. pochylni, ponad 800 metrów pod ziemią, przy transporcie materiałów górniczych. Były one umieszczone w wagonikach podziemnej kolejki, które przetaczano po torach na spągu (podłodze) wyrobiska przy pomocy nawiniętej na kołowrót liny.

Dlaczego wagoniki najechały na górników, wyjaśnią specjaliści z Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku. Dyr. Manek nie chciał przesądzać, czy mogło dojść np. do zerwania liny i niekontrolowanego stoczenia się wozów, czy też wagoniki jechały prawidłowo, a przyczyna wypadku była inna.

Jego zdaniem, jest zbyt wcześnie, aby wyrokować, czy przyczyną wypadku mógł być ludzki błąd.

Jedna z głównych zasad pracy górniczej daje jednak wyraźny zakaz wchodzenia na drogę transportu. Tymczasem właśnie przy transporcie dochodzi do wielu wypadków. Bywa, że górnicy skracają sobie drogę idąc drogami transportowymi. Na razie nie wiadomo, czy tak było w tym przypadku.

Zmarły górnik jest już 32 ofiarą pracy w kopalniach węgla kamiennego w tym roku i piątą w kopalni "Rydułtowy". 23 marca doszło tam do zapalenia metanu, co spowodowało pożar. Poparzonych zostało 10 górników. Kilkanaście dni później trzej z nich zmarli w wyniku ciężkiej choroby oparzeniowej.

20 lipca w tej samej kopalni zginął 35-letni górnik - maszynista elektrowozu. Do wypadku doszło 600 metrów pod ziemią. Kiedy zderzyły się dwa elektrowozy, jeden z nich się przewrócił, przygniatając maszynistę do obudowy chodnika.

(|380 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : ubezpieczenie _DNIA 13-12-2002 - 22:27 | 12195 raz(y) oglądano.
artykułów : Dwie osoby zginęły w wybuchu 13.12.2002
Wypadki -przykłady Pomorze: Dwie osoby zginęły w wybuchu
Piątek, 13 grudnia 2002

Dwie osoby zginęły, a jedna została ciężko ranna w wybuchu we wsi Podjazy pod Kartuzami. Do tragedii doszło podczas prac spawalniczych w domu. Sprawę bada policja.
Do wybuchu doszło ok. godz. 10., gdy robotnicy wymieniali piec węglowy na piec olejowy w piwnicy budynku jednorodzinnego. Dom zaczął się palić.

Na miejscu zginęli 41-letni właściciel wynajętej firmy oraz mężczyzna o nieustalonej na razie tożsamości. Ciężko poparzony współwłaściciel budynku został przewieziony do szpitala Akademii Medycznej w Gdańsku. Ma razie nie wiadomo, co było przyczyną tragedii.



(|101 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : ubezpieczenie _DNIA 13-12-2002 - 21:37 | 4476 raz(y) oglądano.
artykułów : Szczecin: Proces ws. katastrofy budowlanej hipermarketu. 13.12.2002
Wypadki -przykłady Szczecin: Proces ws. katastrofy budowlanej hipermarketu
Piątek, 13 grudnia 2002

Po dwóch latach od katastrofy budowlanej hipermarketu w Szczecinie, ruszył proces oskarżonych o jej spowodowanie. W wypadku zginęły 2 osoby, a 9 zostało rannych. Poszkodowani to robotnicy, którzy pracowali przy budowie. Prokuratura zarzuca trzem osobom nieumyślne spowodowanie śmierci.

Na ławie oskarżonych zasiedli dziś autorzy projektu hipermarketu. Oskarżyciele tłumaczą, że skoro ekspertyza ujawniła, że przyczyną katastrofy były błędy konstrukcyjne, to na ławie oskarżonych znaleźli się właśnie konstruktorzy.

Według ustaleń ekspertów, bezpośrednią przyczyną zawalenia się budowli było błędne mocowanie wspornika w belce nośnej układu konstrukcyjnego.


Główny projektant nie przyznaje się do winy: Twierdzę, że obliczenia są poprawne i myślę, że na tym etapie nie da się przyznać do winy, jeśli jej się nie popełniło. Jego zdaniem winę za spowodowanie katastrofy ponosi główny wykonawca.


(|143 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : emerytura1 _DNIA 06-12-2002 - 11:32 | 5218 raz(y) oglądano.
Wypadki : Śmierć pod rusztowaniem
Wypadki -przykłady Śmierć pod rusztowaniem

Bez nadzoru
(INF. WŁ.) O niedopełnienie obowiązków i nieumyślne spowodowanie wypadku, w wyniku którego zginął robotnik, oskarżyła krakowska prokuratura szefa jednej z firm remontowych. Oskarżonemu grozi kara do 10 lat więzienia.

Do wypadku doszło we wrześniu ubiegłego roku podczas prac remontowych na wiadukcie kolejowym przy ul. Igołomskiej w Krakowie. Robotnicy przesuwali tzw. rusztowanie warszawskie, wysokie na 3,5 metra i zbudowane z 10 segmentów. W pewnym momencie dolny segment zahaczył o nierówne podłoże, więc robotnicy, by przesunąć konstrukcję, zaczęli ją z całej siły pchać. Robotnik, który znajdował się wtedy wewnątrz rusztowania, upadł, doznając śmiertelnych obrażeń głowy.

W dochodzeniu ustalono, że w dzienniku budowy zabrakło wpisu potwierdzającego nadzór techniczny i dopuszczenie rusztowania do użytku. Konstrukcja była przesuwana bez wcześniejszego demontażu, a montaż i demontaż rusztowania powinien odbywać się pod nadzorem osoby, która ma odpowiednie kwalifikacje. W tym przypadku był to Marek D., szef firmy remontowej. Prokuratura postawiła mu zarzut niedopełnienia obowiązków i nieumyślnego spowodowania wypadku, w wyniku którego zginął robotnik. Oskarżony nie przyznał się do winy. W prokuraturze wyjaśniał, że osobiście szkolił pracowników, jak mają korzystać z rusztowania i nie wiedział, że przesuwają je bez wcześniejszego demontażu. Jego zdaniem, zrobili to samowolnie. Oskarżony przyznał też, że nie wymagał od pracowników, by informowali go o przestawianiu rusztowania.




(|218 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : inspekcjapracy _DNIA 29-11-2002 - 05:58 | 3690 raz(y) oglądano.
artykułów : Ciężki wypadek przy obsłudze taśmociągu 29.11.2002
Wypadki -przykłady Ciężki wypadek przy obsłudze taśmociągu

Brak zabezpieczenia odpowiednią osłoną miejsca niebezpiecznego taśmociągu, tzn. miejsca, w którym taśma nabiega na bęben w celu zmiany kierunku ruchu, był jedną z kilku przyczyn tragicznego w skutkach wypadku przy pracy.
Do wypadku doszło w styczniu 2002 r. w zakładzie energetyki cieplnej w Szczytnie (woj. warmińsko-mazurskie). Poszkodowany pracownik, który od ponad 17 lat był zatrudniony na stanowisku palacza, doznał urazu – amputacji lewej ręki. Do wypadku doszło podczas obsługi przenośnika taśmowego służącego do nawęglania kotłowni. Jak ustalił inspektor pracy, taśmociąg nie posiadał odpowiedniej osłony miejsca niebezpiecznego, tzn. miejsca, w którym taśma nabiega na bęben w celu zmiany kierunku ruchu.
Okoliczności wypadku
Wypadek wydarzył się w kotłowni osiedlowej podczas eksploatacji przenośnika taśmowego stałego z taśmą elastyczną (rok produkcji 1973). Urządzenie przeznaczone było do przemieszczania materiałów sypkich i drobnicy ruchem ciągłym w płaszczyźnie nachylonej i poziomej.
W dniu wypadku poszkodowany, po wypełnieniu książki palacza, około godziny 7.10 poszedł na halę kotłów zobaczyć, jak przebiega proces spalania w kotłach, a następnie udał się do pomieszczenia, w którym znajdują się wsypy do kotłów. Około godziny 7.30 pomocnik palacza – kolega poszkodowanego włączył przenośnik taśmowy i rozpoczął pracę przy koszu zasypowym przenośnika taśmowego do nawęglania kotłowni. Jego zadaniem było popychanie łopatą miału węglowego zawieszającego się w koszu. W tym czasie inny pracownik sypał miał do kosza zasypowego, korzystając przy tym z ciągnika z łyżką.
Ze względu na dużą wilgotność opału taśma przenośnika często zatrzymywała się (ślizgała na bębnie napędowym). Zanim doszło do wypadku do kosza zasypano około 6-7 łyżek. Po pewnym czasie taśma zatrzymała się całkowicie. Po kilku minutach pomocnik palacza podszedł do włącznika przy taśmie, włączył ponownie przenośnik taśmowy i wrócił na swoje miejsce pracy.
W związku z zatrzymywaniem się taśmy poszkodowany wziął lepik oraz listewkę i zaczął smarować taśmę przenośnika od spodu, w odległości około 70–100 cm od bębna napędzającego przenośnik. Jak wynika z zeznań poszkodowanego, podczas smarowania taśma stała w miejscu, ale bęben obracał się. W pewnym momencie nastąpił gwałtowny posuw taśmy, który spowodował wciągnięcie lewej ręki pracownika w miejsce, w którym taśma nabiega na bęben w celu zmiany kierunku ruchu.
Poszkodowany, który na skutek wypadku leżał na plecach na taśmie, próbował wyciągnąć pochwyconą rękę. Próby te jednak nie powiodły się – taśmociąg spowodował wyrwanie – amputację ręki w stawie barkowym. Przed śmiercią pracownika uratowało nadepnięcie nogą na linkę wyłącznika bezpieczeństwa, które spowodowało zatrzymanie się taśmociągu. Poszkodowany spadł z taśmy przenośnika na podłogę korytarza. Następnie poszedł w stronę drzwi, aby zawołać pomoc. Koledzy pracownika wezwali karetkę pogotowia, która zabrała poszkodowanego do szpitala.
Ustalenia inspektora pracy
Długość przenośnika, podczas obsługi którego doszło do wypadku, wynosiła 38 m – od dolnego bębna do bębna napędowego. Długość przenośnika od bębna dolnego do miejsca, w którym przenośnik zmieniał kąt nachylenia i przechodził w płaszczyznę poziomą, wynosiła 25 m. Przenośnik napędzany był za pomocą bębna o średnicy 40 cm. Wzdłuż przenośnika taśmowego – w odległości 50 cm od taśmy i 30 cm od ramy taśmociągu – znajdowała się metalowa barierka o wysokości 110 cm. W czasie wypadku bęben napędowy osłonięty był osłoną z blachy. Odległość od osi bębna do krawędzi zewnętrznej osłony wynosiła 38 cm. Oględziny miejsca wypadku wykazały, że osłona zamontowana na bębnie urządzenia nie gwarantowała zabezpieczenia pracowników przed dostępem do strefy niebezpiecznej, czyli do miejsca, w którym taśma nabiega na bęben w celu zmiany kierunku ruchu.
WAŻNE! Zgodnie z pkt 2.2. Polskiej Normy PN-86 M-46618 „Urządzenia transportu ciągłego. Przenośniki taśmowe. Osłony miejsc niebezpiecznych między taśmą a bębnem” w przypadku bębna o średnicy 40 cm minimalna odległość od osi bębna do krawędzi osłony powinna wynosić 95 cm.
Jak ustalił inspektor, zgodnie z jednym z punktów dokumentacji techniczno-ruchowej przenośnika podczas pracy taśmociągu zabrania się jego dotykania oraz wykonywania jakichkolwiek napraw, a przede wszystkim regulowania napinania taśmy. Ponadto przepisy tej dokumentacji określały, że wszelkie naprawy i smarowania dozwolone są jedynie przy wyłączonym dopływie prądu.
Z zeznań świadków i poszkodowanego wynika, że zatrzymywanie się taśmy przenośnika podczas nawęglania pieców zdarzało się dosyć często, co było spowodowane dużą wilgotnością opału lub niedostatecznym napięciem taśmy przenośnika.
Podczas oględzin miejsca wypadku inspektor pracy wstrzymał pracę przy użyciu przenośnika taśmowego do czasu zamontowania odpowiednio ukształtowanej osłony miejsca niebezpiecznego między taśmą a bębnem napędzającym taśmę przenośnika. Podczas kontroli przenośnik taśmowy wyposażono we włącznik czasowy połączony z sygnałem dźwiękowym ostrzegającym o tym, że za chwilę przenośnik zostanie uruchomiony. Ponadto w wyniku decyzji inspektora na bębnie napędowym taśmociągu zamontowano osłonę, zgodną z Polską Normą, która uniemożliwiła dostęp do miejsca niebezpiecznego.
Kontrolując warunki pracy w zakładzie, inspektor stwierdził ponadto, że także w innej kotłowni należącej do przedsiębiorstwa stosowany jest przenośnik taśmowy do nawęglania nie posiadający odpowiedniej osłony, wyposażony w barierkę, która nie gwarantuje zabezpieczenia przed dostępem do strefy niebezpiecznej między taśmą a bębnem. Natomiast przenośniki do żużlu nie miały osłon na bębnach napędzającym i napinającym. W związku z powyższymi zagrożeniami inspektor wstrzymał eksploatację również tych urządzeń.
Przyczyny wypadku
W ramach przeprowadzonego dochodzenia inspektor pracy ustalił bezpośrednie i pośrednie przyczyny opisanego wypadku.
Bezpośrednimi przyczynami wypadku okazały się:
• wykonywanie przez poszkodowanego smarowania taśmy w strefie zagrożenia bez wyłączenia przenośnika taśmowego,
• brak zabezpieczenia odpowiednią osłoną miejsca niebezpiecznego, tzn. miejsca, w którym taśma nabiega na bęben w celu zmiany kierunku ruchu.
Do przyczyn pośrednich inspektor zaliczył nieprzestrzeganie przez poszkodowanego przepisów zawartych w dokumentacji techniczno-ruchowej przenośnika oraz zlekceważenie przez poszkodowanego zagrożenia.
W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami inspektor zdecydował o ukaraniu kierownika kotłowni mandatem w maksymalnej wysokości.







(|911 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : emerytura1 _DNIA 27-11-2002 - 06:40 | 4746 raz(y) oglądano.
Wypadki : Wypadek pod klasztorem o. Rydzyka
Wypadki -przykłady Wypadek pod klasztorem o. Rydzyka
Tragedia pod klasztorem oo. redemptorystów w Toruniu. Jeden pracownik zginął, a drugi został ciężko ranny w wykopie, do którego osunęła się potężna betonowa płyta. Są wątpliwości co do legalności robót.

Prace pod szczytową ścianą klasztoru o. Tadeusza Rydzyka przy ul. św Józefa polegały na wymianie kanalizacji deszczowej i izolowaniu fundamentu budynku. Z tego powodu na całej jego długości dokonano około półtorametrowego wykopu. Zatrudnieni przez toruńską firmę Rekons Grzegorza O. robotnicy pracowali w nim od kilku dni.

Niestety, we wtorek krótko po godz. 9 osunął się do niego kilkusetkilogramowa betonowa płyta, która odłamała się od podkopanej krawędzi klasztornego dziedzińca. Stało się to akurat wtedy, gdy w wykopie przebywali 54-letni Kazimierz L. i 25-letni Tomasz K. Obaj zostali kompletnie zaskoczeni. - Starszy z mężczyzn dostał uderzenie w głowę lub kręgosłup, kiedy przyjechaliśmy już nie żył - relacjonuje Janusz Irwan z toruńskiej straży pożarnej, który dowodził akcją ratunkową. - Młodszy był przygnieciony od pasa w dół. Aby go wydobyć, musieliśmy użyć hydraulicznego sprzętu, którym zabezpieczyliśmy płytę, bo wybieranie ziemi powodowało, że dociskała go ona jeszcze bardziej.

25-latek natychmiast trafił do szpitala. Ma złamaną nogę i obrażenia miednicy.

Co spowodowało wypadek? - Gołym okiem widać, że wykop nie był zabezpieczony - mówi Irwan. - W prosty sposób można było uniknąć tragedii. Wystarczyło wbić kilka stempli pod "wiszący" fragment płyty i włożyć za nie kilka desek, które zapobiegłyby osuwaniu się ziemi.

- Faktycznie nie spotkałem tam ani jednej deski - potwierdza Józef Bohuszko, nadinspektor z PIP w Toruniu, który dokonywał oględzin. - Ci pracownicy nie mieli prawa do takiego wykopu wchodzić. Tym bardziej, że na tej podkopanej płycie składowana była jeszcze ziemia i kostka brukowa.

Zdaniem Bohuszki na wypadek mógł wpłynąć także deszcz, który spadł ubiegłej nocy. - Ziemia spod płyty została wymyta, a obciążony beton nie wytrzymał naporu i się odłamał.

(|306 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : wypadki _DNIA 19-11-2002 - 00:13 | 4511 raz(y) oglądano.
artykułów : Czterech chłopców zginęło pod kołami pociągu 19.11.2002
Wypadki -przykłady Beata Znamirowska-Soczawa

Śmierć czarna jak węgiel

Czterech chłopców zginęło pod kołami pociągu ekspresowego w Katowicach Załężu. Poszli na tory po opał




Autor : wypadki _DNIA 17-11-2002 - 08:19 | 4775 raz(y) oglądano.
Wypadki : Wypadki, Przepisy prawne, Artykuły
Wypadki -przykłady
LINK do www.wypadek.pl
Aby wyświetlić stronę kliknij na wypadki a następnie otwórz Moja Strona WWW
Miłej lektury życzy zespół BHP-EKSPERT

(|24 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : bhpekspert _DNIA 09-10-2002 - 00:26 | 9116 raz(y) oglądano.
artykułów : Wypadki, choroby i świadczenia
Wypadki -przykłady Wypadki, choroby i świadczenia

Pracownik, który uległ wypadkowi przy pracy lub doznał choroby zawodowej, może dochodzić od pracodawcy albo ZUS wypłaty tzw. świadczeń wypadkowych. Szczególne uprawnienia przyznaje mu też kodeks pracy i cywilny. Przedstawimy warunki uznania wypadku za wypadek przy pracy, a choroby za zawodową, katalog świadczeń i przesłanki ich otrzymania.
Za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło w związku z pracą. Wynika zatem, że nie każde nieszczęśliwe zdarzenie, które zaistniało w pracy, zostanie uznane za wypadek przy pracy. Wypadkiem przy pracy będzie tylko zdarzenie, które spełnia jednocześnie trzy przesłanki: jest nagłe, zostało wywołane przyczyną zewnętrzną, jest związane z pracą. Przyjrzyjmy się bliżej każdej z przesłanek.
Nagłość zdarzenia
Zdarzenie jest nagłe, gdy nastąpiło w bardzo krótkim czasie. Zdarzeniami nagłymi są np. zawalenie się ściany, upadek z wysokości. Przepisy nie definiują nagłości. Trzeba w tej kwestii posiłkować się orzecznictwem. To stanowi, że posiada cechę nagłości tylko wtedy, gdy przebiega w czasie nie dłuższym niż trwanie dnia pracy (wyrok Sądu Najwyższego z 30 czerwca 1999 r., sygn. akt II UKN 24/99).
Przykład
Andrzej K. jest zatrudniony na stanowisku kierowcy. Codziennie rozwozi pieczywo z piekarni do sklepów. 3 października także wyjechał o godz. 6.00. Spieszył się jak zwykle. Dzień był mglisty, deszczowy. Widoczność na drodze była bardzo zła. Andrzej uderzył w drzewo. Wskutek silnego uderzenia złamał obie nogi.
W przedstawionej sytuacji nieszczęśliwe zdarzenie, jakiemu uległ Andrzej, nie jest wypadkiem przy pracy. Nie można mu bowiem przypisać cechy nagłości. Mgła na trasie nie jest zjawiskiem, które występuje nagle i w sposób zaskakujący użytkowników dróg. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że przeszkodę tę można zawczasu dostrzec, a intensywność jej narasta na tyle stopniowo, by można było dostosować się do zmienionych warunków, w szczególności dostosować szybkość pojazdu do każdoczesnego stanu widoczności. Napotkanie przez kierowcę w czasie jazdy tego rodzaju przeszkody nie pozbawia go możliwości odpowiedniego zabezpieczenia się przed grożącym niebezpieczeństwem przez zmniejszenie szybkości, a nawet, w granicznym przypadku, zatrzymanie pojazdu. Skoro zaś kierowca ma możliwość zareagowania w określony sposób na grożące niebezpieczeństwo, to nieskorzystanie z tej możliwości urasta do naruszenia obowiązków, jakie ciążą na nim z mocy przepisów o ruchu pojazdów mechanicznych na drogach publicznych (wyrok z 18 stycznia 1965 r., sygn. akt II PR 716/64).
Związek z pracą
Wypadek przy pracy musi mieć związek z pracą. Związek ten istnieje, gdy wypadek nastąpi:
• podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności albo poleceń przełożonych,
• podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności w interesie zakładu pracy, nawet bez polecenia,
• w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji zakładu pracy w drodze między siedzibą zakładu pracy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy.
Przez zwykłe czynności wykonywane przez pracownika należy rozumieć wszelkie czynności, jakie on podejmuje, czy to w zakładzie pracy, czy też poza nim, jeżeli podjęte zostały w celu realizacji obowiązku świadczenia pracy w sposób sumienny i staranny.
Przykład
Jola P. pracuje w dziale obsługi klienta w dużej firmie kosmetyczej. Pracuje osiem godzin dziennie od 7.30 do 15.30. 29 lipca o 12.15 poszła w sprawach prywatnych do swojej koleżanki, która zatrudniona jest na stanowisku laborantki. Uległa tam poparzeniu związkiem chemicznym. Twierdzi, że uległa wypadkowi przy pracy. Czy ma rację?
Za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło w związku z pracą. Związek wypadku z pracą istnieje, gdy miał on miejsce podczas wykonywania przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych. A zatem o tym, czy pomiędzy wypadkiem a pracą istnieje związek, decyduje zachowanie pracownika. Jeśli nawet w czasie przeznaczonym na pracę pracownik robi to, co nie należy do jego obowiązków pracowniczych, zrywa związek z pracą. Jola zerwała zatem związek z pracą. Wyjaśnić trzeba, że o tym, czy wykonywane przez pracownika czynności w chwili wypadku wynikały z obowiązku świadczenia pracy, czy też leżały poza nim, decyduje treść umowy o pracę.
Przykłady
Piotr P. – nauczyciel wychowania fizycznego – co tydzień w niedzielę spotykał się na sali gimnastycznej z osobami chętnymi do gry w piłkę siatkową. Rozgrywali oni mecze. Spotkania te nie były objęte harmonogramem kółek zainteresowań. Szkoła nie zleciła Piotrowi ani nie upoważniła go do ich prowadzenia. Dyrektor szkoły zezwolił na korzystanie z sali gimnastycznej. Podczas jednego ze spotkań (21 lipca 2002 r.) Piotr przy wyskoku do piłki złamał nogę. Czy to nieszczęśliwe zdarzenie jest wypadkiem przy pracy?
W przedstawionym stanie faktycznym nie występuje jeden z koniecznych warunków do uznania zdarzenia za wypadek przy pracy. Zdarzenie, jakiemu uległ Piotr, nie ma związku z pracą. W czasie zdarzenia Piotr nie wykonywał zwykłych czynności wchodzących w zakres jego obowiązków ani też jakichkolwiek czynności w interesie zakładu pracy nawet bez polecenia. Do obowiązków Piotra wynikających z umowy o pracę w szkole nie należał obowiązek prowadzenia zajęć z wychowania fizycznego z osobami dorosłymi. Z uwagi na powyższe nieszczęśliwe zdarzenie, jakie spotkało Piotra, nie stanowi wypadku przy pracy.
Katarzyna M. 11 kwietnia 2002 r. o 15.00 uczestniczyła w pogrzebie Anny. Pracowały razem od 5 lat. Po pogrzebie, gdy szła do zakładowego autobusu, który przywiózł pracowników na pogrzeb, potrącił ją na pasach samochód. Doznała ciężkich obrażeń. Kilka miesięcy leżała w szpitalu. Gdy zaczęła ubiegać się o wypłatę jednorazowego odszkodowania usłyszała, że wypadek, jakiemu uległa, nie jest wypadkiem przy pracy, nie ma bowiem związku z pracą.
Przedstawiony problem w bardzo podobnym stanie faktycznym wyczerpująco wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z 15 lipca 1998 r. stanowiąc, iż udział w pogrzebie byłego współpracownika jest wykonywaniem przez zatrudnionego „czynności w interesie zakładu pracy”, a więc doznany podczas lub w związku z tym wypadek stanowi wypadek przy pracy (sygn. akt II UKN 123/98).
Anna W. pracuje w sklepie. W zakresie jej obowiązków oprócz obsługi klientów jest także rozładowywanie towaru. 2 sierpnia, będąc w 2 miesiącu ciąży, po kilku godzinach dźwigania 3-kilogramowych kartonów źle się poczuła. Wieczorem było jeszcze gorzej. Konieczna była wizyta w szpitalu. Okazało się, że straciła dziecko. Czy poronienie w takiej sytuacji może zostać uznane za wypadek przy pracy?
W przedstawionej sytuacji wypadek Anny może być uznany za wypadek przy pracy. Powyższe potwierdził także Sąd Najwyższy w uchwale z 10 stycznia 1979 r. stanowiąc, że poronienie jako następstwo wysiłku fizycznego pracownicy w związku z pracą jest wypadkiem przy pracy (sygn. akt III PZP 19/78). Trzeba zaznaczyć, że przy kwalifikacji wypadku nie ma znaczenia, że uległa ona wypadkowi wypełniając swoje pracownicze obowiązki.
Przyczyna zewnętrzna
Wypadkiem przy pracy jest tylko ten, który został wywołany przyczyną zewnętrzną. Zdaniem Sądu Najwyższego zewnętrzną przyczyną sprawczą wypadku przy pracy może być każdy czynnik pochodzący spoza organizmu poszkodowanego, zdolny – w istniejących warunkach – wywołać szkodliwe skutki, w tym także pogorszyć stan zdrowia pracownika dotkniętego już schorzeniem samoistnym (wyrok z 18 sierpnia 1999 r., sygn. akt II UKN 87/99).
Wśród przyczyn zewnętrznych można wymienić: promieniowanie, wybuch, działanie maszyn, fal magnetycznych, wysokiej albo niskiej temperatury. Bardzo ważną jest kwestia, że przyczyna zewnętrzna nie musi być jedyną przyczyną wypadku przy pracy. Jak stwierdził Sąd Najwyższy w uchwale z 11 lutego 1963 r., wystarczy, że pojawi się w zespole przyczyn, które do tego wypadku doprowadziły (sygn. akt III PO 15/62). Sytuacje, gdy wypadek przy pracy nastąpił z przyczyny zewnętrznej, np. z upadku z wysokości, która jest jednak powiązana z przyczyną wewnętrzną wynikającą z wewnętrznych właściwości organizmu człowieka, np. schorzenie kręgosłupa pracownika, są najczęściej przedmiotem sporów sądowych.
Rodzaje wypadków
Przykład
Andrzej P. zatrudniony na podstawie umowy o pracę 23 lipca został wezwany do dyrektora, który wręczył mu wypowiedzenie umowy o pracę. Andrzej odmówił przyjęcia wypowiedzenia i wyszedł z gabinetu. Załamał się. Był jedyną osobą pracującą w rodzinie. Udał się do lekarza zakładowego, który dał mu skierowanie do Poradni Zdrowia Psychicznego. Otrzymał zwolnienie lekarskie. Andrzej upiera się, że uległ wypadkowi przy pracy i wystąpił o wypłatę odszkodowania.
Zgodnie z ustaloną w tej kwestii linią orzecznictwa Sądu Najwyższego wręczenie pracownikowi wypowiedzenia umowy o pracę i nagłe pogorszenie się z tego powodu stanu jego zdrowia nie jest wypadkiem przy pracy. Wręczenie pisma zawierającego oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o pracę nie stanowi nagłego zdarzenia wywołanego przyczyną zewnętrzną. Nie można nadać charakteru przyczyny zewnętrznej samemu faktowi zdenerwowania spowodowanego wręczeniem pracownikowi pisma zawierającego oświadczenie o wypowiedzeniu mu umowy o pracę. Stres związany z możliwością wręczenia pracownikowi pisma zawierającego wypowiedzenie mu umowy o pracę jest nieodłącznie wpisany w charakter stosunków pracowniczych, a jego rozmiar nie może być uznany za „ponadnormatywny” warunkujący przyjęcie go jako przyczyny zewnętrznej. Wręczenie pracownikowi wypowiedzenia może stanowić dla niego zaskoczenie, nie uzasadnia to jednakże, by przypisywać mu cechę nagłości (bez wątpienia nie jest to zdarzenie nagłe z punktu widzenia pracodawcy). Zaznaczyć także trzeba, że wręczenie wypowiedzenia umowy o pracę pozostaje w związku z istnieniem stosunku pracy (w tym znaczeniu, że zmierza do jego rozwiązania), a nie z faktem wykonywania (świadczenia) pracy. W szczególności jego wręczenie nie następuje podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności albo poleceń przełożonych ani też podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności w interesie zakładu pracy, nawet bez polecenia. Wręczenie wypowiedzenia następuje bowiem w czasie szczególnego rodzaju przerwy w pracy (z uzasadnienia wyroku Sądu Najwyższego z 4 października 2000 r., sygn. akt I PKN 70/00). Z uwagi na powyższe żądanie Andrzeja o uznanie zdarzenia z 23 lipca 2002 r. za wypadek przy pracy nie ma podstaw prawnych.
Wypadki zrównane z wypadkiem przy pracy
Należy zaznaczyć, że na równi z wypadkiem przy pracy, w zakresie uprawnień do świadczeń wypadkowych, traktuje się wypadek, któremu pracownik uległ:
• w czasie trwania podróży służbowej w okolicznościach innych niż: wykonywanie przez pracownika zwykłych czynności albo poleceń przełożonych, czynności w interesie zakładu pracy, nawet bez polecenia, pozostawanie w dyspozycji zakładu pracy w drodze między siedzibą zakładu pracy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy – podczas wykonywania czynności niebędących realizacją jego obowiązków pracowniczych, chyba że wypadek spowodowany został postępowaniem pracownika, które nie pozostawało w związku z wykonaniem powierzonych mu zadań,
• w związku z odbywaniem służby w zakładowych i resortowych formacjach samoobrony albo w związku z przynależnością do obowiązkowej lub ochotniczej straży pożarnej działającej w zakładzie pracy,
• przy wykonywaniu zadań zleconych przez działające w zakładzie pracy organizacje polityczne lub zawodowe lub uczestnicząc w organizowanych przez nie czynach społecznych.
Wypadki przy pracy
Definicja

Śmiertelny
Wypadek, w wyniku którego nastąpiła śmierć w miejscu wypadku lub w okresie nieprzekraczającym 6 miesięcy od dnia wypadku

Ciężki
Wypadek, w wyniku którego nastąpiło ciężkie uszkodzenie ciała, mianowicie: utrata wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia, lub inne uszkodzenie ciała albo rozstrój zdrowia, naruszające podstawowe funkcje organizmu, a także choroba nieuleczalna lub zagrażająca życiu, trwała choroba psychiczna, trwała, całkowita lub znaczna niezdolność do pracy w zawodzie albo trwałe poważne zeszpecenie lub zniekształcenie ciała

Zbiorowy
Wypadek, któremu w wyniku tego samego zdarzenia uległy co najmniej dwie osoby


Wypadek w podróży służbowej
Najwięcej problemów przy kwalifikacji sprawiają, zarówno pracownikom, jak i pracodawcom, wypadki w czasie trwania podróży służbowych. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że wypadek zaszły podczas podróży służbowej jest wypadkiem zrównanym z wypadkiem przy pracy, jeżeli ma charakter nagły, został spowodowany przyczyną zewnętrzną i pozostaje w związku z wykonywaniem powierzonych pracownikowi zadań. Związek przyczynowy jako element pojęcia wypadku zaszłego podczas podróżny służbowej ujęty jest szerzej niż związek zdarzenia z pracą w pojęciu wypadku przy pracy. W związku przyczynowym z zadaniami pracownika, które ma wykonać podczas oddelegowania, pozostaje każda jego czynność, która nie jest sprzeczna z celem podróży służbowej. Będą więc pozostawały w związku z podróżą takie czynności, jak spożywanie posiłków, zakupy, czynności higieniczne, toaletowe itp., gdyż od nich zależy, czy następnego lub tego samego dnia pracownik będzie gotów do wykonania powierzonych mu zadań. Taką wykładnię przyjął Sąd Najwyższy między innymi w wyroku z 12 sierpnia 1977 r. (sygn. akt III PRN 25/77) uznając, że jest wypadkiem podczas podróży służbowej uraz ręki pracownika spowodowany otworzeniem się okna w pokoju hotelowym na skutek podmuchu wiatru.
Przykłady
Adam N. został oddelegowany z Warszawy do pracy w Słupsku. Mieszkał tam w kwaterze prywatnej. 20 maja 2002 r. po powrocie z pracy gospodyni poprosiła go, aby sprawdził, dlaczego nie może w swoim pokoju oglądać tv. Adam stwierdził, że pewnie wiatr przesunął antenę i wszedł na dach. Schodząc z drabiny, spadł i złamał nogę. Gdy wystąpił o wypłatę odszkodowania, otrzymał odpowiedź, że zdarzenie to nie podlega ochronie z ustawy wypadkowej.
Czynności pracownika nie wynikające z jego obowiązków pracowniczych, pozostające w sferze spraw prywatnych, mogą być uznane za wypadki przy pracy tylko wówczas, gdy mają związek z pracą, zgodne są z celem podróży. Udzielenie przez Andrzeja pomocy (przysługi) gospodyni nie miało żadnego związku z wykonywaniem powierzonych mu zadań przez zakład pracy i chociaż stanowi przejaw grzeczności i zasługuje na społeczną aprobatę, nie wystarcza do uznania, iż wypadek zaistniały podczas jej wykonywania jest wypadkiem przy pracy (wyrok Sądu Najwyższego z 23 stycznia 1980 r., sygn. akt III PRN 56/79).
Jola B. – pracownica banku, została oddelegowana przez pracodawcę do Kołobrzegu na specjalistyczne szkolenie w związku z wprowadzeniem nowego programu komputerowego. Szkolenie trwało od 10 do 17 czerwca. Program szkolenia przewidywał zajęcia merytoryczne (od 8.00 do 15.00) oraz popołudniową część rekreacyjną – spotkania towarzyskie. Jola uczestnicząc w jednym z nich złamała nogę. Czy był to wypadek przy pracy?
Prawo do świadczeń wypadkowych nabywa także pracownik, który uległ wypadkowi w czasie trwania podróży służbowej, podczas wykonywania czynności związanych z podróżą, leżących jednak poza ramami spraw zawodowych, przypisywanych zazwyczaj do sfery prywatnych spraw pracownika. Trzeba wyjaśnić, że wszystkie zachowania pracownika w podróży służbowej po pracy pozostają w związku ze stosunkiem pracy, za wyjątkiem zachowań niedających się pogodzić z celem podróży służbowej, to znaczy z potrzebą realizacji powierzonych mu zadań.
W przedstawionej wyżej sytuacji Jola po zakończeniu zajęć merytorycznych brała udział w spotkaniu towarzyskim uczestników szkolenia. Spotkanie to było przewidziane w programie zajęć. Udział w nim nie doprowadził do zerwania związku z pracą, gdyż pozostawał on w związku funkcjonalnym z pracą. Wypadek, jakiego doznała Jola w czasie spotkania, podlega ochronie prawnej. W jej zachowaniu nie można dopatrzeć się naganności uzasadniającej uznanie, że doszło do zerwania związku z podróżą służbową.
Wypadek w czasie czynów społecznych
Za wypadek zrównany z wypadkiem przy pracy uznaje się także, jak wyżej podkreślono, wypadek, jakiemu uległ pracownik przy wykonywaniu zadań zleconych przez działające w zakładzie pracy organizacje polityczne lub zawodowe albo uczestnicząc w organizowanych przez nie czynach społecznych.
Powyższa regulacja została uchwalona w 1975 r., w zupełnie innych realiach politycznych i gospodarczych, dlatego straciła częściowo na aktualności. W zakładach pracy nie działają już organizacje polityczne (partie), nie organizuje się też czynów społecznych w dawnym znaczeniu. Obecnie można przyjąć, że pracownik będzie mógł korzystać ze świadczeń wypadkowych, jeżeli ulegnie wypadkowi podczas imprez organizowanych w celach charytatywnych przez swojego pracodawcę.
Wypadek w drodze do pracy i z pracy
Za wypadek w drodze do pracy i z pracy uważa się nagłe zdarzenie, wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło w drodze do lub z miejsca wykonywania zatrudnienia lub innej działalności stanowiącej tytuł ubezpieczenia chorobowego, jeżeli droga ta była najkrótsza i nie została przerwana. Uważa się jednak, że wypadek nastąpił w drodze do pracy lub z pracy, mimo że droga została przerwana, jeżeli przerwa była życiowo uzasadniona i jej czas nie przekraczał granic potrzeby, a także gdy droga, nie będąc drogą najkrótszą, była dla ubezpieczonego ze względów komunikacyjnych najdogodniejsza.
Czynnością życiowo uzasadnioną, która przerywa drogę z pracy, jest na przykład dokonywanie zakupów w sklepie usytuowanym między pracą a miejscem zamieszkania.
Za drogę do pracy lub z pracy uważa się oprócz drogi z domu do pracy lub z pracy do domu również drogę do miejsca lub z miejsca:
• innego zatrudnienia,
• zwykłego wykonywania funkcji lub zadań politycznych, zawodowych lub społecznych,
• zwykłego spożywania posiłków,
• odbywania nauki lub studiów dla pracujących na podstawie skierowania.
Przykłady
Andrzej P. po zakończeniu pracy pojechał oddać książkę koledze. Zajęło mu to godzinę. Kolega mieszka w odległości tylko 5 km od miejsca pracy Andrzeja, w innym jednak kierunku niż jego dom. Andrzej przebiegając przez ulicę przed domem kolegi został potrącony przez samochód. Doznał wstrząsu mózgu, złamał rękę. ZUS odmówił mu wypłaty odszkodowania.
Stanowisko ZUS jest uzasadnione. By zdarzenie zostało uznane za wypadek w drodze z pracy, musi być nagłe, wywołane przyczyną zewnętrzną, a droga z pracy musi być jednocześnie:
l drogą najkrótszą, chyba że nie będąc drogą najkrótszą jest dla pracownika najdogodniejszą ze względów komunikacyjnych,
l drogą nieprzerwaną, chyba że przerwa była życiowo uzasadniona i jej czas nie przekraczał granic potrzeby.
Z uwagi, iż Andrzej P. udał się po pracy w innym (przeciwnym) kierunku do miejsca zamieszkania, jego droga z pracy nie była najkrótsza. Nie była także nieprzerwana, a przerwy na oddanie książki koledze nie można traktować jako życiowo uzasadnioną. Z uwagi na powyższe nieszczęśliwego zdarzenia, jakiemu uległ Andrzej, nie można uznać za wypadek w drodze z pracy.
Karol B. dojeżdża do pracy jednym tramwajem przez 10 minut. 18 czerwca wracał do domu jak zwykle. Nie zatrzymywał się nigdzie, nawet nie zaszedł do sklepu pod blokiem. Idąc na szóste piętro, na którym znajduje się jego mieszkanie, na trzecim został napadnięty. Trzej młodzi ludzie okradli go i dotkliwie pobili, m.in. wybili zęba, złamali żebra. Czy wypadek Karola jest wypadkiem w drodze z pracy do domu. Jak interpretować pojęcie końca drogi z pracy?
Wypadek Karola spełnił wszystkie przesłanki uznania go za wypadek przy pracy. Był nagły, wywołany przyczyną zewnętrzną, nastąpił podczas powrotu z pracy do domu (na klatce schodowej bloku) drogą najkrótszą i nieprzerwaną. Sąd Najwyższy w wyroku z 24 stycznia 1997 r. zwrócił uwagę, że koniec drogi pracownika z pracy do domu zależy od tego, czy jest to dom jednorodzinny, czy też budynek wielomieszkaniowy. Przepisy ustawy wypadkowej nie określają początku i końca drogi do pracy lub z pracy. W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że droga ta zaczyna się z chwilą opuszczenia przez pracownika drzwi do mieszkania, w którym mieszka, lub bramy zakładu pracy i kończy się również na granicy terenu władztwa zakładu pracy czy też progu domu (mieszkania) pracownika. Należy podzielić ten pogląd. Na przykład w sytuacji, gdy pracownik jest właścicielem (współwłaścicielem) czy najemcą domu rodzinnego, w którym mieszka, przekroczenie takiego domu zakończy jego drogę z pracy do domu. Inaczej natomiast jest wówczas, gdy pracownik mieszka w domu wielorodzinnym i jedynie odrębne lokale, mieszkania są przedmiotem praw należących do poszczególnych mieszkańców. Zdarzenie, któremu ulega wracający z pracy pracownik na klatce schodowej takiego wielomieszkaniowego budynku, jeszcze przed wejściem do własnego mieszkania, jest wypadkiem w drodze z pracy do domu, bowiem pracownik nie przekroczył jeszcze progu swego mieszkania, potocznie nazywanego domem (sygn. akt II UKN 57/96).
Arek W. skończył pracę o 15.30. Opuścił jednak zakład pracy o 19.00. Do tej godziny wraz z kolegami świętował swoje imieniny – pił z nimi alkohol. O 19.00 pojechał tak jak zwykle do domu autobusem, który ma przystanek przed jego domem. Autobus zderzył się z samochodem ciężarowym. Arek W. zmarł na miejscu zdarzenia. Jego żona wystąpiła o jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku w drodze z pracy, któremu uległ jej mąż. Spotkała się z odmową.
Wypadek drogowy, w następstwie którego Arek poniósł śmierć, był zdarzeniem nagłym spowodowanym przyczyną zewnętrzną. Okoliczność ta nie jest kwestionowana, podobnie jak ustalenie, że wypadek zdarzył się w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscowością zamieszkania Arka. Aby uznać zdarzenie za wypadek w drodze z pracy, konieczne jest jednak, aby opuszczenie terenu zakładu wynikało z zakończenia pracy, z zaprzestania wykonywania obowiązków pracowniczych – zwykłych, poleconych przez przełożonych lub innych, wykonywanych w interesie pracodawcy. Picie alkoholu w zakładzie pracy w czasie przeznaczonym na wykonywanie obowiązków pracowniczych powoduje zerwanie związku wypadku z pracą. Nawet wówczas, gdyby nietrzeźwy pracownik pracę faktycznie świadczył. Pracą w rozumieniu ustawy wypadkowej nie jest samo przebywanie w zakładzie pracy, fizyczna tam obecność pracownika, ale pozostawanie pracownika w dyspozycji pracodawcy. Warunkiem pozostawania w dyspozycji pracodawcy jest gotowość pracownika do pracy – subiektywny zamiar wykonywania pracy i obiektywna możliwość jej świadczenia. Nietrzeźwość pracownika wyłącza z istoty rzeczy jego gotowość do pracy. Pracodawca nie tylko nie może w takim przypadku dysponować osobą pracownika, ale zobowiązany jest odmówić dopuszczenia go do pracy. Stwierdzone u Arka stężenie alkoholu we krwi wynoszące po około 20 minutach od opuszczenia terenu zakładu pracy 1,56 promila jednoznacznie dowodzi zerwania związku drogi do domu z pracą, a w konsekwencji także związku z pracą wypadku w drodze do domu. Arek uległ śmiertelnemu wypadkowi wracając z miejsca przeznaczonego na wykonywanie pracy, ale nie z miejsca wykonywania pracy.
Brak prawa do świadczeń
Możliwość pozbawienia pracownika, który uległ wypadkowi przy pracy, świadczeń przewidzianych w ustawie wypadkowej występuje jedynie wtedy, gdy:
• wyłączną, a nie decydującą jego przyczyną było udowodnione przez pracodawcę naruszenie przez pracownika przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa;
Wszystkie wymienione przesłanki: wyłączność przyczyny, umyślne lub rażące niedbalstwo w naruszeniu przez pracownika podanych wyżej przepisów oraz spoczywanie ciężaru dowodu w wykazaniu obu tych przesłanek na pracodawcy, muszą być spełnione łącznie;
pracownik będąc w stanie nietrzeźwości przyczynił się w znacznym stopniu do wypadku przy pracy.
Naruszenie przepisów
Aby stwierdzić, czy istnieje podstawa wyłączająca prawo pracownika do świadczeń z ustawy wypadkowej, należy w pierwszej kolejności ustalić, czy przyczyna wypadku leży wyłącznie po stronie poszkodowanego pracownika, a dopiero w następnej kolejności określić rodzaj jego zawinienia.
Przez przyczynę wyłączną należy rozumieć jedyną. Gdy pracownik naruszył przepisy dotyczące ochrony życia i zdrowia umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa, jednakże twierdzi, że nie była to przyczyna wyłączna, że wypadek nastąpił także z innej, niezależnej od niego przyczyny, spoczywa na nim ciężar udowodnienia tego faktu. Przeprowadzenie takiego dowodu spowoduje, że nabędzie on prawo do świadczeń wypadkowych.
Przepisy ustawy wypadkowej nie definiują pojęcia rażące niedbalstwo i wina umyślna. Wyjaśnieniem ich wielokrotnie zajmował się jednak Sąd Najwyższy. Przywołajmy tezy choć kilku wyroków:
• Rażące niedbalstwo zachodzi wówczas, gdy poszkodowany pracownik podejmuje działania z naruszeniem przepisów o ochronie zdrowia i życia, chociaż mógł i powinien był przewidzieć grożące mu niebezpieczeństwo, które zwykle występuje w danych okolicznościach faktycznych, co dla każdego człowieka o przeciętnej przezorności jest oczywiste (wyrok z 23 października 1981 r., sygn. akt III URN 40/80).
• Rażące niedbalstwo zachodzi wówczas, gdy poszkodowany zachowuje się w sposób odbiegający jaskrawo od norm bezpiecznego postępowania i świadczący o całkowitym zlekceważeniu przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia (wyrok z 15 stycznia 1998 r., sygn. akt III AUa 418/97).
• Niedbalstwo pracownika jako wyłączna przyczyna wypadku przy pracy zwalnia pracodawcę od odpowiedzialności tylko wtedy, gdy miało charakter rażący, a więc graniczyło z umyślnością (art. 8 ust. 1 ustawy z 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, j.t. Dz.U. z 1983 r. Nr 30, poz. 144 ze zm.) – wyrok z 30 listopada 1999 r., sygn. akt II UKN 221/99.
• Winę umyślną w rozumieniu art. 8 ust. 1 ustawy wypadkowej przyjmuje się wówczas, gdy pracownik świadomie nie przestrzega nakazów lub zakazów określonych w znanych mu przepisach o ochronie życia i zdrowia (wyrok Sądu Najwyższego z 15 listopada 2000 r., sygn. akt II UKN 43/00).
Przykład
Katarzyna L. od 5 lat zatrudniona jako sprzedawca w sklepie mięsnym 4 czerwca 2002 r., krojąc w plasterki końcówkę kawałka szynki na krajalnicy, odcięła sobie opuszkę palca wskazującego. Aby plasterki z końcówki wędliny były równo pokrojone, końcówkę zawsze dociskała popychaczem, a popychacz ręką, zamiast zamontowanym uchwytem. Tego dnia popychacz zsunął się z owalnego kawałka szynki, a palec został skaleczony przez nóż krajalnicy. Czy wypadek, jakiemu uległa Katarzyna, jest wypadkiem przy pracy?
Zdarzenie, jakiemu uległa Katarzyna, jest wypadkiem przy pracy. Było nagłe, wywołane przyczyną zewnętrzną i miało związek z pracą. Ustalmy teraz jej prawo do świadczeń z ustawy wypadkowej. Katarzyna dociskając ręką zamiast uchwytem popychacz krajalnicy naruszyła przepisy dotyczące ochrony życia i zdrowia zawarte w instrukcji obsługi krajalnicy. Naruszenie przepisów było wyłączną przyczyną skaleczenia przez nią palca. Postępowanie Katarzyny nie było umyślne, gdyż brak jest podstaw, aby przyjąć, że dociskając ręką popychacz chciała skaleczyć palec. W takiej sytuacji trzeba stwierdzić, czy jej zachowanie cechowało rażące niedbalstwo. Sąd Najwyższy w wyroku z 8 października 1987 r. stwierdził, że przez działanie z rażącym niedbalstwem należy rozumieć takie sytuacje, w których poszkodowany pracownik zdaje sobie sprawę z grożącego mu niebezpieczeństwa, gdyż zwykle występuje ono w takich okolicznościach, że każdy przezorny człowiek ocenia je jako ewidentne, mimo tego z naruszeniem przepisów bezpieczeństwa bez potrzeby naraża się na to niebezpieczeństwo, ignorując następstwa własnego zachowania się (sygn. akt II URN 220/87). Analizując definicję Sądu Najwyższego należy stwierdzić, że Katarzyna od kilku lat używała krajalnicy i często dociskała popychacz ręką przy krojeniu końcówek wędlin. Takie postępowanie było konieczne przy plasterkowaniu małych kawałków wędlin. Z uwagi na powyższe, skoro przy niewłaściwej obsłudze krajalnicy niebezpieczeństwo skaleczenia ręki nie występowało zawsze, a jedynie mogło wystąpić, postępowanie Katarzyny należy ocenić jako lekkomyślne, noszące znamiona zwykłego niedbalstwa, które ma miejsce wtedy, gdy pracownik przewiduje skutki swego działania, lecz spodziewa się, że ich uniknie, oraz gdy skutków nie przewiduje, chociaż może i powinien przewidzieć (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 29 października 1998 r., sygn. akt III AUa 510/98). Podsumowując, postępowanie Katarzyny nienoszące znamion rażącego niedbalstwa nie uzasadnia pozbawienia jej świadczeń z ustawy wypadkowej.
Stan nietrzeźwości
Świadczenia określone w ustawie wypadkowej nie przysługują również pracownikowi, który będąc w stanie nietrzeźwym (zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila) przyczynił się w znacznym stopniu do wypadku przy pracy.
Przykład
Paweł. P., zatrudniony na podstawie umowy o pracę jako stolarz, 12 lipca 2002 r. przecinając deskę na pile skaleczył sobie rękę. Na skutek tego wypadku nie może ruszać kciukiem. Podczas udzielania mu pierwszej pomocy jego kierownik poczuł od niego alkohol. Ustalono zawartość alkoholu w jego organizmie. Wyniosła 0,2 promila. Czy wypadek ten jest wypadkiem przy pracy? Czy fakt, że pił alkohol, sprawia, że Paweł nie może ubiegać się o wypłatę świadczeń wypadkowych?
Na wstępie należy podkreślić, że ustalenie, że zdarzenie, jakiemu uległ pracownik, jest wypadkiem przy pracy, nie powoduje z mocy prawa nabycia przez niego prawa do świadczeń. Prawo do świadczeń uzyskują pracownicy po spełnieniu określonych przepisami przesłanek. Ustawodawca określił także przyczyny powodujące, że pracownik nie nabywa do nich prawa. Brak prawa do świadczeń wypadkowych nie odbiera jednak zdarzeniu cech wypadku przy pracy, jeżeli związek z pracą nie został zerwany. W przedstawionym stanie faktycznym zdarzenie, jakie miało miejsce 12 lipca 2002 r., należy uznać za wypadek przy pracy. Spełniło ono trzy ustawowe przesłanki – było nagłe, zostało wywołane przez przyczynę zewnętrzną, miało związek z pracą. Przejdźmy teraz do ustalenia prawa do świadczeń wypadkowych. Ustawa wypadkowa stanowi, że określone w niej świadczenia nie przysługują pracownikowi, gdy wyłączną przyczyną wypadku przy pracy było udowodnione przez zakład pracy naruszenie przez pracownika przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa, oraz pracownikowi, który będąc w stanie nietrzeźwym przyczynił się w znacznym stopniu do wypadku przy pracy. Podkreślić trzeba, że samo przebywanie pod wpływem alkoholu w czasie spowodowania wypadku przy pracy nie jest równoznaczne ze stanem nietrzeźwości. By pracownik został pozbawiony prawa do świadczeń, musi być w chwili wypadku w stanie nietrzeźwości, a więc zawartość alkoholu w jego krwi musi przekraczać 0,5 promila (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 13 stycznia 1994 r., sygn. akt III AUr 1070/93). Z uwagi, że Paweł nie był w chwili wypadku w stanie nietrzeźwości, a tylko pod wpływem alkoholu, sprawia, że nie może to być przesłanką pozbawienia go prawa do świadczeń.
Choroby zawodowe
Choroba zawodowa występuje, gdy spełnione są łącznie 3 warunki:
• jest wymieniona w załączniku do rozporządzenia z 18 listopada 1983 r. w sprawie chorób zawodowych,
• jest spowodowana działaniem czynników szkodliwych dla zdrowia, występujących w środowisku pracy,
• pomiędzy chorobą a szkodliwymi czynnikami istnieje związek przyczynowy.
Czynniki szkodliwe dla zdrowia
Spośród czynników szkodliwych dla zdrowia można wyróżnić:
• fizyczne, w szczególności: hałas, drgania, promieniowanie (jonizujące, laserowe, podczerwone),
• chemiczne – toksyczne substancje,
• biologiczne, w szczególności: bakterie, wirusy, grzyby.
Oceniając działanie czynników szkodliwych dla zdrowia, uwzględnia się:
• rodzaj, stopień i czas narażenia zawodowego,
• sposób wykonywania pracy,
• bezpośredni kontakt z chorymi zakaźnie lub z materiałem pochodzącym od tych chorych oraz z czynnikami powodującymi choroby inwazyjne, uczuleniowe i nowotworowe.
Choroby uznane za zawodowe
Rozporządzenie w sprawie chorób zawodowych zawiera wykaz chorób uznanych za zawodowe, jeżeli spełniają dwie wymienione wyższej przesłanki. Do chorób zawodowych należą:
• zatrucia ostre i przewlekłe substancjami chemicznymi oraz następstwa tych zatruć,
• pylice płuc,
• przewlekłe choroby oskrzeli wywołane działaniem substancji powodujących napadowe stany spastyczne oskrzeli i choroby płuc przebiegające z odczynami zapalno-wytwórczymi w płucach), np. dychawica oskrzelowa, byssinoza, beryloza,
• przewlekłe zapalenie oskrzeli wywołane działaniem substancji toksycznych, aerozoli drażniących – w razie stwierdzenia niewydolności narządu oddechowego,
• rozedma płuc u dmuchaczy szkła i muzyków orkiestr dętych w razie stwierdzenia niewydolności narządu oddechowego,
• przewlekłe zanikowe, przerostowe i alergicznie nieżyty błon śluzowych nosa, gardła, krtani i tchawicy, wywołane działaniem substancji o silnym działaniu drażniącym lub uczulającym,
• przewlekłe choroby narządu głosu związane z nadmiernym wysiłkiem głosowym (guzki śpiewacze, niedowłady strun głosowych, zmiany przerostowe),
• choroby wywołane promieniowaniem jonizującym łącznie z nowotworami złośliwymi,
• nowotwory złośliwe powstałe w następstwie działania czynników rakotwórczych występujących w środowisku pracy, z wyjątkiem wymienionych w poprzednim punkcie,
• choroby skóry,
• choroby zakaźne i inwazyjne,
• przewlekłe choroby narządu ruchu wywołane sposobem wykonywania pracy, nadmiernym przeciążeniem: zapalenie pochewek ścięgnistych i kaletek maziowych, uszkodzenie łękotki, mięśni i przyczepów ścięgnistych, martwica kości nadgarstka, zapalenie nadkłykci kości ramieniowej, zmęczeniowe złamanie kości,
• przewlekłe choroby obwodowego układu nerwowego wywołane uciskiem na pnie nerwów,
• choroby układu wzrokowego wywołane zawodowymi czynnikami fizycznymi lub chemicznymi (zmiany wywołane działaniem promieniowania jonizującego należy kwalifikować według punktu ósmego),
• uszkodzenie słuchu wywołane działaniem hałasu,
• zespół wibracyjny,
• choroby wywołane pracą w podwyższonym lub obniżonym ciśnieniu atmosferycznym,
• choroby wywołane działaniem przeciążeń grawitacyjnych (przyspieszeń),
• choroby centralnego układu nerwowego, układu bodźco-twórczego i przewodzącego serca oraz gonad wywołane działaniem pól elektromagnetycznych,
• ostry zespół przegrzania i jego następstwa.
Związek przyczynowy
Trzeba podkreślić, że fakt, iż stwierdzona u pracownika choroba zamieszczona jest w przedstawionym wykazie, a także występowanie w pracy szkodliwych dla zdrowia czynników nie przesądza jeszcze o tym, że konkretna choroba jest chorobą zawodową. O tym, czy schorzenie ma charakter choroby zawodowej, decyduje nie tylko zamieszczenie go w specjalnym wykazie chorób zawodowych, lecz również istnienie związku przyczynowego pomiędzy chorobą a warunkami pracy. W przypadku pozytywnego ustalenia, że stwierdzona choroba jest wymieniona w wykazie chorób zawodowych i praca była wykonywana w warunkach narażających na jej powstanie, istnieje domniemanie związku przyczynowego między chorobą zawodową a warunkami narażającymi na jej powstanie (wyrok Sądu Najwyższego z 3 lutego 1999 r., sygn. akt III RN 110/98).
Przykłady
Kazimierz M., gdy stwierdzono u niego chorobę zwyrodnieniową stawów kręgosłupa lędźwiowego, wystąpił o uznanie jej za chorobę zawodową i o odszkodowanie. Twierdzi bowiem, że problemy z kręgosłupem nabył w następstwie pracy na różnych stanowiskach w PKP, ostatnio na stanowisku maszynisty trakcji spalinowej, w trudnych i szkodliwych warunkach, pracując często w godzinach nadliczbowych. Przyczyną choroby jego zdaniem były wibracje.
Roszczenia Kazimierza nie mają uzasadnienia w obowiązujących przepisach. Bezwzględną bowiem przesłanką do uznania konkretnej choroby za chorobę zawodową jest umieszczenie jej w wykazie chorób zawodowych, stanowiącym załącznik do rozporządzenia z 18 listopada 1983 r. w sprawie chorób zawodowych, a choroba zwyrodnieniowa stawów kręgosłupa lędźwiowego nie jest umieszczona w tym wykazie. W przedstawionej sytuacji, z uwagi na powyższe, rozważanie związku przyczynowego ze środowiskiem pracy jest niepotrzebne.
Paweł M. po ukończeniu szkoły zawodowej podjął pracę w piekarni. Już po miesiącu pracy zaczęły się jego kłopoty zdrowotne. Stwierdzono, że choruje na astmę oskrzelową. Badania wykazały, że ma uczulenie na alergeny mąki. Orzeczono chorobę zawodową. W piekarni przeprowadzono wszelkie niezbędne badania, dotyczące warunków pracy, które nie wykazały żadnych odchyleń. Nikt też, oprócz Pawła, nie zachorował. Czy w przedstawionych okolicznościach choroba może być uznana za zawodową?
Odpowiedzi na pytanie udzielił Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 7 stycznia 1994 r. stanowiąc, że w celu spełnienia przesłanki określonej w § 1 rozporządzenia Rady Ministrów z 18 listopada 1983 r. w sprawie chorób zawodowych (...) wystąpienie szkodliwych czynników w środowisku nie musi być zawinione przez pracodawcę i nie musi wynikać z przekroczenia dopuszczalnych norm. Wystarczy wystąpienie w środowisku pracy czynnika, który jest szkodliwy choćby dla jednego pracownika ze względu na jego osobniczą wrażliwość (sygn. akt I SA 1640/93). Z uwagi na powyższe, dla uznania choroby za zawodową nie ma znaczenia, że badania przeprowadzone u pracodawcy Pawła nie wykazały żadnych odchyleń ani to, że nie zachorował na tę czy inną chorobę żaden z jego kolegów. Istotne jest natomiast to, że u Pawła rozpoznano astmę oskrzelową oraz ustalono uczulenie na alergeny mąki. Astma oskrzelowa jest chorobą, która znajduje się w wykazie chorób zawodowych, a wywoływać ją może m.in. uczulenie na alergeny mąki.
Arek K. był zatrudniony w elektrowni na stanowisku montera turbin od dnia 1 grudnia 1990 r. Hałas w miejscu pracy uszkodził mu słuch. U Arka stwierdzono ubytek słuchu (uszczerbek na zdrowiu), a także ponadnormatywne natężenie hałasu na stanowiskach pracy, którą wykonywał. Otrzymał on jednak decyzję, że obustronna wielkość ubytków słuchu nie osiągnęła takiego poziomu, aby z lekarskiego punktu widzenia można było rozpoznać chorobę zawodową. Czy jest ona zasadna?
Stwierdzenie choroby zawodowej jest możliwe, jeżeli zostaną spełnione dwie przesłanki: po pierwsze – rozpoznana u określonej osoby choroba jest wymieniona w urzędowym wykazie chorób zawodowych, oraz po drugie – stwierdzony zostanie związek przyczynowy tej choroby z warunkami wykonywanej pracy. Z uwagi na powyższe, brak jest podstaw prawnych do wyłączenia z pojęcia choroby zawodowej uszkodzenia słuchu jedynie ze względu na stopień stwierdzonego uszkodzenia, jeżeli wykazano, że uszkodzenie to zostało spowodowane hałasem w miejscu pracy (wyrok Sądu Najwyższego z 28 czerwca 2000 r., sygn. akt III RN 202/99).
Świadczenia z ustawy wypadkowej
Świadczenia wypadkowe przyznawane są na wniosek pracownika, a w razie śmierci pracownika lub rencisty na wniosek członków rodziny uprawnionych do tych świadczeń. Wniosek może zgłosić w imieniu uprawnionego również jego pełnomocnik lub przedstawiciel związku zawodowego.
Wymienione w tabelach świadczenia przysługują z tytułu wypadków powstałych w związku z zatrudnieniem pracownika na obszarze RP, a także z tytułu wypadków i chorób zawodowych powstałych w związku z zatrudnieniem za granicą obywateli polskich delegowanych lub skierowanych do pracy za granicą w polskich misjach dyplomatycznych, urzędach konsularnych lub w innych polskich placówkach, instytucjach lub przedsiębiorstwach.
Przepisów ustawy wypadkowej nie stosuje się do:
• obywateli państw obcych zatrudnionych w obcych misjach dyplomatycznych, urzędach konsularnych lub w międzynarodowych instytucjach i niemających w Polsce stałego pobytu, chyba że umowy międzynarodowe stanowią inaczej,
• osoby zatrudnionej w zakładzie pracy prowadzonym przez jej małżonka,
• osób zatrudnionych w zakładzie pracy prowadzonym przez ich najbliższego krewnego lub powinowatego na własny lub wspólny rachunek, jeżeli podlegają – jako osoby współpracujące – ubezpieczeniu na podstawie przepisów o ubezpieczeniu społecznym rzemieślników lub innych przepisów o ubezpieczeniu osób współpracujących.
Osoby zatrudnione przez najbliższego krewnego lub powinowatego i niepodlegające ubezpieczeniu na podstawie przepisów o ubezpieczeniu społecznym rzemieślników lub innych przepisów o ubezpieczeniu osób współpracujących mają prawo do świadczeń określonych ustawą, jeżeli:
• nie pozostają z nim we wspólnym gospodarstwie domowym,
• zgłoszone zostały do ubezpieczenia społecznego przed wypadkiem przy pracy lub przed stwierdzeniem choroby zawodowej.
Za najbliższego krewnego lub powinowatego uważa się dziecko własne, przysposobione, dziecko obce przyjęte na wychowanie, pasierba, rodziców, osobę przysposabiającą, ojczyma, macochę, wnuki, dziadków, rodzeństwo, teściów, zięcia, synową, szwagra i szwagierkę.
Kto wypłaca?
Płatnikami świadczeń z tytułu wypadku przy pracy, wypadku z nim zrównanego oraz choroby zawodowej są: ZUS albo pracodawca zatrudniający poszkodowanego pracownika. Świadczenia z tytułu wypadku w drodze do pracy lub z pracy wypłaca tylko ZUS.
Katalog świadczeń
Świadczenia z tytułu wypadku przy pracy, wypadku z nim zrównanego i choroby zawodowej
Uprawniony do świadczenia

Jednorazowe odszkodowanie
Pracownik, który doznał stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, członkowie rodziny zmarłego pracownika lub rencisty

Świadczenia wyrównawcze
Pracownik, którego wynagrodzenie uległo obniżeniu wskutek stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu

Renta inwalidzka
Pracownik, który stał się inwalidą

Renta szkoleniowa
Pracownik, w stosunku do którego orzeczono celowość przekwalifikowania zawodowego ze względu na niezdolność do pracy w dotychczasowym zawodzie

Renta rodzinna
Członkowie rodziny zmarłego pracownika lub rencisty

Odszkodowanie za przedmioty utracone lub uszkodzone wskutek wypadku przy pracy
Pracownik lub członkowie jego rodziny

Nieodpłatne świadczenia lecznicze, położnicze i rehabilitacyjne, zaopatrzenie w leki bezpłatnie, za opłatą ryczałtową lub za częściową odpłatnością na zasadach i w zakresie określonych w odrębnej ustawie, przedmioty ortopedyczne, protezy, środki pomocnicze oraz prawo do przysposobienia zawodowego i innych świadczeń w naturze
Pracownik lub rencista oraz członkowie rodzin tych osób




Świadczenia z tytułu wypadków w drodze do pracy i z pracy
Uprawniony do świadczenia

• jednorazowe odszkodowanie – w razie stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu
pracownik, który uległ wypadkowi w drodze do pracy lub z pracy

• renta inwalidzka – w razie zaliczenia do jednej z grup inwalidów


• jednorazowe odszkodowanie
członkowie rodziny pracownika lub rencisty pobierającego rentę z tytułu wypadku w drodze do pracy i z pracy, który zmarł wskutek takiego wypadku

• renta rodzinna


Odszkodowania płaci tylko ZUS
Do 19 czerwca 2002 r. – dnia ogłoszenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 24 kwietnia 2002 r., jednorazowe odszkodowanie z tytułu stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu przysługiwało pracownikom uspołecznionych zakładów pracy i członkom ich rodzin od zakładu pracy, pracownikom nieuspołecznionych zakładów pracy i członkom ich rodzin – od ZUS. Od tej daty ZUS przejmuje pełną odpowiedzialność odszkodowawczą wobec wszystkich poszkodowanych pracowników. Trybunał uznał bowiem, że taka regulacja wprowadza nierówne traktowanie pracodawców oraz osób uprawnionych do odszkodowania. Jego zdaniem, zasada równości dotyczy zarówno osób fizycznych, jak i innych podmiotów, w tym także uspołecznionych i nieuspołecznionych zakładów pracy. Nierówne traktowanie pracodawców przekłada się nie tylko na sytuację prawną tych podmiotów, lecz także na ich pracowników. W takich samych sytuacjach faktycznych muszą oni dochodzić swoich roszczeń od różnych podmiotów.
W celu wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego centrala ZUS poinformowała, że:
• oddziały ZUS wypłacają jednorazowe odszkodowania w sprawach, w których wniosek pracodawcy o ustalenie po raz pierwszy uszczerbku na zdrowiu w związku z wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową lub wniosek o przeprowadzenie badania dla celów wypłaty zwiększenia jednorazowego odszkodowania:
– wpłynął po 18 czerwca 2002 r.,
– wpłynął przed 19 czerwca 2002 r. i pracodawca nie otrzymał przed tym dniem orzeczenia stwierdzającego procentowy uszczerbek na zdrowiu w związku z wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową lub całkowitą niezdolność do pracy i niezdolność do samodzielnej egzystencji pozostające w związku z wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową.
• oddziały ZUS nie dokonują refundacji jednorazowych odszkodowań w sprawach, w których pracodawca otrzymał orzeczenie lekarza orzecznika przed 19 czerwca 2002 r. Jeżeli jednak pracodawca otrzymał orzeczenie lekarza orzecznika po 18 czerwca 2002 r. i dokonał po tym dniu wypłaty odszkodowania, refundacji tego odszkodowania należy dokonać w wysokości obowiązującej:
– w dniu wypłaty jednorazowego odszkodowania przez pracodawcę, jeżeli zostało ono wypłacone nie później niż w ciągu 14 dni od otrzymania prawomocnego orzeczenia ustalającego stopień stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu lub nie później niż w ciągu 14 dni od ustalenia, że śmierć pracownika była następstwem tego wypadku lub choroby, a także, kto z członków rodziny zmarłego pracownika uprawniony jest do odszkodowania,
– w dniu upływu wymienionych terminów, jeżeli zostało ono wypłacone po tym terminie (bez odsetek wypłaconych przez pracodawcę).
Rodzaj świadczenia
Podmioty zobowiązane do wypłaty

Jednorazowe odszkodowanie z tytułu stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu albo śmierci
Od 19 czerwca 2002 r. tylko ZUS wobec wszystkich poszkodowanych pracowników

Renty inwalidzkie i renty rodzinne
ZUS, a osobom objętym przepisami o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin od kolejowych jednostek organizacyjnych właściwych do spraw rent.

Świadczenia wyrównawcze i odszkodowanie za przedmioty utracone lub uszkodzone wskutek wypadku przy pracy
Zakład pracy


Jednorazowe odszkodowanie
Podstawowym warunkiem otrzymania jednorazowego odszkodowania pieniężnego jest doznanie przez pracownika wskutek wypadku przy pracy lub choroby zawodowej stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu.
Za stały uszczerbek na zdrowiu uważa się takie naruszenie sprawności organizmu, które powoduje upośledzenie czynności organizmu nie rokujące poprawy. Natomiast długotrwały uszczerbek na zdrowiu stanowi naruszenie sprawności organizmu, które powoduje upośledzenie czynności organizmu na okres przekraczający sześć miesięcy, mogące jednak ulec poprawie. Nie uznaje się za długotrwały uszczerbek następstw chorób zawodowych powodujących uszczerbek na zdrowiu poniżej 10 proc., jeżeli upośledzenie czynności organizmu może ulec poprawie.
Przykład
Na Arka Z. zatrudnionego przy sortowaniu jabłek spadł wskutek nieprawidłowego ułożenia stos skrzynek na owoce. Mimo iż zdarzenie to wyglądało na bardzo niebezpieczne, Arek oprócz skręcenia prawej ręki nie doznał innych obrażeń. Po dwóch tygodniach wrócił do pracy. Wystąpił o wypłatę odszkodowania, ale otrzymał decyzję odmowną.
W przedstawionej sytuacji, mimo iż Arek uległ wypadkowi przy pracy nie nabywa prawa do jednorazowego odszkodowania. Świadczenie to przysługuje tylko wówczas, gdy pracownik wskutek wypadku dozna stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Z uwagi, iż w przedstawionej sytuacji naruszenie sprawności organizmu Arka nie spowodowało nawet upośledzenia czynności organizmu na okres przekraczający sześć miesięcy, odmowa wypłaty odszkodowania jest uzasadniona.
Prawo do odszkodowania członków rodziny
Prawo do jednorazowego odszkodowania pieniężnego przysługuje także członkom rodziny pracownika, który zmarł wskutek wypadku przy pracy lub choroby zawodowej. Odszkodowanie to przysługuje również w razie śmierci wskutek wypadku przy pracy lub choroby zawodowej rencisty pobierającego rentę inwalidzką na podstawie ustawy wypadkowej.
Członkami rodziny uprawnionymi do odszkodowania są:
• małżonek (nie nabywa prawa, jeżeli ze względu na odrębne prowadzenie gospodarstwa domowego i długotrwały brak wspólności małżeńskiej przyznanie odszkodowania byłoby społecznie nieuzasadnione),
• dzieci własne i przysposobione, pasierbowie, wnuki, rodzeństwo, spełniające w dniu śmierci pracownika warunki wymagane do uzyskania renty rodzinnej,
• rodzice, osoby przysposabiające, macocha oraz ojczym, jeżeli w dniu śmierci pracownika lub rencisty prowadzili z nim wspólne gospodarstwo domowe lub jeżeli pracownik przyczyniał się w znacznym stopniu do ich utrzymania albo jeżeli ustalone zostało wyrokiem lub ugodą sądową prawo do alimentów z jego strony.
Jednorazowe odszkodowanie pieniężne przysługuje niezależnie od zasiłku pogrzebowego, odprawy oraz innych świadczeń przysługujących na podstawie odrębnych przepisów.
Odszkodowanie jest wypłacane nie później niż w ciągu 14 dni od ustalenia:
• że śmierć pracownika była następstwem tego wypadku (związek śmierci z wypadkiem ustala komisja lekarska),
• kto z członków rodziny zmarłego pracownika uprawniony jest do odszkodowania.
Jeżeli śmierć nastąpiła bezpośrednio po wypadku i jej związek z wypadkiem jest oczywisty, zakład pracy może dokonać wypłaty jednorazowego odszkodowania na podstawie protokołu powypadkowego lub wyników postępowania dowodowego w sprawie ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku.
Odszkodowanie należne rodzinie zmniejsza się o kwotę odszkodowania z tytułu stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu wypłaconego pracownikowi.
Przykład
Jan Z. pracował jako magazynier. 9 kwietnia br. wózek podnośnikowy, którym jechał, wskutek gwałtownego skrętu w prawo przewrócił się i przygniótł go. Mimo udzielenia natychmiastowej pomocy Jan Z. zmarł. O wypłatę odszkodowania wystąpiła konkubina zmarłego – Anna K. Anna i Jan mieszkali razem, prowadzili wspólne gospodarstwo domowe, planowali wziąć ślub. Data ślubu była już wyznaczona w urzędzie stanu cywilnego.
W przedstawionej sytuacji Anna nie nabywa prawa do jednorazowego odszkodowania. Ustawa wypadkowa daje bowiem prawo do jednorazowego odszkodowania enumeratynie w niej wymienionym członkom rodziny pracownika, który zmarł wskutek wypadku przy pracy. Ustawa wskazuje małżonka jako osobę uprawnioną, nie wymienia natomiast konkubiny jako członka rodziny. Fakt, że Anna mieszkała z Janem i prowadziła z nim wspólne gospodarstwo, nie daje podstaw do przyjęcia, że w sensie prawnym była jego żoną.
Wysokość
Od 29 czerwca 2002 r. kwoty jednorazowych odszkodowań z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych wynoszą:
• 438,00 zł za każdy procent uszczerbku na zdrowiu, nie mniej jednak niż 1637,50 zł z tytułu doznania stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu wskutek wypadku przy pracy lub choroby zawodowej,
• 8104,50 zł z tytułu orzeczenia całkowitej niezdolności do pracy i niezdolności do samodzielnej egzystencji spowodowanej wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową,
• 438,00 zł za każdy procent uszczerbku na zdrowiu z tytułu zwiększenia uszczerbku na zdrowiu,
• 40 498,80 zł, gdy do odszkodowania uprawniony jest małżonek lub dziecko zmarłego, oraz 8104,50 zł z tytułu zwiększenia odszkodowania przysługującego na drugiego i każdego następnego uprawnionego,
• 20 983,10 zł, gdy do odszkodowania uprawnieni są tylko inni członkowie rodziny niż małżonek i dzieci zmarłego, oraz 8104,50 zł z tytułu zwiększenia odszkodowania na drugiego i każdego następnego uprawnionego,
• 8104,50 zł, gdy do odszkodowania równocześnie z małżonkiem lub dziećmi zmarłego uprawnieni są inni członkowie rodziny; każdemu z nich przysługuje ta kwota niezależnie od odszkodowania przysługującego małżonkowi lub dzieciom.
Podstawa prawna:
M.P. z 2002 r. Nr 26, poz. 439.
Ważna data uprawomocnienia się orzeczenia albo wyroku
Trzeba pokreślić, że przy ustalaniu wysokości odszkodowania nie jest brana pod uwagę data wypadku, ale data ostatecznego ustalenia uszczerbku na zdrowiu, jakiego doznał poszkodowany w tym wypadku pracownik. W związku z tym, iż w normalnym trybie o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, jego stopniu oraz związku z wypadkiem orzeka lekarz orzecznik ZUS, decydujące znaczenie będzie miała data uprawomocnienia się tego orzeczenia. Gdy natomiast uszczerbek na zdrowiu zostanie stwierdzony wyrokiem sądowym, wysokość jednorazowego odszkodowania powinna być ustalona według stawek obowiązujących w dniu wyrokowania. Przywołane zasady potwierdzają tezy orzeczeń Sądu Najwyższego:
• Jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy przysługuje pracownikowi w wysokości określonej w obwieszczeniu Ministra Pracy i Polityki Socjalnej, obowiązującym w dacie stwierdzenia uszczerbku na zdrowiu, a gdy związek zdarzeń z wypadkiem przy pracy ustalił orzeczeniem sąd, odszkodowanie powinno być określone według stawek obowiązujących w dacie wydania wyroku (wyrok z 6 listopada 1996 r., sygn. akt II UKN 2/96).
• W sprawie o jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy – w razie sporu co do istnienia uszczerbku na zdrowiu lub jego wysokości – datą stwierdzenia tego uszczerbku w rozumieniu § 7 rozporządzenia Rady Ministrów z 8 sierpnia 1988 r. w sprawie podwyższenia niektórych świadczeń z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U. z 1988 r. Nr 29, poz. 199) jest data prawomocności orzeczenia sądu (wyrok z 8 listopada 1989 r., sygn. akt III PZP 49/89).
Przedawnienie
Należy podkreślić, że roszczenie o przyznanie jednorazowego odszkodowania ulega przedawnieniu z upływem 3 lat od dnia, w którym stało się ono wymagalne. Bieg terminu przedawnienia tego roszczenia rozpoczyna się od dnia, w którym pracownik dowiedział się o doznaniu stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu albo o jego zwiększeniu co najmniej o 10 proc.
Świadczenie wyrównawcze
Pracownikowi, który wskutek wypadku przy pracy lub choroby zawodowej doznał stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu co najmniej w 20 procentach i osiąga wynagrodzenie zmniejszone co najmniej o 10 procent, przysługuje świadczenie wyrównawcze. Wymienione świadczenie nie przysługuje, jeżeli z tytułu stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu pracownik pobiera rentę inwalidzką. Z tego względu zakład pracy podejmuje wypłatę przedmiotowego świadczenia dopiero po złożeniu przez pracownika oświadczenia, że nie pobiera renty inwalidzkiej.
Bardzo ważne kwestie, w zakresie uprawnień pracownika do świadczenia wyrównawczego, wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z 3 grudnia 1979 r. Nie ma znaczenia, w jakim czasie ujawnił się trwały uszczerbek na zdrowiu i wynikająca z niego obniżka zarobków pracownika, a w szczególności, czy miało to miejsce bezpośrednio po wypadku przy pracy, czy też nastąpiło w okresie późniejszym od daty wypadku. Decydujące znaczenie dla przyznania świadczeń wyrównawczych przewidzianych w art. 15 ustawy wypadkowej z 1975 r. ma jedynie stwierdzenie, że obniżka zarobków wynikająca z trwałego uszczerbku na zdrowiu pracownika pozostaje w związku przyczynowym z wypadkiem przy pracy. Niezbędnym warunkiem przyznania pracownikowi świadczenia wyrównawczego jest wskazanie, że trwały uszczerbek na zdrowiu oraz wynikająca z niego obniżka zarobków pracownika pozostaje w wyłącznym związku przyczynowym z wypadkiem przy pracy (sygn. akt III PR 74/79).
Świadczenie wyrównawcze wypłaca pracodawca zatrudniający pracownika w czasie, kiedy uległ on wypadkowi przy pracy, a w razie choroby zawodowej – zakład zatrudniający pracownika w czasie, kiedy stwierdzono stały lub długotrwały uszczerbek na zdrowiu (jeżeli w czasie pracy w tym zakładzie pracownik nie był narażony na powstanie lub nawrót choroby zawodowej, świadczenie to przysługuje od ostatniego zakładu pracy, w którym narażenie takie występowało).
Omawiane świadczenie wypłaca się przez okres pracy nie dłuższy niż trzy lata. Stanowi ono różnicę między wynagrodzeniem z okresu przed powstaniem stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu a wynagrodzeniem z okresu po powstaniu tego uszczerbku. Nie może jednak przekraczać 30 proc. wynagrodzenia z okresu przed powstaniem uszczerbku na zdrowiu. Podstawę wymiaru świadczenia wyrównawczego stanowi przeciętne miesięczne wynagrodzenie z okresu sześciu miesięcy, obliczone w sposób określony przepisami o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa.
Przykład
Paweł R. od 1980 do 2000 roku był zatrudniony jako górnik w kopalni granitu. Obecnie pracuje w hurtowi mebli jako magazynier. Państwowy Terenowy Inspektor Sanitarny rozpoznał u niego chorobę zawodową w postaci krzemicy płuc wskazując, że powstała ona w czasie zatrudnienia w kopalni na stanowisku górnika. Decyzję doręczono pracodawcy Pawła, u którego pracował w latach 1980–2000. Paweł domaga się wypłaty świadczenia wyrównawczego, gdyż z powodu uszczerbku na zdrowiu (25 proc.) osiąga wynagrodzenie zmniejszone o 30 proc.
W określonym wyżej stanie faktycznym świadczenie wyrównawcze musi wypłacić Pawłowi kopalnia granitu. Podjęcie zatrudnienia w innym zakładzie pracy nie ma wpływu na istnienie tego obowiązku. Z uwagi że Paweł podjął zatrudnienie w innej firmie niż zobowiązana do wypłaty, musi przedstawić kopalni zaświadczenie o wysokości zarobków uzyskiwanych w obecnym zakładzie pracy. Trzeba podkreślić, że pracodawca nie może odmówić wypłaty świadczenia pracownikowi, który jest do niego uprawniony. Gdy jednak tak uczyni, pracownik może żądać zasądzenia świadczenia przez sąd.
Odszkodowanie za przedmioty utracone lub uszkodzone
Pracownikowi, który wskutek wypadku przy pracy doznał uszczerbku na zdrowiu, uzasadniającego prawo do świadczeń określonych w ustawie wypadkowej, przysługuje odszkodowanie za utratę lub uszkodzenie w związku z wypadkiem przedmiotów osobistego użytku oraz przedmiotów niezbędnych do wykonywania pracy. Nie dotyczy to jednak pojazdów mechanicznych. Odszkodowanie za przedmioty utracone lub uszkodzone wskutek wypadków przy pracy, jak stanowi teza uchwały Sądu Najwyższego z 14 lutego 1974 r., nie obejmuje pieniędzy (sygn. akt III PZP 2/78). W razie śmierci pracownika wskutek wypadku przy pracy prawo do przedmiotowego odszkodowania przysługuje członkom rodziny uprawnionym do jednorazowego odszkodowania.
Odszkodowanie za przedmioty utracone lub uszkodzone przysługuje od pracodawcy. Jego wysokość ustala kierownik zakładu pracy w porozumieniu z zakładową organizacją związkową. W razie utraty lub całkowitego zniszczenia przedmiotów odszkodowanie powinno być ustalone według ceny zakupu obowiązującej w czasie ustalania odszkodowania z uwzględnieniem stopnia zużycia przedmiotów. Gdy natomiast przedmioty uległy uszkodzeniu, odszkodowanie stanowi równowartość przywrócenia ich do stanu sprzed wypadku. Jeżeli jednak stopień uszkodzenia jest znaczny albo koszt naprawy przekroczyłby wartość uszkodzonego przedmiotu, wypłaca się odszkodowanie tak jak za przedmioty utracone.
Renty
Rodzaj renty
Warunki nabycia prawa
Wysokość
Uwagi





Inwalidzka – stała, okresowa
Przysługuje pracownikowi, który wskutek wypadku przy pracy stał się niezdolny do pracy. Renta stała, jeżeli niezdolność ta jest trwała, a okresowa, jeżeli jest ona czasowa. Użyte sformułowanie „wskutek” wiąże się z zagadnieniem zakresu odpowiedzialności instytucji ubezpieczenia społecznego przez określenie szkody oraz związku przyczynowego między wypadkiem a szkodą. Ustalenie i stwierdzenie takiego związku stanowi przesłankę powstania odpowiedzialności, a zarazem zakreśla jej granice (wyrok Sądu Najwyższego z 12 stycznia 2000 r., sygn. akt II UKN 305/99).
Wysokość renty z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej wypadkiem przy pracy ustala się zgodnie z zasadami przewidzianymi dla rent z tytułu niezdolności do pracy określonymi w ustawie emerytalnej, z tym że:

– renta nie może być niższa niż 80 proc. podstawy jej wymiaru (dla osoby całkowicie niezdolnej do pracy) i 60 proc. podstawy jej wymiaru (dla osoby częściowo niezdolnej do pracy),

– renta szkoleniowa wynosi 100 proc. podstawy jej wymiaru, jeżeli niezdolność do pracy w dotychczasowym zawodzie spowodowana jest skutkami wypadku.

Wymienione renty nie mogą być niższe niż 120 proc. kwoty najniższej renty z tytułu niezdolności do pracy ustalonej i podwyższonej zgodnie z przepisami o emeryturach i rentach z FUS.


Renta z tytułu niezdolności do pracy, spowodowana wypadkiem przy pracy, nie ulega zawieszeniu ani zmniejszeniu w razie podjęcia przez otrzymującą ją osobę zatrudnienia i to bez względu na wysokość osiąganego przychodu. Zastrzeżenie to nie dotyczy renty szkoleniowej.

Osobie uprawnionej do renty inwalidzkiej przysługują również: dodatek pielęgnacyjny na zasadach i w wysokości określonych w przepisach o emeryturach i rentach z FUS, nieodpłatne świadczenia lecznicze, położnicze i rehabilitacyjne, zaopatrzenie w leki bezpłatnie, za opłatą ryczałtową lub za częściową odpłatnością, przedmioty ortopedyczne, protezy, środki pomocnicze oraz pobyt w domu

pomocy społecznej na zasadach określonych w przepisach o emeryturach i rentach z FUS, prawo do przysposobienia zawodowego. Pracownik, który uległ wypadkowi przy pracy, a nie jest uprawniony do renty inwalidzkiej, ma prawo do wymienionych wyżej świadczeń, z wyjątkiem dodatku pielęgnacyjnego w zakresie niezbędnym do leczenia następstw tego wypadku.

Szkoleniowa
Przysługuje, gdy w stosunku do pracownika orzeczono celowość przekwalifikowania zawodowego ze względu na niezdolność do pracy w dotychczasowym zawodzie. Jest ona przyznawana na 6 miesięcy, ale okres ten może ulec wydłużeniu o czas niezbędny do przekwalifikowania zawodowego, nie dłużej jednak niż o 30 miesięcy. Przedłużenie prawa do renty, o którym mowa w ust. 3, następuje na podstawie wniosku starosty.

Rodzinna
Przysługuje członkom rodziny pracownika i rencisty pobierającego rentę na podstawie ustawy wypadkowej, którzy zmarli wskutek wypadku przy pracy.

Członkami rodziny pracownika lub rencisty są: małżonek (wdowa lub wdowiec), dzieci własne, pasierbowie oraz dzieci przysposobione, wnuki, rodzeństwo, rodzice, osoby przysposabiające, ojczym i macocha – jeżeli spełniają warunki wymagane do uzyskania renty rodzin

(|8846 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : prawo24 _DNIA 18-09-2002 - 06:11 | 5891 raz(y) oglądano.
Wypadki : Ciche ugody po wypadkach przy pracy
Wypadki -przykłady Obawa przed utratą zatrudnienia generuje patologiczne zjawiska w sferze bhp



Autor : zmiany _DNIA 07-09-2002 - 09:44 | 4447 raz(y) oglądano.
artykułów : Metan przyczyną wielu górniczych katastrof
Wypadki -przykłady Metan przyczyną wielu górniczych katastrof



Autor : atest94 _DNIA 23-08-2002 - 07:01 | 3769 raz(y) oglądano.
artykułów : Za wypadek przy pracy - Można posiedzieć
Wypadki -przykłady

Oskarżeni nie przyznają się do winy
Właściciel zakładu eksploatującego kruszywo oraz dwaj kierownicy odpowiedzą przed krakowskim sądem za spowodowanie katastrofy budowlanej, w której zginął człowiek. Grożą im kary do 5 lat więzienia.

Do wypadku doszło 14 maja ubiegłego roku. Tego dnia na teren Zakładu Eksploatacji Kruszywa w Nowej Hucie przyjechał Tadeusz K., by kupić surowiec potrzebny do inwestycji. Gdy ładował towar do samochodu, przygniotła go żelbetowa płyta drogowa, która stanowiła część ogrodzenia, w którym było magazynowane kruszywo. Mężczyzna doznał obrażeń klatki piersiowej i brzucha oraz złamania obu nóg. Po kilku godzinach zmarł w Szpitalu im. Żeromskiego.

W śledztwie ustalono, że w 1999 roku, na polecenie właściciela, teren zakładu został podzielony dwoma betonowymi ścianami ułożonymi w kształcie litery L. W miejscu ich połączenia, w narożniku, umieszczono żelbetową płytę drogową o długości 3 metrów i szerokości 1,5 metra, która miała uniemożliwiać wysypywanie się kruszywa na zewnątrz. Płyta nie została jednak w żaden sposób połączona z betonowymi ścianami.

Powołany biegły stwierdził, że zastosowanie płyt drogowych jako części ścian jest niedozwolone. Według niego, przy stawianiu konstrukcji popełniono wiele błędów budowlanych, powodując zagrożenie dla życia, zdrowia i mienia wielu osób. Błędy mógł wytknąć nadzór budowlany, ale konstrukcja była samowolą budowlaną.

W sprawie oskarżono trzy osoby: właściciela zakładu i dwóch podległych mu kierowników. Odpowiedzą oni przed sądem za spowodowanie katastrofy budowlanej, w której zginął człowiek.

Oskarżeni nie przyznają się do winy. Wyjaśnienia złożył tylko jeden z kierowników. Stwierdził, że nie miał pojęcia, o tym, że w narożniku jest umieszczona żelbetowa płyta, bo zasłoniła ją hałda kruszywa. Kierownik utrzymuje też, że kilka razy mówił pracodawcy o konieczności zgłoszenia obiektu do nadzoru budowlanego.



(|281 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : atest94 _DNIA 12-08-2002 - 04:30 | 3236 raz(y) oglądano.
artykułów : Raport w sprawie tragedii w kopalni Rydułtowy
Wypadki -przykłady Raport w sprawie tragedii w kopalni Rydułtowy


Piotr Purzyński, Katowice 09-08-2002

Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku obwinia 29 osób, w tym także przedstawicieli kierownictwa kopalni Rydułtowy, o łamanie przepisów. Sprawą marcowego pożaru, w wyniku którego zmarło trzech z dziesięciu poparzonych górników, zajmie się teraz prokuratura. Niektóre działania osób z kierownictwa kopalni mają bowiem charakter przestępstwa.

Pożar wywołany zapaleniem się metanu wybuchł w kopalni 23 marca. Poparzonych zostało dziesięciu górników, trzech zmarło w szpitalu.

Zbigniew Schinohl, obecny dyrektor rybnickiego okręgowego urzędu górniczego, i Wojciech Bradecki, prezes Wyższego Urzędu Górniczego, ujawnili wczoraj w Katowicach raport w sprawie tej tragedii. Komisja badająca przyczyny wybuchu pożaru nie znalazła podstaw do obwinienia górników o zaprószenie ognia, o co podejrzewała ich dyrekcja kopalni.

Po wypadku zadzwoniło do nas wielu pracowników kopalni Rydułtowy. Mieli do nas zaufanie, gdyż po lutowej tragedii w jastrzębskiej kopalni Jas-Mos, gdzie wybuch pyłu węglowego zabił dziesięciu górników, wielokrotnie pisaliśmy o świadomym nakłanianiu górników przez ich przełożonych do łamania przepisów w zamian za zwiększone wydobycie węgla.

Górnicy z Rydułtów opowiedzieli nam o zmuszaniu ich do pracy w warunkach zagrożenia wybuchem metanu i o fałszowaniu wyników czujników metanowych. Chodziło m.in. o instalowanie czujników w niewłaściwych miejscach lub nakierowywanie ich w stronę dysz ze sprężonym powietrzem. W ten sposób uzyskiwano lepsze wskaźniki. Wszystko po to, by uniknąć automatycznego wyłączania prądu i przerwy w wydobyciu.

Powiadomiliśmy o tym Erwina Kozioła, ówczesnego dyrektora OUG w Rybniku. Informacje o "podkręcaniu" wskazań czujników nazwał "czepianiem się" i zawierzaniem nierobom. - Wszystko jest pod kontrolą, a chodniki przewietrzane - zapewniał. - Nie ma mowy, by ktokolwiek zmuszał górników do pracy w warunkach zagrożenia wybuchem metanu.

Miesiąc później prezes WUG wysłał go na urlop.

Tymczasem dyrektor Schinohl potwierdził wczoraj nasze informacje o oszukiwaniu czujników. Przyznał, że przesłuchiwane osoby plątały się w zeznaniach, kilkanaście z nich postanowiło przerwać jednak zmowę milczenia. Okazało się też, że dwie z dysz (powinny być rozmieszczone co 15 m), które wtłaczały do chodnika sprężone powietrze, były niesprawne. Właśnie w tych miejscach niebezpiecznie gromadził się metan. Komisja ustaliła też, że na ścianie, gdzie wybuchł pożar, niezgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami zwiększono wydobycie. To także przyczyniło się do zwiększonego wydzielania się metanu.

Zdaniem komisji w dniu wypadku czujniki metanowe zadziałały jednak prawidłowo i w momencie zagrożenia wyłączyły prąd w rejonie ściany. Jednak właśnie wtedy zerwał się łańcuch przy przenośniku taśmowym, rozrywane ogniwo łańcucha zaiskrzyło, co spowodowało zapalenie się metanu.

W związku z uchybieniami, które wykryto w kopalni Rydułtowy, rybnicki OUG zarzucił łamanie przepisów bhp 29 pracownikom, w tym głównemu inżynierowi ds. wentylacji.

Sześć osób - w tym trzy pełniące różne funkcje kierownicze - zostało przez OUG zawieszonych w wykonywaniu czynności na rok lub dwa lata. Sprawami wykroczeń trzech innych przedstawicieli kadry kierowniczej zajmie się sąd grodzki.

Okoliczności wypadku bada też prokuratura. Zdaniem Schinohla niektóre działania obwinionych mają bowiem charakter przestępstwa.

Przypomnijmy, że w tym roku w śląskich kopalniach zginęło już 22 górników. Prezes WUG Wojciech Bradecki zapowiedział wczoraj nasilenie kontroli w kopalniach, m.in. w dni wolne od pracy.


(|514 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : pracaonet1 _DNIA 15-07-2002 - 06:46 | 4368 raz(y) oglądano.
artykułów : Dlaczego znowu giną dzieci ? !!!
Wypadki -przykłady Tragedia w połowie drogi Pięć osób, kierowca i czworo dzieci, zginęło wczoraj rano w



Autor : Jan1 _DNIA 16-06-2002 - 01:56 | 4705 raz(y) oglądano.
Wypadki : Wypadki na rusztowaniach
Wypadki -przykłady Tutaj znajdziesz opis wypadków na rusztowaniach.



Autor : Jan _DNIA 16-06-2002 - 00:19 | 14802 raz(y) oglądano.
artykułów : Wypadki - Katalog /charakterystyczne przykłady/
Wypadki -przykłady Ciężki wypadek przy pracy, któremu uległ pracownik świadczący usługi na rzecz jednego z małopolskich przedsiębiorstw budowlanych.

W marcu bieżącego roku poszkodowany, zgodnie z umowa zawarta pomiędzy firma zatrudniajaca go a małopolskim przedsiębiorstwem budowlanym wykonywał zagęszczanie wału przeciwpowodziowego rzeki Przemsza przy użyciu walca wibracyjnego z bębnem okołkowanym typu VV – 112 produkcji Czechosłowackiej. W dniu wypadku poszkodowany na polecenie majstra budowy od godz. 7 do 10 wykonywał zagęszczanie podłoża pod nowy wał. Prace te wykonywane były po stronie rzecznej starego wału. Po śniadaniu, około godz. 11 poszkodowany wraz z innymi pracownikami budowy, pod nadzorem kierownika robot hydrotechnicznych i majstra budowy wykonywał rekonstrukcję starego wału po wykonanym przekopie pod rurocišg gazowy. Przekop w miejscu wykonywania robót posiadał szerokość około 6 m u podstawy i około 15 m w koronie wału. Technologia wykonywania tych robót polegała na nagarnianiu ziemi przez spycharki w miejsce przekopu warstwami po około 30 cm i zagęszczanie ich walcem okołkowanym.
Prace do wysokości około 2 m prowadzone były w poprzek starego wału, ostatni metr rekonstrukcji zagęszczany był przez walec jeżdżący wzdłuż korony wału (najazd na koronę wału został wykonany podczas prowadzenia tych prac przez operatora spycharki i umożliwiło to wjazd walca na koronę wału).Ostatni metr zagęszczania polegał na podawaniu ziemi przez koparkę ustawioną na wale w miejsce zagęszczania, rozprowadzenie ziemi przez spycharkę w warstwy około 30 cm i zagęszczanie ich przez walec okołkowany wzdłuż osi wału. Około godziny 14 zakończono rekonstrukcję wału. O 1425 kierownik robót hydrotechnicznych nakazał zjazd maszyn budowlanych na plac postojowy oddalony o około 600 m od miejsca pracy. Maszyny jechały w następującej kolejności: walec okołkowany kierowany przez poszkodowanego, spycharka oraz koparka. Kolumnę zamykał idąc pieszo kierownik.
Walec okołkowany poruszał się tyłem do kierunku jazdy. Po około 230 m jazdy walec łagodnym łukiem o długości około 6 – 7 m zjechał z wału w stronę rzeki i przewrócił się na bok u podstawy wału, korona wału w miejscu upadku wynosi około 4 m. Poszkodowany został uwięziony w kabinie walca, jego głowa została przyciąnięta przez jedna z kierownic do zmiażdżonego dachu kabiny. Współpracownicy podbiegli do wywróconego walca i starali się ocenić sytuację poszkodowanego i podjąć akcję ratunkowa. Kłęby dymu zalegające wewnątrz kabiny uniemożliwiały udzielenie pomocy. Wobec czego jeden z pracowników urwał przewody paliwowe doprowadzające paliwo do pompy wtryskowej, co spowodowało unieruchomienie silnika walca. Wówczas dym opadł i współpracownicy ocenili, iż nie ma możliwoœci wydostania poszkodowanego na zewnątrz. Następnie jeden z pracowników zjechał spycharką z korony wału i jej lemieszem uniósł bęben i kabinę walca. Wtedy majster budowy wydostał poszkodowanego na zewnatrz kabiny i ułożył go nieopodal miejsca wypadku. Współpracownicy stwierdzili brak przytomności, obecność pulsu i oddech u poszkodowanego.
Pomimo prowadzenia akcji ratunkowej poszkodowany nie odzyskał przytomności, leczenie również nie doprowadziło do poprawy jego stanu.

Przyczyny wypadku:

Ustalenie bezpośrednich przyczyn wypadku, z uwagi na brak możliwości przesłuchania poszkodowanego było niemożliwe.
Przyczyna mogła być wymuszona pozycja ciała podczas kierowania walcem poruszającym się tyłem do kierunku jazdy i konstrukcja siedziska w kabinie sprawia, że operator walca podczas jazdy w tył musi skręcić tułów oraz głowę w kierunku jazdy, natomiast konieczność bacznego zwracania uwagi na zachowanie się urządzenia (mała szerokość korony wału w stosunku do szerokości pojazdu) zmusza operatora do utrzymywania ciała i głowy w ww. wymuszonej pozycji.
Nie jest wykluczone zasłabnięcie poszkodowanego podczas jazdy.
Podczas jazdy tyłem koła jezdne walca nie są całkowicie widoczne przez operatora, umieszczone w kabinie lusterko wsteczne nie umożliwia pełnej obserwacji drogi, sytuacja ta ma miejsce podczas kierowania walcem przy użyciu jednej bšdŸ drugiej kierownicy. Podczas jazdy tyłem operator widzi korpus urządzenia, nie widząc kół jezdnych . Obudowanie maszyny i jej gabaryty podczas jazdy po przestrzeniach wąskich tj. korona wału stwarza możliwość powstania zagrożenia związanego z upadkiem z wału.
Przedstawiony projekt organizacji robót przewidywał wykonanie tymczasowych najazdów na wał nowoprojektowany, w celu swobodnego najazdu (wjazd, zjazd) maszyn budowlanych na koronę wału. W miejscu wykonywania rekonstrukcji wału najazdu na wał nie wykonano w zwišzku z czym walec okołkowany został uwięziony (brak możliwości zjazdu w miejscu prowadzenia robót) na koronie wału. W związku z czym operator walca mógł jedynie wracać tyłem do miejsca postojowego (najkrótsza droga) bądź jechać przodem około 1 km do następnego zjazdu z wału i tam po zjechaniu powracać przodem wzdłuż wału po budowanym podłożu pod nowy wał w kierunku miejsca postojowego.



<   123    

INDIE 2015


Nasza nowa strona


Kodeks pracy


OKRESOWY Dla SŁUŻBY BHP, SZKOLENIE SIP


Kategorie


POZWOLENIA ZINTEGROWANE-HANDEL CO2


Głosowanie

Czy Państwowa Inspekcja Pracy spełnia swoją rolę

[ Wyniki | Ankiety ]

Głosów: 330
Komentarzy: 1


Polecamy ebooki



BHP EKSPERT Sp.z o.o.

NIP 678-315-47-15 KRS 0000558141 bhpekspert@gmail.com
tel.kom.(0)501-700-846
Tworzenie strony: 0,339015007019 sekund.