VORTAL BHP
Aktualnie jest 860 Linki i 253 kategori(e) w naszej bazie
WARTE ODWIEDZENIA
 Co nowego Pierwsza 10 Zarekomenduj nas Nowe konto "" Zaloguj 20 kwietnia 2024
KONTAKT Z NAMI

Robert Łabuzek
+48501700846
 
Masz problem z BHP
szukasz odpowiedzi ?
Szybko i gratisowo otrzymasz poradę
zadzwoń lub napisz na maila.

Na stronie przebywa obecnie....

Obecnie jest 57 gości i 0 użytkowników online.

Możesz zalogować się lub zarejestrować nowe konto.

Menu główne


Google

Przeszukuj WWW
Szukaj z www.bhpekspert.pl

Autor : zmiany _DNIA 07-09-2002 - 09:44 | 4447 raz(y) oglądano.
artykułów : Metan przyczyną wielu górniczych katastrof
Wypadki -przykłady Metan przyczyną wielu górniczych katastrof



Autor : vademecum _DNIA 06-09-2002 - 07:25 | 7927 raz(y) oglądano.
artykułów : Radna Beata Bodniak ma nadzieję, że rola w
Kariery Radna Beata Bodniak ma nadzieję, że rola w "Golasach" pomoże jej zrobić karierę



Autor : vademecum _DNIA 05-09-2002 - 06:55 | 3803 raz(y) oglądano.
NOWE PRZEPISY : Kodeks Pracy Tekst Ujednolicony
Prawo Pracy NOWELIZACJA Kliknij na vademecum a następnie na Moja Strona WWW a uzyskasz dostęp do Kodeks Pracy Po Zmianach - Komentarze Eksperta. Miłej lektury !

(|21 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : dziennikiustaw _DNIA 04-09-2002 - 23:52 | 4561 raz(y) oglądano.
artykułów : Dzienniki Ustaw Skany
Prawo Pracy NOWELIZACJA Kliknij na dziennikiustaw i otwórz wyśiwetlany adres i masz dostep do dzienników ustaw.

(|13 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : Jan _DNIA 04-09-2002 - 22:46 | 3406 raz(y) oglądano.
artykułów : Matka i syn zmarli z głodu
Niedowiary Matka i syn zmarli z głodu
53-letnia Stanisława K. i jej chory na porażenie mózgowe 16-letni syn Andrzej umarli z głodu i wycieńczenia organizmu w Potoku w gm. Szydłów (woj. świętokrzyskie) - podała policja, powołując się na opinię biegłego lekarza sądowego.


Według policjantów, w mieszkaniu zmarłych panował przerażający, trudny do opisania nieład i brud
"Zmarła kobieta ważyła po śmierci ok. 40 kg, jeszcze mniej - jej syn. Lekarz na podstawie oględzin ciał stwierdził, że w obu przypadkach przyczyną zgonu było skrajne wycieńczenie organizmu z powodu niedożywienia. Ostateczna przyczyna zejścia zostanie ustalona na podstawie sekcji zwłok" - powiedział nadkom. Artur Niedbała z zespołu prasowego komendanta wojewódzkiego policji w Kielcach.

W opinii policjantów, którzy w obecności prokuratora zabezpieczyli zwłoki do badań, w mieszkaniu zmarłych panował przerażający, trudny do opisania nieład i brud.

Dzielący je z matką i bratem, starszy 21-letni syn Stanisławy K. twierdzi, że w czwartek rano rodzina spożyła wspólny posiłek. Jak mówił, gdy wieczorem wrócił z pracy, jego brat leżał w łóżku martwy, a matka układała się do snu. Powtarzała słabnącym głosem, że Andrzej już śpi. Pogotowie ratunkowe nie zdążyło z pomocą; kobieta zmarła zanim przyjechało - poinformował nadkomisarz.

Według jednej z sąsiadek, Stanisława K. od wiosny bardzo źle wyglądała. Kontakt z nią był utrudniony, bo wstydziła się syna, dotkniętego paraliżem kończyn i niemego. Z tego powodu ukrywała go i nikogo nie wpuszczała do domu. Mąż i ojciec porzucił rodzinę kilkanaście lat temu.

Stanisława Zawada z szydłowskiego Ośrodka Pomocy Społecznej uważa, że rodzina K. nie pozostawała bez opieki; otrzymywała stały zasiłek pielęgnacyjny i rodzinny (łącznie ok. 500 zł miesięcznie) oraz jednorazowe zapomogi. Posiadała nadto gospodarstwo rolne zdolne wyżywić trzy krowy, a starszy syn miał stałe zatrudnienie w firmie budowlanej - argumentuje urzędniczka.

Jej zdaniem, tragedia w rodzinie K. dokonała się z przyczyn zdrowotnych. "Stanisława K. była osobą nieprzystępną, nieufną i nie chciała słuchać dobrych rad, by skorzystała z pomocy lekarskiej" - powiedziała przedstawicielka Ośrodka Pomocy Społecznej.



(|328 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : zmiany _DNIA 04-09-2002 - 22:19 | 5244 raz(y) oglądano.
artykułów : Uprawnienia do płatnego urlopu
Praca Uprawnienia do płatnego urlopu Tutaj przekazujemy informacje o zasadach ustalania uprawnień urlopowych, w tym do pierwszego urlopu w zawodowym życiu pracownika. Omawiamy również aktualne



Autor : zmiany _DNIA 04-09-2002 - 16:07 | 3478 raz(y) oglądano.
artykułów : Zmiany w prawie pracy już opublikowane
Prawo Pracy NOWELIZACJA Zmiany w prawie pracy już opublikowane
Poniżej odpowiadamy na najczęściej powtarzane pytania.
Wiele umów na czas określony
Jestem zatrudniony na umowę o pracę na czas określony. Jest to już kolejna taka umowa z pracodawcą. Czy nowelizacja objęła również przepisy regulujące kwestie zawierania kolejnych umów o pracę na czas określony?
– Ustawa nowelizująca kodeks pracy utrzymała zasadę, że trzecia kolejna umowa o pracę na czas określony z tym samym pracodawcą zmienia się z mocy prawa w umowę na czas nieokreślony. Jednak zawieszono obowiązywanie przepisu zawierającego tę zasadę. Przepis ten będzie ponownie obowiązywał dopiero po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Oznacza to, że pracodawca będzie mógł do tego czasu zawierać z pracownikiem dowolną liczbę umów o pracę na czas określony. W znowelizowanym kodeksie wprowadzono wiele przepisów ułatwiających pracodawcy zatrudnianie pracowników na kolejne umowy o pracę. Pracownik zatrudniany ponownie na to samo stanowisko nie będzie musiał przedstawiać wyników nowych badań lekarskich. Nie otrzyma też ekwiwalentu za zaległy urlop, jeśli uzgodni z pracodawcą, że wykorzysta go w trakcie trwania kolejnej umowy o pracę. Pracodawca zatrudniający pracownika na kolejne umowy na czas określony nie będzie musiał wystawiać świadectwa pracy.
Czas wolny za nadgodziny
Pracuję w przetwórni owoców. Często, szczególnie w sezonie, pracujemy w nadgodzinach. Gdy są przerwy w skupie, czasami odbierałam sobie część nadgodzin jako dni wolne od pracy. Czy pozostawiono tę możliwość w nowelizowanym kodeksie?
– Nowelizacja objęła również przepisy dotyczące godzin nadliczbowych. Pracownik w dalszym ciągu będzie mógł odebrać godziny nadliczbowe w formie czasu wolnego. Dotychczas taka forma gratyfikacji za pracę w nadgodzinach była możliwa tylko wtedy, gdy pracownik wystąpił do pracodawcy z wnioskiem. Po wejściu w życie nowelizacji w dalszym ciągu pracodawca będzie mógł udzielić pracownikowi czasu wolnego w zamian za czas przepracowany ponad normę. Jednak nowe przepisy pozwalają również pracodawcy bez wniosku pracownika oddać nadgodziny w formie czasu wolnego. W sytuacji gdy to pracodawca zdecyduje o oddaniu nadgodzin, pracownik otrzyma czas wolny w wymiarze o połowę wyższym niż liczba przepracowanych godzin nadliczbowych. Czas wolny powinien być udzielony pracownikowi najpóźniej do zakończenia okresu rozliczeniowego czasu pracy. Tak zwane odbieranie nadgodzin czy to z inicjatywy pracownika czy też pracodawcy nie może spowodować obniżenia wynagrodzenia za pełny miesięczny wymiar czasu pracy.
Ile za delegację
Pracuję w prywatnej firmie. Dużo podróżuję służbowo po kraju, jeżdżę również w interesach za granicę. Czy w przepisach kodeksu o delegacjach wprowadzono jakieś zmiany?
– Tak, nowelizacja wprowadza zmiany w przepisach regulujących problematykę delegacji służbowych. Obecnie pracodawca zwraca pracownikom koszty służbowego wyjazdu na zasadach i w wysokości określonej w rozporządzeniu wydanym przez ministra pracy i polityki społecznej. Znowelizowane przepisy kodeksu zawierają upoważnienie dla tego ministra, aby wydał rozporządzenie, które będzie podstawą do rozliczeń delegacji służbowych tylko dla pracowników państwowych i samorządowych jednostek sfery budżetowej. Oznacza to, że pozostali pracodawcy będą musieli kwestie zwrotu wydatków na delegację uregulować we własnym zakresie. Zasady rozliczania wyjazdów służbowych w swoich firmach pracodawcy będą mogli zapisać w układach zbiorowych pracy, regulaminach wynagradzania czy też umowach o pracę. Zaproponowane przez pracodawców rozwiązania nie będą mogły być mniej korzystne od warunków rozliczania delegacji pracowników sfery budżetowej. Jeżeli pracodawca nie opracuje zasad rozliczania delegacji w swojej firmie, rozporządzenie ministra pracy wydane dla sfery budżetowej będzie stanowiło podstawę rozliczeń podróży służbowych.
Urlop zamiast chorobowego
Czy każdy pracownik udający się na zwolnienie lekarskie nie otrzyma wynagrodzenia za pierwszy dzień choroby?
– Wynagrodzenie za pierwszy dzień choroby nie będzie wypłacone, jeżeli zwolnienie pracownika będzie trwało do 6 dni, chyba że na ten dzień pracownik weźmie urlop. Oczywiście wynagrodzenie za cały okres zwolnienia, niezależnie od tego, jak długo będzie trwało, otrzymają osoby, które uległy wypadkom przy pracy oraz kobiety w ciąży. Ustawodawca dał jednak pracownikom możliwość usprawiedliwionej nieobecności w pracy z tytułu niedyspozycji niepotwierdzonej przez lekarza. Każdy pracownik po wejściu w życie nowego kodeksu będzie mógł wziąć dzień wolny w ramach swojego urlopu. O taki urlop będzie można wystąpić nawet w dniu nieobecności. Z tej formy urlopu można będzie skorzystać tylko 4 razy w ciągu roku. Zatem, aby nie tracić wynagrodzenia w przypadku niedyspozycji czy lekkiej choroby, lepiej skorzystać z urlopu specjalnego.
Pracownik na wypowiedzeniu
Czy nowe przepisy zmieniają prawa i obowiązki pracownika będącego na wypowiedzeniu umowy o pracę?
– Niewielkie zmiany dotkną pracowników przebywających na tzw. wypowiedzeniu umowy o pracę. Takich pracowników pracodawca może zmusić do wykorzystania urlopu wypoczynkowego, a przez to pozbawić ich prawa do ekwiwalentu. Ponadto prawo do dni wolnych od pracy przeznaczonych na poszukiwanie nowego zatrudnienia będą mieli tylko ci pracownicy, którym pracodawca wypowiedział umowę. Prawa do dni wolnych na poszukiwanie pracy pozbawieni zostali pracownicy, którzy sami wypowiedzieli pracę.
60 minut na posiłek
Słyszałam, że nowy kodeks, oprócz dotychczasowej przerwy śniadaniowej, wprowadza nową godzinną przerwę w pracy, która nie będzie wliczana do czasu pracy. Pracuję w małym mieście i nie potrzebuję takiej przerwy.
– Faktycznie ustawa wprowadza dodatkową przerwę w pracy. Jednak takiej przerwy w swoich firmach nie muszą wprowadzać wszyscy pracodawcy. Ci z pracodawców, którzy uznają, że taka 60-minutowa przerwa pozwoli lepiej zorganizować pracę (pracownicy będą mogli zjeść lunch, czy też załatwić sprawy w urzędzie), będą mogli ją w firmie wprowadzić. Pozostali mogą pozostać przy 15-minutowej przerwie śniadaniowej.
Tańsze nadgodziny
Pracuję sporo w nadgodzinach, bo stawki płacone za nadgodziny szczególnie w niedzielę i święta pozwalają na łatanie domowego budżetu. Słyszałem, że nowy kodeks obniży stawki płacone za nadgodziny.
– W dalszym ciągu praca w nadgodzinach będzie lepiej wynagradzana niż praca w normalnym czasie pracy. Jednak faktycznie wprowadzono zmiany w zasadach gratyfikacji pracy w godzinach nadliczbowych. Według nowych zasad nadgodziny w dni powszednie oraz święta, będące dla danej osoby dniami pracy, zakład pracy będzie gratyfikował 50-procentowym dodatkiem. Za pracę w nocy oraz w niedzielę i święta pracownik otrzyma 100-procentowy dodatek.
Zmieniony kodeks pracy utrzymał obecnie obowiązującą liczbę 150 nadgodzin, które pracownik może w ciągu roku przepracować. Nowelizacja dopuszcza jednak ustalenie wyższych rocznych limitów nadgodzin, z tym że tygodniowy wymiar czasu pracy pracownika nie może przekroczyć 48 godzin. Zwiększenie liczby nadgodzin musi być zapisane w umowie o pracę, regulaminie wynagradzania lub w układzie zbiorowym pracy.
Urlopy bez planu
Słyszałam, że pracodawca nie będzie musiał tworzyć planów urlopowych. Czy oznacza to, że pracodawca będzie udzielał urlopów tylko w terminach, które są najkorzystniejsze dla niego?
– Nowe rozwiązania faktycznie wprowadzają istotne zmiany w trybie ustalania terminów urlopów pracowników. Urlopy powinny być udzielane pracownikom zgodnie z planem urlopów. Ze sporządzania planów urlopowych pracodawca może zrezygnować wtedy, gdy wyrazi na to zgodę zakładowa organizacja związkowa; gdy w zakładzie nie działa organizacja związkowa, pracodawca nie musi nikogo pytać o zgodę. Przy ustalaniu terminów urlopów trzeba będzie brać pod uwagę wnioski pracowników oraz konieczność zapewnienia normalnego toku pracy. Zmienione przepisy zwalniają pracodawcę od obowiązku uzyskania aprobaty dla planu urlopów ze strony związków zawodowych.
Wysokość odprawy przy zwolnieniach grupowych
Czy nowe przepisy o zwolnieniach grupowych zmniejszają wysokość odpraw wypłacanych zwalnianym pracownikom?
– Nie, wysokość odpraw wypłacanych pracownikom przez pracodawców w przypadku zwolnień grupowych nie została zmieniona. Wprowadzono jednak zmiany, które ograniczą liczbę osób korzystających z największych odpraw. Zmienione przepisy uzależniają bowiem wysokość wypłaconej odprawy od stażu pracy, jaki pracownik wypracował u pracodawcy przeprowadzającego zwolnienia grupowe. Na przykład, aby dostać najwyższą odprawę w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia, pracownik musi przepracować u danego pracodawcy ponad 8 lat. Pracownicy ze stażem pracy w zakładzie krótszym od 2 lat otrzymają jako odprawę kwotę jednomiesięcznego wynagrodzenia. Zwalnianym, którzy przepracowali w danej firmie od 2 do 8 lat, zostanie wypłacona odprawa w wysokości dwumiesięcznego wynagrodzenia.
Ponadto ograniczono liczbę zakładów, które muszą wypłacać odprawy zwalnianym w trybie zwolnień grupowych pracownikom. Odprawy będą wypłacali tylko ci pracodawcy, którzy zatrudniają co najmniej 20 pracowników.

(|1259 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : zmiany _DNIA 04-09-2002 - 16:01 | 5006 raz(y) oglądano.
artykułów : UPRAWNIENIA KONTROLNE ZUS (1)
Praca UPRAWNIENIA KONTROLNE ZUS (1)
Obowiązki i uprawnienia pracodawców



Autor : zmiany _DNIA 04-09-2002 - 15:51 | 4346 raz(y) oglądano.
artykułów : Nowy wykaz chorób zawodowych
Prawo Pracy NOWELIZACJA Nowy wykaz chorób zawodowych Wprawdzie więcej schorzeń uznanych zostało za chorobę zawodową, ale i



Autor : zmiany _DNIA 04-09-2002 - 15:47 | 4138 raz(y) oglądano.
artykułów : Czas pracy kierowców
Praca Czas pracy kierowców Ustawa o czasie pracy kierowców będzie obowiązywać już od 1 października br. – zdecydował Sejm uchwalając w trybie pilnym



Autor : zmiany _DNIA 04-09-2002 - 15:41 | 3787 raz(y) oglądano.
artykułów : Znakowanie usuniętego azbestu
Praca Znakowanie usuniętego azbestu Usunięte wyroby zawierające azbest powinny być pakowane w szczelne



Autor : zmiany _DNIA 04-09-2002 - 15:36 | 4202 raz(y) oglądano.
artykułów : Kiedy wolno przesunąć pracownika do innej pracy?
Praca SĄD NAJWYŻSZY WYNAGRODZENIE MUSI POZOSTAĆ BEZ ZMIAN Kiedy wolno przesunąć pracownika do innej pracy? Pracodawca, chcąc powierzyć pracownikowi inną pracę niż ustalona w



Autor : zmiany _DNIA 04-09-2002 - 10:20 | 2998 raz(y) oglądano.
artykułów : Kodeks Pracy Po Zmianach
Prawo Pracy NOWELIZACJA Kliknij na zmiany i otwórz wyswietlany adres.Dowiesz się wiecej o zmianach w Kodeksie Pracy.

(|14 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : bhpekspert _DNIA 04-09-2002 - 07:46 | 3407 raz(y) oglądano.
artykułów : Skazana za mycie szyb
Ciekawe tematy - Nie tylko BHP Skazana za mycie szyb Surowy wyrok Sądu Grodzkiego w Krakowie dla 19-letniej bezrobotnej Ewy R. Na 30 dni trafi do aresztu bezrobotna 19-letnia Ewa R. - zdecydował we wtorek Sąd Grodzki dla Krakowa Podgórze. Surowa kara spotkała ją za "naruszanie bezpieczeństwa na drodze" podczas mycia szyb aut stojących przed rondem Matecznym w Krakowie. To pierwszy taki wyrok w Polsce. Kraków Władze miasta już dawno wypowiedziały wojnę grupom młodych ludzi, którzy myli okna aut stojących na światłach w centrum miasta. Straż miejska wielokrotnie karała mandatami takie osoby, ale bez rezultatu. We wtorek krakowski sąd rozpatrywał hurtowo 16 takich wniosków przeciwko jednej z myjących - Ewie R. Bezrobotna, bez zawodu, 19-letnia panna przyznawała się, że dziennie zarabiała w ten sposób 30-40 zł. Piją i brudzą - Używanie wulgarnych słów, zanieczyszczanie trawników pojemnikami po płynach do mycia szyb, stwarzanie zagrożenia dla kierowców, którzy musieli gwałtownie hamować widząc na jezdni dziewczynę, która nie zdążyła uciec przed ruszającymi pojazdami - wyliczała zarzuty na rozprawie przedstawicielka straży miejskiej. Wszystko działo się od lutego do czerwca br. na ul. Konopnickiej. Także pensjonariusze i pracownicy pobliskiego Uzdrowiska Mateczny poskarżyli się w liście do komendanta straży miejskiej, że myjący szyby zanieczyszczają cały teren, piją alkohol, zażywają narkotyki, terroryzują starsze osoby. Ewy R. nie było na procesie, wyrok zapadł bez jej udziału. Choć straż miejska wnioskowała dla niej karę 3 tys. zł, to sąd był bardziej surowy. - Nie można tolerować chuligaństwa, lekceważenia prawa, funkcjonariuszy publicznych i przechwalania się, że nie można nic zrobić obwinionej, która była przekonana o swojej bezkarności. Dlatego wymierzamy karę 30 dni aresztu, najwyższą, jaką może dać sąd grodzki - argumentowała sędzia Monika Nawara-Chodak. Podkreśliła, że rondo Mateczne jest ważnym węzłem komunikacyjnym miasta i to, co się tam dzieje, jest istotne dla wizerunku Krakowa. - Nie ma okoliczności łagodzących w tej sprawie. Ewa R. w ub.r. była karana 11 mandatami za podobną działalność, w tym roku czterema, w sumie na kwotę 1900 zł, i nie przyniosło to żadnych rezultatów - dodała sędzia. Wyrok nie jest prawomocny. Jeszcze w tym miesiącu sąd grodzki rozpatrzy kolejnych 60 tego typu skarg na myjących szyby aut. - Oby takich wyroków było więcej - komentuje Witold Gadowski, rzecznik prasowy prezydenta Krakowa. Podkreśla, że strażnicy miejscy dobrze wiedzą, kto zajmuje się myciem szyb na skrzyżowaniach w Krakowie i często karzą ich mandatami. Nieletni szef - To młodzi ludzie, w większości nieletni, jest ich nie więcej niż 20. Jedną z grup kieruje 17-latek. On kupuje ścierki i wiaderka - mówi Gadowski. - Trudno z nimi walczyć. Widząc strażnika po prostu uciekają. Do tej pory, gdy dostawali mandat, tylko się z tego śmiali. Wiedzieli, że najbliższe posiedzenie sądu w ich sprawie będzie za wiele miesięcy. Dobrze, że wreszcie wyrok w sprawie takiej osoby był surowy. Najlepiej, gdyby takie kary wymierzane były po tygodniu od wykroczenia... Zdaniem Gadowskiego, myjących szyby nastolatków powinna też bardziej nękać policja. - Zatrzymać na kilka godzin, przewozić do odległego komisariatu - podpowiada Gadowski. Karać to nie wszystko Prof. Jan Widacki, adwokat, były minister spraw wewnętrznych: Kara musi być surowa jeśli ktoś notorycznie popełnia przestępstwo, ale z drugiej strony społecznie wychowawcze byłoby odpracowanie kary przez winowajcę. Karać to nie wszystko. Brakuje współdziałania administracji rządowej i samorządowej, by zapewnić winnym front robót. Należało się Lech Kaczyński, poseł PiS, były minister sprawiedliwości: Rozumiem, że ta kobieta zachowywała się skandalicznie, lekceważyła prawo. Zwłaszcza za ubliżanie strażnikom należała się kara. Dobrze, że sąd działał stanowczo i wydał surowy wyrok. Z drugiej strony wolałbym, żeby równie surowo sądy postępowały z groźniejszymi chuliganami.

(|561 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : atest94 _DNIA 25-08-2002 - 05:19 | 3909 raz(y) oglądano.
artykułów : Rząd się wyżywi !!
Niedowiary Wozy poszły w BOR
Nie pięć, a kilkanaście luksusowych limuzyn BMW, nie za półtora miliona złotych, a za ponad cztery miliony - na jaw zaczynają wychodzić szczegóły dotyczące prezentu, który z okazji pielgrzymki Jana Pawła II do Polski postanowili sobie sprawić nasi dostojnicy państwowi. Na nowe auta wydali połowę rezerwy budżetowej przeznaczonej na wizytę Ojca Świętego. Bez przetargu...


Warszawa

- Przecież nie oddamy tych samochodów, albo nie przeznaczymy ich na złom, albo nie schowamy ich do magazynów.
LESZEK MILLER
(dla radiowej Trójki)

Dwa dni temu pisaliśmy, że naszym VIP-om po wyjeździe Ojca Świętego z Polski zostają nie tylko wspomnienia, ale również luksusowe limuzyny BMW. Do żadnej z nich papież nie wsiadł ani razu.
Okazuje się jednak, że rząd kupił ich dużo więcej - według naszych informacji w sumie aż 14. Sześć ekskluzywnych BMW serii "7" oraz osiem terenowych limuzyn BMW "X5". Informacji tych nie chce potwierdzić mjr Ewa Wawryka, rzeczniczka Biura Ochrony Rządu. To BOR robił zakupy. Wawryka zasłania się przy tym tajemnicą państwową i bezpieczeństwem osób ochranianych.

Niezbędne i drogie

Tajemnicą objęta jest również cena nowych limuzyn. W salonie cena BMW serii "7" waha się od 318 do 389 tys. zł. Miary tej nie można jednak przykładać do aut dla VIP-ów. Tylko z zewnątrz przypominają wozy "cywilne". Muszą mieć choćby kuloodporne szyby i pancerz. W związku z tym wyższa jest i cena. Z drugiej strony, przy tak dużym zamówieniu koncerny stosują spore upusty.

- Cena jednego "uzbrojonego" BMW była niższa od ceny auta "nieuzbrojonego" z salonu - zapewnia Wawryka. Odmawia jednak podania ceny limuzyn. - Wszystko odbyło się zgodnie z prawem - dodaje tylko.

Nam udało się jednak dowiedzieć, że za nowe auta dla VIP-ów BOR zapłacił w sumie przeszło 4 miliony zł.

Pieniądze te pochodziły ze specjalnej puli, którą rząd przeznaczył na zorganizowanie i zabezpieczenie wizyty Ojca Świętego. 23 kwietnia tego roku ministrowie przekazali na ten cel z rezerwy budżetowej państwa 8 mln zł.

Fundusze te miały pokryć koszty udziału policjantów i innych służb w zabezpieczaniu wizyty Jana Pawła II oraz "zakupy niezbędnego sprzętu i wyposażenia". Teraz dopiero wychodzi na jaw, że niezbędne wyposażenie to nowe limuzyny dla notabli.

Bez przetargu

Na dodatek wszystko odbyło się bez przetargu! Jak to możliwe, że tak ogromną kwotę BOR wydaje "z wolnej ręki", skoro nawet na zimowe opony robi przetarg?

W połowie maja u prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, który w pewnych przypadkach może zwalniać instytucje państwowe z konieczności przeprowadzania przetargów, pojawił się wniosek o zezwolenie na kupno "środków transportu na potrzeby papieskiej pielgrzymki" bez koniecznych procedur. Uzasadnienie? Czasu jest mało, auta, które BOR ma w dyspozycji, już się zużyły, a BMW to sprawdzona marka i ludzie są przeszkoleni do obsługi oraz serwisu.

Na początku jednak zgody nie było. Prezes urzędu udzielił jej w końcu w połowie lipca, kiedy na przeprowadzanie przetargu rzeczywiście czasu już było za mało. Według Anity Wichniak-Olczak, rzeczniczki urzędu, zgodę wreszcie wydano, bo... wniosek był odpowiednio uzasadniony.

NIK sprawdzi

Ostatecznie wszystko więc odbyło się zgodnie z prawem. Czy rzetelnie? Może to teraz jedynie ocenić Najwyższa Izba Kontroli.

- Na razie nie planujemy kontroli w tej sprawie - mówi nam Małgorzata Pomianowska, rzecznik Izby. - Jeśli jednak coś nie jest w porządku, to z pewnością wykryjemy to przy okazji corocznej kontroli budżetowej.



(|563 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : atest94 _DNIA 24-08-2002 - 19:13 | 4508 raz(y) oglądano.
artykułów : Kupowanie w sklepach internetowych-szybsze, tańsze od tradycyjnego
Internet i komputery W sieci zakupów

Zakupy przez Internet mają tę przewagę nad tradycyjnymi, że nie trzeba biegać po sklepach. Wystarczy mieć dostęp do Internetu i oczywiście trochę gotówki.
Zakupy przez Internet to niezwykłe przeżycie. Nie dość, że należy wybrać coś z tysięcy produktów, które można zobaczyć wyłącznie na zdjęciach, to jeszcze pokonać barierę techniczną. Dla naturalnej blondynki, która żyje na bakier z nowinkami technicznymi, jest to prawdziwe wyzwanie. Ale udało się!
Wirtualne zakupy budziły we mnie do tej pory paniczny lęk i niepewność. Czy dotrą do mnie te produkty, które sobie wybrałam, kto mi je dostarczy i w jaki sposób za nie zapłacę.

Znaleźć sklep...
Wpisywanie danych mojej karty kredytowej w dobie szalejących w sieci hackerów wydało mi się mało rozsądne. Ale gdy okazało się, że można zapłacić przy odbiorze, postanowiłam zrezygnować ze sklepowych półek i wybrać się na zakupy z myszką w dłoni.
Całą operację zaczęłam od znalezienia i wybrania sklepów internetowych. Bez problemu odszukałam je dzięki wyszukiwarce www.google.com.pl. Na stronach internetowych w formularz wpisałam hasło: "zakupy przez Internet". Po chwili pojawiło się mnóstwo linków, dzięki którym znalazłam sklepy z najróżniejszymi produktami. Od jedzenia, zabawek, książek, płyt, po artykuły erotyczne, bieliznę, meble, artykuły AGD i RTV. Było w czym buszować. Dobrym sposobem dotarcia do sklepów jest również www.onet.pl, w dziale "Pasaż".

...i wybrać zakupy
Najbardziej zainteresowały mnie sklepy z: bielizną, książkami, płytami i jedzeniem. Ponieważ wirtualnych kramów było naprawdę wiele, postanowiłam skorzystać z tych, do których można nie tylko wysłać e-maila, ale również zadzwonić.

Bez kłopotu
Sposób robienia zakupów jest w różnych sklepach podobny i prosty.
Właśnie ten brak kłopotów technicznych był dla mnie największym zaskoczeniem. Klikając myszką na wybrany produkt wrzuca się go do tzw. koszyka. Kiedy wybierzemy już to co nas interesuje, do odpowiedniego formularza powinniśmy wpisać swoje dane. Zwykle jest to: imię i nazwisko, dokładny adres, telefon i adres e-mailowy. I to wszystko! Po kilku dniach (zwykle 2-15 dni) możemy spodziewać się, że do naszych drzwi zapuka listonosz lub kurier. W zależności od tego, jaką formę dostarczenia przesyłki wybierzemy. (Uwaga! Kurier jest zawsze droższy, ale za to szybszy). .

W tych wirtualnych sklepach byliśmy

www.totu.com
Zakupy zaczęły się od wpisania do formularza kodu pocztowego, a następnie kliknięcia w pole "wejdź do sklepu". Po chwili pojawiły się branże, z których mogłam wybrać to, co mnie interesuje. Zamówiłam pizzę, herbatę i sałatkę. Wpisałam swoje dane i określiłam termin dostawy. Choć zakupy mogły do mnie dotrzeć już po dwóch godzinach, wybrałam 14 sierpnia godzinę 9 rano.
Po chwili dostałam e-maila z informacją, że zamówienie zostało przyjęte. Godzinę później zadzwoniła do mnie sympatyczna pani z informacją, że właśnie się skończyła herbata i czy życzę sobie jakiś inny napój. Wybrałam colę. 14 sierpnia, punktualnie o godzinie 9 miałam w domu wszystko, co zamówiłam. Przemiły dostawca miał wydać resztę. Zakupy kosztowały 10,60 zł, a koszt dowozu wynosił 19 zł.

www.mcprodukt.com.pl
To sklep z bielizną, w którym każda kobieta znajdzie coś dla siebie. Jest z czego wybierać - oferta obejmuje m.in. majtki, rajstopy, staniki, halki, kostiumy kąpielowe.
Skusiłam się na figi damskie zwane popularnie stringami. Czarne ze wzorkiem za 18 zł. Tu również przyszedł list zwrotny, że zamówienie zostało przyjęte. I w tym przypadku miałam okazję rozmawiać z przedstawicielem sklepu, który uprzejmie powiadomił mnie, że muszę coś jeszcze wybrać, by wartość zakupu przekroczyła 30 złotych.
Zaproponowałam, by wybrał za mnie. Dwie pary eleganckich majtek dotarły do mnie po czterech dniach. Kosztowały 33 zł, plus 8,50 za opłatę pocztową.

www.merlin.pl
To prawdziwa składnica książek, płyt, a także zabawek, gier komputerowych i akcesoriów komputerowych. Droga dokonywania zakupów taka sama: kliknięcie w wybrany produkt, "wrzucenie" go do koszyka, wpisanie danych, wybranie sposobu dostarczenia przesyłki, a na koniec zapłata przy odbiorze. Wybrałam płytę Marleny Dietrich i książkę, której tytuł mnie zaintrygował "Koszmarny Karolek i nawiedzony dom". Zakupy kosztowały 20 zł, a dostawa przesyłką kurierską 12 zł. Towar dostarczono mi w ciągu dwóch dni. Robiąc zakupy w tym sklepie warto zwrócić uwagę na czas realizacji podany obok wybranego produktu. Zwykle jest to 3-5 dni, ale zdarzają się produkty, które tak jak w moim przypadku, mają szybszy, bo 24-godzinny czas realizacji.

Warto wiedzieć
Robiąc zakupy w Internecie warto wiedzieć, że:
. lepiej korzystać z tych sklepów, do których można się również dodzwonić;
. jeśli nie znasz sklepu, lepiej nie płać kartą kredytową;
. zapoznaj się z zasadami sprzedaży i regulaminem sklepu.
Zwykle w dziale FAQ są najczęściej zadawane pytania i odpowiedzi. Zorientuj się, czy masz możliwość zwrotu lub reklamacji produktów;
. zorientuj się, ile kosztuje przesyłka, czy za transport nie zapłacisz więcej niż za towar. Ze względu na koszt transportu, warto robić rzadziej większe zakupy. .
Katarzyna Zielonka

(|788 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : atest94 _DNIA 23-08-2002 - 07:01 | 3769 raz(y) oglądano.
artykułów : Za wypadek przy pracy - Można posiedzieć
Wypadki -przykłady

Oskarżeni nie przyznają się do winy
Właściciel zakładu eksploatującego kruszywo oraz dwaj kierownicy odpowiedzą przed krakowskim sądem za spowodowanie katastrofy budowlanej, w której zginął człowiek. Grożą im kary do 5 lat więzienia.

Do wypadku doszło 14 maja ubiegłego roku. Tego dnia na teren Zakładu Eksploatacji Kruszywa w Nowej Hucie przyjechał Tadeusz K., by kupić surowiec potrzebny do inwestycji. Gdy ładował towar do samochodu, przygniotła go żelbetowa płyta drogowa, która stanowiła część ogrodzenia, w którym było magazynowane kruszywo. Mężczyzna doznał obrażeń klatki piersiowej i brzucha oraz złamania obu nóg. Po kilku godzinach zmarł w Szpitalu im. Żeromskiego.

W śledztwie ustalono, że w 1999 roku, na polecenie właściciela, teren zakładu został podzielony dwoma betonowymi ścianami ułożonymi w kształcie litery L. W miejscu ich połączenia, w narożniku, umieszczono żelbetową płytę drogową o długości 3 metrów i szerokości 1,5 metra, która miała uniemożliwiać wysypywanie się kruszywa na zewnątrz. Płyta nie została jednak w żaden sposób połączona z betonowymi ścianami.

Powołany biegły stwierdził, że zastosowanie płyt drogowych jako części ścian jest niedozwolone. Według niego, przy stawianiu konstrukcji popełniono wiele błędów budowlanych, powodując zagrożenie dla życia, zdrowia i mienia wielu osób. Błędy mógł wytknąć nadzór budowlany, ale konstrukcja była samowolą budowlaną.

W sprawie oskarżono trzy osoby: właściciela zakładu i dwóch podległych mu kierowników. Odpowiedzą oni przed sądem za spowodowanie katastrofy budowlanej, w której zginął człowiek.

Oskarżeni nie przyznają się do winy. Wyjaśnienia złożył tylko jeden z kierowników. Stwierdził, że nie miał pojęcia, o tym, że w narożniku jest umieszczona żelbetowa płyta, bo zasłoniła ją hałda kruszywa. Kierownik utrzymuje też, że kilka razy mówił pracodawcy o konieczności zgłoszenia obiektu do nadzoru budowlanego.



(|281 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : atest94 _DNIA 23-08-2002 - 06:49 | 3864 raz(y) oglądano.
artykułów : ZUS recydywista
Praca

Choć raz już przegrał w NSA, znowu nie chce udostępnić nam list dłużników





Zakład Ubezpieczeń Społecznych nadal nie chce informować o dłużnikach uchylających się od płacenia składek. Wczoraj poprosiliśmy o listę małych firm i instytucji, które uchylają się od płacenia składek za swoich pracowników. Zainspirowali nas do tego nauczyciele z jednej z gmin w Małopolsce, którzy twierdzą, że od marca nie mają opłacanych składek. Sądziliśmy, że interesujące nas informacje otrzymamy bez większych problemów; w 2000 roku Naczelny Sąd Administracyjny zgodził się z "Dziennikiem Polskim", że prasa - zgodnie z konstytucją - urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej.
Naczelny Sąd Administracyjny nakazał prezesowi ZUS ujawnienie nam wykazu firm, które nie płacą składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Jeżeli i teraz prezes ZUS-u odmówi nam dostępu do informacji, znowu pozostanie nam tylko sąd.

Przed dwoma laty skierowaliśmy sprawę do NSA, bo ZUS konsekwentnie odmawiał nam udostępniania list dłużników; powoływał się wtedy na zapisy prawa oraz przekonywał, że dojdzie do "okropnych sytuacji", jeśli lista taka zostanie upubliczniona.

Sąd nakazał ZUS-owi przekazać nam te listy, "Dziennik" je opublikował - i nic złego się nie stało. Byliśmy pewni, że pierwsze lody zostały przEłamane i teraz uzyskiwanie list dłużników nie będzie już stanowiło problemu.

Nic z tego. Wczoraj poprosiliśmy centralę ZUS w Warszawie oraz jego oddziały w Krakowie, Tarnowie i Nowym Sączu o udostępnienie nam wykazu "małych" dłużników oraz skali ich zadłużenia wobec ZUS.

Zainspirowali nas nauczyciele z jednej z małopolskich gmin, prosząc "Dziennik" o pomoc, gdyż samorząd - według ich relacji - nie ma pieniędzy na opłacanie składek, a oni martwią się o swoje przyszłe emerytury.

Informacji tych nie zdołaliśmy jednak potwierdzić: skarbnik gminy nie chciał z nami rozmawiać na ten temat i odesłał nas do burmistrza, który wczoraj nie miał czasu na rozmowę z "Dziennikiem" (będziemy próbowali także dzisiaj). Sygnał od Czytelników postanowiliśmy zatem zweryfikować w ZUS-ie, prosząc równocześnie o wykaz innych instytucji i niewielkich firm, które nie płacą składek.

Wykazu nie dostaliśmy. Aleksandra Bełkowska z biura prasowego warszawskiej centrali ZUS powiedziała nam, że nie jest prowadzona kategoryzacja zadłużenia według wielkości firm; niezależnie od tego, odpowiedzi na nasze pytanie i tak nie uzyskalibyśmy, bo - zdaniem naszej rozmówczyni - zabrania tego art. 50, ust. 3 Ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który stanowi, że dane zgromadzone na koncie ubezpieczonego mogą być udostępnione sądom, prokuratorom, organom kontroli skarbowej, komornikom sądowym oraz Komisji Nadzoru Ubezpieczeń Emerytalnych z uwzględnieniem przepisów dotyczących ochrony danych osobowych.

Odpowiedzieliśmy, że wcale nie żądamy wglądu w indywidualne konta i przypomnieliśmy, że NSA w analogicznej sprawie przyznał nam rację i nakazał ZUS-owi przekazanie "Dziennikowi" list dłużników. Usłyszeliśmy na to, że była to "sprawa jednorazowa"; ZUS ujawnił wówczas listę dłużników, ale nie ma obowiązku czynić tego ponownie. W podobnym tonie wypowiedział się Olaf Rzegotko z krakowskiego oddziału ZUS; żadnych informacji nie otrzymaliśmy także w Tarnowie i Nowym Sączu.

W tej sytuacji nie możemy, niestety, pomóc obawiającym się o swoje emerytury Czytelnikom, którzy myśleli, że upublicznienie sprawy zmobilizuje ich pracodawców do uregulowania zaległych składek. Ile jest takich osób? Nie wiadomo, ale zapewne wielu zainteresowanych w ogóle nie wie, że ich pracodawcy nie płacą za nich składek. A ZUS - z przyczyn całkiem niezrozumiałych - chroni niesolidnych płatników, utrudniając tym samym obywatelowi dochodzenie swoich praw.

W 2000 r. w procesie z ZUS-em przed NSA reprezentowała nas dr Ewa Nowińska z Instytutu Wynalazczości i Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przekonywała wtedy sędziów tymi słowy: "Jakiż to prawnie chroniony interes zostanie narażony na szkodę, szczególnie w sytuacji, gdy podmiot gospodarczy systematycznie łamie publicznoprawne zobowiązania z oczywistą i poważną szkodą dla własnych pracowników i całego społeczeństwa, z którego podatków uzupełniane są gigantyczne zaległości finansowe wielu państwowych podmiotów gospodarczych? Prawnie chroniony interes ma ten, kto płaci składki oraz ubezpieczeni".

Poprosiliśmy dr Nowińską o komentarz do przedstawionego wczoraj "Dziennikowi" stanowiska ZUS. - Gdyby interpretować wyrok dosłownie, to odnosił się on w istocie do tego jednego przypadku udostępnienia "Dziennikowi" list dłużników. ZUS zapomina jednak, że decyzje Naczelnego Sądu Administracyjnego wyznaczają linię orzecznictwa: NSA jednoznacznie domaga się systematycznego udzielania prasie takich informacji. Ponadto ZUS zdaje się nie zauważać, że w styczniu tego roku weszła w życie ustawa o dostępie do informacji publicznej, która znacznie poszerzyła zakres informacji, do udzielania których zobowiązane są instytucje publiczne - powiedziała nam dr Ewa Nowińska.

W najbliższych dniach wystąpimy do prezesa ZUS z pisemną prośbą o udostępnienie nam list dłużników. Jeżeli znowu otrzymamy odpowiedź odmowną, znowu pójdziemy do sądu.

DOROTA STEC-FUS


Komentarze
ANDRZEJ GOSZCZYŃSKI, dyrektor Obserwatorium Wolności Mediów: - Tego rodzaju informacje powinny być jawne; obywatel i prasa muszą mieć możliwość dostępu do nich. Niestety, w Polsce nie ma dobrej praktyki w tej dziedzinie. Ciągle docierają do mnie sygnały, że zwłaszcza władze lokalnego samorządu są niesłychanie oporne w udostępnianiu informacji. To naprawdę poważny problem, nie tylko dla mediów. Twierdzę, że to w zasadzie sytuacja beznadziejna, bo w najlepszym razie można wygrać proces przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, ale i tak często niewiele z tego wynika. Dlaczego? Bo nie dość, że procedura trwa koszmarnie długo, to zdarza się, że urząd i tak robi swoje, czyli nie chce wykonać orzeczenia NSA. Efekt jest taki, iż obywatel nie może zajrzeć do wielu dokumentów. Najgorsza jest tu Ustawa o ochronie danych osobowych, która jest interpretowana w taki sposób, iż obejmuje niemal wszystko. A przecież miała być tylko pewnym instrumentem, który dbałby o to, żeby ważne informacje na nasz temat nie wyciekały tam, gdzie nam to może zaszkodzić. Wiele nie pomogła też w tym względzie obowiązująca od początku roku Ustawa o dostępie do informacji. Za mało obowiązków nakłada ona bowiem na organy władzy publicznej, a terminy są takie, że nikomu to nie pomaga.

JULIA PITERA, szefowa Transparency International Polska: - Odmowa podania takich danych to skandal. Dostęp do informacji, które są związane z funkcjonowaniem życia publicznego, nie jest wymysłem wścibskich dziennikarzy, ale standardem obowiązującym w demokratycznych krajach. Także dyrektywa Unii Europejskiej nakazuje udzielanie takich informacji, bo tylko jawność decyzji i działań władz, które dysponują naszymi pieniędzmi, pozwala na właściwe funkcjonowanie państwa. Wszelka odmowa podania takich danych rodzi uzasadnione podejrzenie, że dzieją się tam jakieś nieprawidłowości. W tym przypadku niepłacenie składek obciąża nas wszystkich, a szczególnie działa na szkodę tych nauczycieli.

KRZYSZTOF DZIERŻAWSKI, ekspert Centrum im. Adama Smitha:

- Pewne informacje muszą być dostępne, ale chciałbym powiedzieć też o przyczynach tego zjawiska. Otóż podatek na ZUS jest, moim zdaniem, tak okrutny, iż wiele firm czy organizacji nie jest go w stanie płacić. Nie płaci składek oczywiście kosztem innych. Haracz na ZUS doprowadza jednak wiele firm do upadku. Znikają z rynku, bo obciążenia są nie do wytrzymania. A jak ktoś składek nie płaci, to oczywiście nie chce się tym chwalić.



(|1123 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : azbest1 _DNIA 22-08-2002 - 23:44 | 5421 raz(y) oglądano.
Praca Azbest i jego zastosowanie Zagrożenia zdrowotne pracowników Rodzaje wyrobów zawierających azbest

(Cały artykuł: 'Azbest' |19 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : abecadlo _DNIA 22-08-2002 - 05:54 | 5693 raz(y) oglądano.
artykułów : Nowe zabawki władzy
Niedowiary Droga zabawka władzy Nowe ekskluzywne auta - to prezent, który z okazji

(Cały artykuł: 'Nowe zabawki władzy' |878 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : atest94 _DNIA 21-08-2002 - 05:17 | 4350 raz(y) oglądano.
artykułów : Kiedy pracownika można zwolnić bez wypowiedzenia ?
Praca Kiedy pracownika można zwolnić bez wypowiedzenia?



Autor : atest94 _DNIA 20-08-2002 - 10:05 | 4574 raz(y) oglądano.
artykułów : Druga firma
Praca Druga firma Grupy nieformalne tworzą się zawsze tam, gdzie

(Cały artykuł: 'Druga firma' |771 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : abecadlo _DNIA 19-08-2002 - 06:56 | 3618 raz(y) oglądano.
artykułów : Niedziela - papieskie wezwanie do okazywania bliźnim miłosierdzia
Religia Kościół Niedziela - papieskie wezwanie do okazywania bliźnim miłosierdzia

- Dziś patrzymy sercem na Ojca Świętego przychodzącego na Błonia z Łagiewnik od Pana Jezusa Miłosiernego i św. siostry Faustyny - powiedział wczoraj kardynał Franciszek Macharski






Uroczyste wezwanie Polaków do okazywania bliźnim miłosierdzia było najważniejszym wydarzeniem trzeciego dnia wizyty papieża w Ojczyźnie. Jan Paweł II zachęcił wiernych do naśladowania czwórki nowych błogosławionych, którzy oddali swe życie służbie najbardziej potrzebującym.
Mszy św. na krakowskich Błoniach towarzyszył nieopisany entuzjazm prawie 2,5 mln wiernych. To największe w polskich dziejach zgromadzenie liturgiczne pożegnało papieża słowami słynnej "Barki".


Okazujcie miłosierdzie!
Już w sobotę wieczorem w sektorach na krakowskich Błoniach zaczęły się gromadzić grupy pielgrzymów.

Przed mszą św. odprawioną przez Jana Pawła II Błonia były wielkim konfesjonałem. Na wiernych przychodzących na mszę św. czekali w sektorach księża gotowi ich wyspowiadać. Organizatorzy przygotowali do udzielania sakramentu pojednania 500 księży, jednak prawie każda grupa, przybywająca na miejsce celebry miała swojego kapłana, który również spowiadał, tak, że kapłanów udzielających tego sakramentu było dużo więcej.

Blisko dwa i pół miliona wiernych zgotowało Ojcu Świętemu niezwykle gorące powitanie. Kilka minut trwały okrzyki: "Witaj w domu!" "Kochamy Ciebie!"

Papież pojawił się wśród pielgrzymów kilkanaście minut po godz. 9. Jadąc papamobilem między sektorami zatrzymał się na chwilę, by umożliwić zrobienie wspólnej fotografii zatytułowanej "Rodzinne zdjęcie Polaków z Ojcem Świętym".

Jana Pawła II przywitał na Błoniach metropolita krakowski, kardynał Franiciszek Macharski. - Po 3 latach patrzymy nie na Franciszkańską, ale na ten ołtarz Słowa i Eucharystii. Chcemy teraz trwać w wierności i miłości - tak jak w tamtej trudnej godzinie próby przed laty - powiedział kardynał Macharski, nawiązując do poprzedniej pielgrzymki, podczas której z powodu choroby papież nie przyjechał na Błonia.


Pozdrowił "całą Polskę"
Papież wyraził wdzięczność za zaproszenie go do "mojego Krakowa" i za gościnę. Pozdrowił "całą Polskę", wszystkich rodaków, szczególnie cierpiących i chorych, i tych rozsianych po całym świecie. Jan Paweł II zapewnił bezrobotnych, bezdomnych, ludzi w podeszłym wieku, samotnych i rodziny wielodzietne o swej duchowej bliskości i stałym towarzyszeniu im w modlitwie.

Podczas mszy św. papież ustanowił czworo nowych błogosławionych. Błogosławionymi zostali abp Zygmunt Szczęsny Feliński, metropolita warszawski, którego car zesłał na Syberię; jezuita o. Jan Beyzym, misjonarz, który posługiwał trędowatym na Madagaskarze; s. Sancja Szymkowiak ze Zgromadzenia Sióstr Serafitek oraz ks. Jan Balicki, przedwojenny rektor seminarium w Przemyślu.

- Czworo nowo błogosławionych jednoczy oddanie sprawie miłosierdzia - powiedział w homilii papież Jan Paweł II, nawiązując też do sobotnich uroczystości w Łagiewnikach. Papież przypomniał, że błogosławiony arcybiskup Zygmunt Szczęsny Feliński pamiętał o ludziach biednych i zagubionych, i angażował się w obronę wolności narodowej.

- Potrzeba tego i dzisiaj, kiedy różne siły - często kierujące się fałszywą ideologią wolności - starają się ten teren zagospodarować dla siebie. Kiedy hałaśliwa propaganda liberalizmu, wolności bez prawdy i odpowiedzialności nasila się również w naszym kraju, pasterze Kościoła nie mogą nie głosić jednej i niezawodnej filozofii wolności, jaką jest prawda krzyża Chrystusowego - mówił Jan Paweł II.


Gotowość do niesienia pomocy
Papież przestrzegł w homilii, że przed ludzkością jawią się nowe, nie spotykane dotąd zagrożenia. Powiedział, że orędzie o Bożym Miłosierdziu powinno stać się zatem zarzewiem nowej cywilizacji - cywilizacji miłości.

Ojciec Święty przypomniał, że z wielowiekowej tradycji Krakowa, której znamieniem była zawsze gotowość do niesienia pomocy potrzebującym, wyrosło wielu świętych i błogosławionych, którzy poświęcili swe życie posłudze miłosierdzia - od biskupa Stanisława, Jadwigi Królowej, Jana Kantego, Piotra Skargi, po Brata Alberta, Anielę Salawę i kardynała Sapiehę.

Jan Paweł II powiedział, że w nowe tysiąclecie weszliśmy z dziedzictwem dobra, ale i zła. - Przed ludzkością jawią się nowe perspektywy rozwoju, a równocześnie nowe zagrożenia. Człowiek nierzadko żyje tak, jakby Boga nie było. Uzurpuje sobie prawo Stwórcy do ingerowania w tajemnicę życia ludzkiego. Usiłuje decydować o jego zaistnieniu, wyznaczać jego kształt przez manipulacje genetyczne i w końcu określać granice śmierci - powiedział.

Ojciec Święty przestrzegł, że odrzucając Boże prawa i zasady moralne, otwarcie występuje się przeciw rodzinie. - Na wiele sposobów usiłuje się zagłuszyć głos Boga w ludzkich sercach, a Jego samego uczynić "wielkim nieobecnym" w kulturze i społecznej świadomości narodów. "Tajemnica nieprawości" wciąż wpisuje się w rzeczywistość świata, w którym żyjemy - powiedział.

Papież podkreślił, że "człowiek przeżywa lęk przed przyszłością, przed pustką, przed cierpieniem, przed unicestwieniem". - Może właśnie dlatego, przez świadectwo skromnej zakonnicy z Łagiewnik, Chrystus niejako wchodzi w nasze czasy, aby wyraźnie wskazać na to źródło ukojenia i nadziei, jakie jest w odwiecznym miłosierdziu Boga - powiedział. Wyraził przy tym przekonanie, że nadszedł czas, aby orędzie o Bożym Miłosierdziu stało się zarzewiem nowej cywilizacji - cywilizacji miłości.


Wyobraźnia miłosierdzia
Papież wzywał też wiernych, by dzięki "wyobraźni miłosierdzia", w duchu solidarności z bliźnimi wspierali ludzi potrzebujących pomocy. Przypomniał swoje słowa z pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny w 1979 r.: "gdy jesteśmy mocni Duchem Boga, jesteśmy także mocni wiarą w człowieka - wiarą, nadzieją i miłością: są one nierozerwalne i jesteśmy gotowi świadczyć sprawie człowieka wobec każdego, któremu ta sprawa prawdziwie leży na sercu".

- Dziękuję Wam za cierpliwość - zakończył homilię Jan Paweł II.

Na zakończenie mszy św. na krakowskich Błoniach papież pozdrowił młodzież, szczególnie Ruch Światło-Życie i harcerzy. Pozdrowił też w 12 językach przybyszów z innych krajów. Jan Paweł II powiedział młodym, że Bóg przez pośrednictwo św. Faustyny przekazuje im przesłanie miłosierdzia. - Bóg przekazuje je Wam, abyście w jego świetle rozeznawali, co znaczy być ubogim w duchu, miłosiernym, pokój czyniącym, łaknącym sprawiedliwości, a w końcu prześladowanym dla imienia Jezusa - mówił papież.

- Jako biskup Krakowa starałem się wspierać Was swą obecnością, a jako biskup Rzymu nieustannie jestem z Wami w moich modlitwach i serdecznych myślach - mówił papież do oazowiczów. - Jesteśmy z Tobą - skandowali młodzi. - Bóg Wam zapłać - odpowiedział Jan Paweł II. Kolejne zawołanie młodzieży: - Zostań z nami, wywołało dowcipną reakcję papieża: - Ładnie, ładnie, namawiają mnie, żebym zdezerterował z Rzymu.


Papieska "Barka"
Po pozdrowieniach w 12 językach papież - jak co niedzielę - odmówił Anioł Pański. Gdy już miał opuszczać ołtarz, na Błoniach rozległa się oazowa pieśń - "Barka". Wtedy Jan Paweł II nieoczekiwanie jeszcze raz poprosił o mikrofon i powiedział: - Właśnie ta oazowa pieśń prowadziła mnie z Ojczyzny przed 23 laty. Miałem ją w uszach, kiedy słyszałem wyrok konklawe, i z nią, z tą oazową pieśnią nie rozstawałem się przez te wszystkie lata. Była jakimś ukrytym tchnieniem Ojczyzny, była też przewodniczką na różnych drogach Kościoła i ona przyprowadzała mnie wielokrotnie tu - na krakowskie Błonia, pod kopiec Kościuszki - wspominał papież.

- Dziękuję ci, pieśni oazowa - dodał.

Wtedy wierni zaczęli skandować: - Niech żyje, żyje nam, "Sto lat" oraz "Do zobaczenia".

- Dziękuję wam Błonia krakowskie za waszą gościnę wielokrotną - mówił.

- Dziękujemy - odpowiedzieli zebrani.

- Chciałbym dodać i "do zobaczenia", ale to już jest całkowicie w Bożych rękach - odpowiedział papież.

Na koniec wierni jeszcze raz odśpiewali "Barkę", a papieski orszak ruszył w kierunku Rynku Głównego.


Tyle mądrości...
- Jestem zauroczona. Ja wiedziałam o tym, że papież ma poczucie humoru, ale nie wiedziałam, że potrafi "tak ot sobie" mówić w kilku językach - powiedziała jedna z wiernych uczestniczących we mszy. Pytana o homilię wygłoszoną przez papieża stwierdziła, że musi to sobie przemyśleć, bo "tyle mądrości na raz to trochę za dużo".

- Czułem się jakby papież mówił o moich sprawach. Jakby dokładnie mnie opisywał. To jest niesamowite, aż jestem w szoku - powiedział, nie ukrywający łez wzruszenia pielgrzym z Łodzi.

Gdy msza dobiegała już końca, wiele osób - zwłaszcza z tylnych sektorów - wyszło na trasę papieskiego przejazdu, by choć przez chwilę zobaczyć papieża z bliska. - Widzieliśmy papieża na telebimie, ale raczej domyślaliśmy się, że to on, bo byliśmy zbyt daleko, żeby go dokładnie widzieć - mówili młodzi ludzie. - Dlatego teraz chcemy zająć sobie dobre miejsca przy trasie przejazdu papieża, żeby go zobaczyć z bliska.

Wśród wiernych wyraźnie dało się wyczuć różnice w natężeniu śpiewu jednej pieśni. Słowa "Żegnamy cię, alleluja" były śpiewane cicho, wręcz niechętnie, natomiast - "Czekamy już, alleluja" - bardzo głośno.








Rekord Europy
Dwa i pół miliona wiernych zgromadzonych wczoraj na krakowskich Błoniach, to rekord Europy. Jeszcze nigdy na spotkanie z Janem Pawłem II na naszym kontynencie nie przyszło jednorazowo aż tyle osób. Nadal jednak palmę pierwszeństwa dzierżą Filipińczycy - w 1995 r. na placu stolicy Filipin Manili zebrało się znacznie ponad 4 miliony osób. Było to najliczniejsze w ogóle zgromadzenie ludzi w historii świata.



(|1400 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : abecadlo _DNIA 18-08-2002 - 22:25 | 3627 raz(y) oglądano.
artykułów : Do zobaczenia Błonia Krakowskie! 2002.08.18
Religia Kościół Do zobaczenia!


2002.08.18
- Dziękuję wam Błonia krakowskie za waszą gościnę wielokrotną i tę dzisiejszą. Chciałbym dodać i "do zobaczenia"... ale to już jest całkowicie w Bożych rękach. Pozostawiam to bez reszty Bożemu Miłosierdziu.



Kliknij w zdjęcie, żeby wejść do galerii
Krakowskie Błonia
To było największe w historii i najbardziej wzruszające spotkanie Polaków z Ojcem Świętym. Krakowskie Błonia wypełniło po brzegi przeszło 2,2 miliony osób. Ile dokładnie? Nie wiadomo. Ludzie pragnący wysłuchać papieża - Polaka wypełnili sektory, ulice, ogromne połacie zbocza Kopca Kościuszki.

Msza przyciągnęła też polskich prezydentów - byłego i obecnego, premiera i kilku ministrów oraz dwie głowy państw z zagranicy.

Wreszcie na Błoniach

Jan Paweł II wstał bardzo wcześnie. Przed uroczystościami długo się modlił w kaplicy Pałacu Arcybiskupiego. Zjadł lekkie śniadanie i ruszył swoim papamobile na spotkanie z wiernymi. Gdy się pojawił na Błoniach jego twarz co chwilę rozjaśniała się promiennym uśmiechem.

Specjalistom z Mielca i Biura Ochrony Rządu w porę udało się rozwiązać problem, który pojawił się w sobotę wieczorem w nowiuteńkim papamobile. W papieskim samochodzie zacięła się winda, która pomaga Ojcu Świętemu dostać się do pojazdu.

Przed rozpoczęciem uroczystości papież długo jeździł między sektorami z wiernymi. Wyglądał na mocno wzruszonego.

Wzruszenie

Wzruszenia nie kryli i oni. Pół godziny wcześniej nie było jeszcze wiadomo, czy papieżowi uda się przejechać między sektorami - ludzie tak bardzo chcieli zobaczyć Go z bliska, że kompletnie zablokowali przejazd.

Papieża witał papieża metropolita krakowski Franciszek Macharski.

Nie zostawiajmy ich

W swej homilii mówił o miłosierdziu i namawiał nas do miłosierdzia. Przykładami do naśladowania stali się nowi błogosławieni, których wczoraj beatyfikował: arcybiskup Zygmunt Szczęsny Feliński, ojciec Jan Beyzym, ojciec Jan Balicki i siostra Sancja Szymkowiak.

Kilka razy papież podkreślał by nie zostawiać samych sobie ludzi w potrzebie.

- O mej duchowej bliskości i stałym towarzyszeniu w modlitwie pragnę zapewnić wszystkich doświadczanym wielorakimi trudnościami, zwłaszcza bezrobotnych, bezdomnych, ludzi w podeszłym wieku, samotnych i rodziny wielodzietne - wymieniał wzbudzając coraz większy aplauz.

Mówił też o trudnych czasach, w jakich żyjemy. Przestrzegał, by nie uzurpować sobie prawa do ingerowania w tajemnicę życia ludzkiego, , wyznaczać jego kształt przez modyfikacje genetyczne. - Wszystko to powoduje, że człowiek przeżywa lęk przed przyszłością, pustką, cierpieniem, unicestwieniem - mówił.

Z "Barką" w uszach

- Trzeba spojrzenia miłości, by dostrzec obok siebie brata, który wraz z utratą pracy, dachu nad głową, możliwości godnego utrzymania rodziny i wykształcenia dzieci doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia, beznadziei- mówił.

I prosił by dzięki bratniej miłości chleba naszego powszedniego nikomu nie brakowało.

Długiego kazania pielgrzymi - mimo upału - wysłuchali w skupieniu.

- Dziękuję wam za cierpliwość - zakończył Ojciec Święty. On sam też wyglądał na zmęczonego. Łamał mu się głos. Momentami ciężko było usłyszeć co śpiewa.


Papieża rozmawia z młodzieżą
Więcej relacji dźwiękowych na stronach Trojki OnLine

Siły, a wraz z nimi humor, ponownie wstąpiły w niego pod koniec uroczystości. Najpierw gdy do pielgrzymów nawołujących "Zostań z nami" odparł: - No, no, chcecie żebym zdezerterował z Rzymu.

Szczególnie jednak gdy usłyszał swoją ulubioną pieśń - oazową "Barkę".Wyraźnie poruszony zaczął wspominać.

- Właśnie ta oazowa pieśń wyprowadziła mnie z Ojczyzny przed 23 laty - rozległy się brawa, a Ojciec Święty kontynuował swoje niezwykłe wyznanie. - Miałem ją w uszach, kiedy słyszałem wyrok konklawe. Z tą oazową pieśnią nie rozstawałem się przez wszystkie te lata. Była jakimś ukrytym tchnieniem Ojczyzny.

(|580 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : abecadlo _DNIA 17-08-2002 - 07:53 | 3536 raz(y) oglądano.
artykułów : Papieski humor
Religia Kościół Papieski humor "Wojtyłę szczegóły nużyły. Chyba że chodziło o jakiś dobry wic. Na dobry dowcip nigdy nie żałował czasu" - tak o Karolu Wojtyle, kiedy był jeszcze biskupem, a potem kardynałem, mówili ksiądz Adam Boniecki i biskup Tadeusz Pieronek. Zabawne anegdoty o Papieżu i jego poczuciu humoru krążyły, jeszcze zanim został głową Kościoła. Naturalność, skromność i prostota cechowały jego zachowanie także po 1978 r. Jan Paweł II po prostu pozostał sobą - człowiekiem otwartym na innych, skorym do inteligentnych, autoironicznych, a czasem nawet złośliwych żartów. Szereg "papieskich anegdot" przedstawia w książce Spotkania z Wujkiem Karolem o. Leon Knabit. I tak kiedyś o. Leon (mężczyzna wysoki, ale bardzo szczupły) namówił arcybiskupa Wojtyłę na odwiedziny opłatkowe w swojej parafii. Na zakończenie spotkania gość odezwał się do parafianek: "Wszystko bardzo miłe, cenię waszą pracę i oddanie Kościołowi. Ale jedna rzecz mi się zupełnie nie podoba". Strwożone parafianki zaczęły patrzeć po sobie - czyżby coś się nie udało? - "Jak wy dbacie o swego proboszcza? Popatrzcie, jak on wygląda!" Innym razem arcybiskup Wojtyła przyjechał na pogrzeb sufragana częstochowskiego. "Witając się ze zgromadzonymi biskupami, pominął jakoś biskupa z Siedlec. Rychło jednak się spostrzegł, wrócił, podszedł do pominiętego i powiedział po prostu: - Świnia jestem, nie przywitałem księdza biskupa". Kiedyś - o czym pisał Jan Turnau - kardynał Wojtyła przyjechał z wykładem do seminarium duchownego księży redemptorystów w Tuchowie. Ciekawszy od wykładu okazał się jednak sposób, w jaki gość przebył parę pięter między aulą a refektarzem: usiadł na poręczy schodów i… zjechał. A tak biskup Pieronek wspominał wizytę kardynała w podhalańskiej parafii: "Wita go góralka: - Eminencyjo, najprzystojniejszy księże kardynale". A Wojtyła: - No, coś w tym jest". W 1979 r., już po wyborze na papieża, na audiencji dla pracowników "Tygodnika Powszechnego", "Znaku" i "Więzi" Wojtyła przygląda się znajomym twarzom i spostrzega sarmackie wąsy zapuszczone niedawno przez Tadeusza Żychiewicza. "Wąsy pana Żychiewicza" - powiedział - "są największym osiągnięciem mojego pontyfikatu". Najczęściej poczucie humoru Jana Pawła II doceniamy podczas jego pielgrzymek, kiedy prowadzi dialog z wiernymi, a czasem przedrzeźnia i żartuje z ich okrzyków. Tak też było podczas ostatniej podróży do Polski, w 1999 r. W Licheniu Papież opowiadał, że kiedy wjeżdżał do sanktuarium, okrzyki ludzi "Witaj w Licheniu" skojarzyły mu się z "Witaj, ty leniu!". Z okna krakowskiej kurii skandującym "Niech żyje Papież!" odpowiadał: "Macie rację, jeszcze żyje". Słynne było kichnięcie Papieża w 1997 r. we Wrocławiu na Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym i jego natychmiastowy komentarz: "Okazuje się, że nawet coś takiego jak kichnięcie może służyć ekumenizmowi". Na koniec plotka z papieskiego numeru "Vivy": kiedyś jedna z sióstr-kucharek podobno westchnęła podczas posiłku "Ileż ja mam kłopotu z Waszą Świątobliwością". Odpowiedź Papieża brzmiała: - "Siostro, a ile kłopotów mam ja z moją świątobliwością..."

(|433 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : abecadlo _DNIA 16-08-2002 - 09:12 | 4574 raz(y) oglądano.
artykułów : Zawsze wierni? Papież w Polsce
Religia Kościół Zawsze wierni? Papież w Polsce



Autor : atest94 _DNIA 16-08-2002 - 08:36 | 4164 raz(y) oglądano.
artykułów : Wojsko jak za komuny , zapomniano o rocznicy
POLITYKA ! POLITYKA? TAK POLITYKA
Piotr Boroń, prezes Towarzystwa im. J. Piłsudskiego, określa podejście władz wojskowych do kwestii obchodów rocznicy bitwy warszawskiej jako skandal
- Młodziutka Polska, w kilkanaście miesięcy po odzyskaniu niepodległości, musiała stawić czoła najeźdźcy - przypomniał wczoraj ks. infułat Stanisław Małysiak. W katedrze wawelskiej odprawiona została wczoraj uroczysta msza święta, w czasie której modlono się za żołnierzy, którzy w 1920 roku stanęli do obrony kraju przed wojskami bolszewickimi, zbliżającymi się do Warszawy. - Bitwa warszawska może być porównywana z wiktorią wiedeńską - stwierdził ks. infułat i przypomniał, że wszyscy mamy dług wdzięczności wobec ludzi, którzy zginęli wówczas w obronie polskiej niepodległości.

W nabożeństwie licznie uczestniczyli krakowscy kombatanci, głównie byli żołnierze Armii Krajowej oraz członkowie Związku Strzeleckiego, a także młodzież polska z Wileńszczyzny. Po mszy świętej zgromadzeni przeszli do krypty, w której spoczywają doczesne szczątki Józefa Piłsudskiego. Tam modlono się za Marszałka i na jego trumnie złożono kwiaty. Potem zgromadzeni przeszli na plac Matejki, gdzie złożono kwiaty przed Grobem Nieznanego Żołnierza.

Przykrym zgrzytem był fakt, że na uroczystości nie pojawili się przedstawiciele wojska, a przecież rocznica bitwy warszawskiej to zarazem święto Wojska Polskiego (dawniej Żołnierza Polskiego). Krakowskie obchody tego święta odbyły się dwa dni wcześniej, bowiem - jak tłumaczono - 15 sierpnia dowódcy muszą pojechać na uroczystości centralne do Warszawy. Przeciwko takiemu podejściu do święta zaprotestowali kombatanci skupieni w Porozumieniu Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych. "Hańba temu, kto wymyślił (...) pominięcie dnia 15 sierpnia oraz urządzanie czegoś w rodzaju pikników w dniach 12 i 13 sierpnia" - czytamy w liście, który do władz i mieszkańców Krakowa skierował Ryszard Bitka, przewodniczący POKiN. Piotr Boroń, prezes Towarzystwa im. J. Piłsudskiego, określa podejście władz wojskowych do kwestii obchodów rocznicy bitwy warszawskiej jako skandal. - To największe wojskowe święto nie jest obchodzone przez wojsko. A przecież nawet w najgorszych czasach, w czasie Powstania Warszawskiego, podczas działań frontowych, pamiętano o 15 sierpnia.

Robert Bodnar z klubu "Naród-Państwo-Niepodległość", który dba o upamiętnianie ważnych wydarzeń historycznych, uważa, że to kpiny z niepodległościowej tradycji, której kontynuatorami są w Krakowie żołnierze Armii Krajowej i formacji podziemnych z lat 1944 - 1956. - Czyżby nieoczekiwanie krakowskie dowództwo WP dokonało odkrycia nieznanych faktów i zmuszone było poprawiać historyków? A może pomyliły się parlamenty niepodległej II i III RP i nieprawidłowo uchwaliły 15 sierpnia jako dzień Wojska Polskiego? - komentuje dwudniowe przesunięcie obchodów święta. - Przykro to mówić, ale tworzenie nowego święta 13 sierpnia, to tak jakby dzień 11 listopada świętować 15 listopada, a 3 maja np. ...1 maja.

Wiceprezydent miasta Bogumił Nowicki uważa, że przeniesienie obchodów święta tłumaczy się zbiegiem święta kościelnego i państwowego: - Organizatorzy doszli chyba do wniosku, że lepiej by tych uroczystości nie łączyć. Przecież zdarza się czasem, że uroczystości organizowane są z poślizgiem lub wyprzedzeniem. Skoro w trakcie obchodów święta i tak odnosimy się do konkretnego wydarzenia, to niekoniecznie trzeba się trzymać chronologii. To chyba dobrze, że obchody trwały dłużej nie tylko jeden dzień.



(|472 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : abecadlo _DNIA 15-08-2002 - 23:36 | 3500 raz(y) oglądano.
artykułów : Za co odpowiada bank ; Kiedy z zakupu można się wycofać
NOWOŚCI - NIE ZWIĄZANE Z BHP Komentarze i porady ekspertów

Adresy instytucji udzielających pomocy

Akty prawne


Rękojmia czy gwarancja
Za co odpowiada bank
Czym się różni kredyt konsumencki od bankowego
Jak się nie dać oszukać biuru podróży
Kiedy z zakupu można się wycofać
Zanim podpiszesz umowę z kablówką
Reklama, która mami i oszukuje
Jak się nie dać tzw. systemowi argentyńskiemu Kliknij na abecadlo i otwórz wyświetlany adres.


(|77 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : atest94 _DNIA 14-08-2002 - 17:46 | 4237 raz(y) oglądano.
artykułów : Choroba urlopowa
Praca Choroba urlopowa Wyjazd na wakacje powinien być przerwą

(Cały artykuł: 'Choroba urlopowa' |137 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


Autor : atest94 _DNIA 14-08-2002 - 15:30 | 5086 raz(y) oglądano.
artykułów : Tragarze Ewangelii
Religia Kościół Tragarze Ewangelii Kościół katolicki obrastał przez wieki zakonami, uczelniami i fundacjami wspierającymi dzieło misyjne.

(Cały artykuł: 'Tragarze Ewangelii' |4038 więcej słów||Wyślij artykuł do znajomych|Strona gotowa do druku)


<   111212223242526272829303132   >

INDIE 2015


Nasza nowa strona


Kodeks pracy


OKRESOWY Dla SŁUŻBY BHP, SZKOLENIE SIP


Kategorie


POZWOLENIA ZINTEGROWANE-HANDEL CO2


Głosowanie

Czy Państwowa Inspekcja Pracy spełnia swoją rolę

[ Wyniki | Ankiety ]

Głosów: 330
Komentarzy: 1


Polecamy ebooki



BHP EKSPERT Sp.z o.o.

NIP 678-315-47-15 KRS 0000558141 bhpekspert@gmail.com
tel.kom.(0)501-700-846
Tworzenie strony: 0,634949207306 sekund.