|
|
|
Robert Łabuzek
+48501700846
Masz problem z BHP
szukasz odpowiedzi ?
Szybko i gratisowo otrzymasz poradę
zadzwoń lub napisz na maila. |
|
Na stronie przebywa obecnie....
|
|
|
| |
Krakowscy radni zarobili na gruntach dla Carrefoura
Krzysztof Fijałek (14-07-02 21:29)
W idącym w setki tysięcy dolarów obrocie gruntami pod hipermarket w Nowej Hucie uczestniczyły osoby z krakowskiego świata polityki. - To podejrzane - mówi przedstawiciel kupców. - Kupowaliśmy od wielu osób - odpowiada pełnomocnik sieci.
Hipermarket, którego otwarcie zaplanowano na ten tydzień, stanął na gruntach pomiędzy ul. Medweckiego, Dąbrowskiej i Bieńczycką. - Jeszcze w 1996 r. ziemia w tym rejonie kosztowała 2-3 tys. zł za ar, bo były to działki rolne. Teraz ar wart jest 15 tys. dolarów, a widziałem też ogłoszenie z ceną ponad 300 dolarów za metr kwadratowy - twierdzi Leon Pluciński, wiceprezes Małopolskiego Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców.
Ziemia w ruchu
Obrót parcelami w tej części Nowej Huty wzmógł się w 1996 r. Zaczęła je skupować spółka Code (znana później w związku z jej interesami z PZU Życie i Totalizatorem Sportowym) w celu szybkiej odsprzedaży. "Gazeta" dysponuje aktem notarialnym z 5 listopada 1996 r. Dyrektor firmy Code Marek Gil sprzedał wówczas - w imieniu krakowianina Adama A., przebywającego w USA - kilka działek o powierzchni niemal 50 arów. Kupiła je warszawska spółka Imoscar. Adam A. sprzedawaną nieruchomość nabył dwa miesiące wcześniej.
Transakcji pomiędzy Code a Imoscarem było więcej. Warszawska spółka kupowała też ziemię od innych właścicieli. 20 października 1998 r. sprzedali jej swoje parcele m.in. Marian Apostoł, obecnie członek Rady Miasta Krakowa, oraz Marianna Kościuszko-Rączka, która właśnie wtedy przestała być radną.
Konstrukcja zawieranych wówczas umów była jednakowa. Najpierw powoływano się na porozumienia z marca 1998 r., w których ówcześni właściciele działek zobowiązywali się sprzedać je spółce Imoscar. Reprezentował ją Antoni Potocki. W umowach z października tego samego roku występował on jako pełnomocnik Carrefour Property Polska. W dokumencie zaznaczono, że sprzedawany grunt przejmuje Carrefour.
Za radą kolegi
Z aktów notarialnych wynika, że Marianna Kościuszko-Rączka stała się właścicielką działek w Czyżynach cztery dni przed ich sprzedaniem. Ziemię otrzymała jako darowiznę od najbliższej rodziny. Za 53 ary 88 m kw. uzyskała 458 tys. dolarów.
Marian Apostoł, wybrany radnym 11 października 1998 r., kupował parcele w marcu i czerwcu poprzedniego roku. Carrefour nabył od niego 18 arów 17 m kw., płacąc 212,5 tys. dolarów.
Zapytany o transakcję, radny Apostoł powiedział "Gazecie", że jej szczegółami zajmował się kolega. Był nim Jerzy R., który w Czyżynach kupił ziemię także na własny rachunek i sprzedał ją Carrefourowi w tym samym dniu co Marianna Kościuszko-Rączka i Marian Apostoł.
W grudniu 1998 r. warszawski sąd wykreślił z rejestru spółkę Imoscar. Przyczyną było przejęcie firmy przez Carrefour Property. - Cała ta układanka z udziałem różnych firm i osób była po to, żeby ukryć, kto w rzeczywistości stoi za skupowaniem gruntów - twierdzi Leon Pluciński.
Marian Apostoł zaprzecza, by uczestniczył w spekulacjach gruntem. Kupno ziemi tłumaczy chęcią dobrego zainwestowania pieniędzy, zarobionych podczas pracy w polskiej misji w Brukseli.
Sprzedawali różni
- Nabywanie gruntów pod takie inwestycje wymaga, aby pozyskać wszystkie potrzebne parcele i nie naciąć się na spekulacyjnie wyśrubowane ceny - wyjaśnia Antoni Potocki, pełnomocnik Carrefour Polska sp. z o.o. - Przygotowuje się więc wiele umów w jednym czasie, często z klauzulami gwarantującymi, że sprzedający nie wycofa się z transakcji. Często odbywa się to poprzez zaprzyjaźnione firmy i osoby - uzupełnia. Jak zapewnia, nie było wśród nich ani Mariana Apostoła, ani Marianny Kościuszko-Rączki.
Jak twierdzi Potocki, już w latach 80. wiedział, że tereny w Nowej Hucie doskonale nadają się pod inwestycje komercyjne. Carrefour zaczął gromadzić ziemię w tym miejscu na przełomie 1996 i 1997 r. - Różne osoby mogły się o tym dowiedzieć i uprzedzić nas - zaznacza. Z właścicielem jednej z działek, który zażądał 1 mln dolarów za metr kw. parceli, sieć do dziś nie podpisała umowy. - Poradziliśmy sobie w końcu bez tego kawałka - dodaje.
Potocki przekonuje, że pojawienie się krakowskich radnych wśród sprzedających działki jest zupełnym przypadkiem. Zaprzecza też, by te osoby w jakikolwiek sposób zabiegały o wsparcie dla inwestycji Carrefoura.
- Nie było zresztą w ogóle takiej potrzeby. Ani jedna decyzja w całej procedurze nie zależała od rady miasta - dowodzi.
|
| |
OKRESOWY Dla SŁUŻBY BHP, SZKOLENIE SIP
|
|
|
|
POZWOLENIA ZINTEGROWANE-HANDEL CO2
|
|
|
|
| |
Komentarze