INTERNET Blog o pani prezydent Warszawy
Patrzą na ręce nowej gospodyni stolicy
Blog Bufetowa Watch - taką dość złośliwą nazwę wybrał internauta, który śledzi poczynania Hanny Gronkiewicz-Waltz w ratuszu
Na świecie podobne strony są bardzo popularne. Internauci bacznie obserwują i krytykują m.in. prezydenta USA ( bushwatch. com) i premiera Wielkiej Brytanii ( blairwatch.co.uk). Strona www.bufetowa.blogspot.com wzięła swoją nazwę od złośliwego przydomka, którego krytycy Hanny Gronkiewicz-Waltz używali już w czasie kampanii samorządowej. Jako główny powód powstania bloga jego autor, który przedstawił się "Rz" jako Michał P.(nie chciał podać nazwiska), wskazuje obawę przed "powrotem tzw. układu warszawskiego", czyli korupcyjnych powiązań polityków SLD i PO. Poza tym nie ufa dziennikarzom. - Nie wierzę, że media ogólnopolskie i lokalne będą rzetelnie patrzeć na ręce pani Gronkiewicz-Waltz. Za dużo w nich uwielbienia dla PO - tłumaczy.
Michał P. wytyka pani prezydent, że nie przyszła na sesję rady miasta, która odbyła się w poniedziałek po drugiej turze wyborów prezydenckich. Pyta, jak się ma działalność wiceprezydenta Włodzimierza Paszyńskiego w Unii Pracy i w rządzie SLD do zapewnień Hanny Gronkiewicz-Waltz o ściągnięciu do ratusza "zespołu fachowców, a nie polityków". Cytuje jej męża, którego wyobrażenia o tym, czego żona dokona w Warszawie, bardzo różnią się od jej zapewnień. W końcu zachęca internautów do zapamiętania kilku najważniejszych punktów programu pani prezydent, by ją potem z tego rozliczyli.
Autor zapowiada, że co kwartał będzie wysyłał do biura prasowego pani prezydent prośby o komentarz w sprawie realizacji jej programu. Odpowiedzi opublikuje na blogu. - Do tej pory wysłałem trzy pytania o bieżące sprawy, ale nie dostałem odpowiedzi - żali się.
Urzędnicy ratusza zapewniają, że mu odpowiedzą. - Mamy na to 14 dni, co oznacza, że został jeszcze jeden dzień. Odpowiedź jest przygotowywana - usłyszeliśmy w biurze prasowym warszawskiego ratusza.
Rzecznik prasowy urzędu miasta Tomasz Andryszczak tłumaczy, że musi najpierw zająć się pytaniami dziennikarzy prasowych. - Ale jeśli pan Michał P. będzie do nas stale pisać, będziemy z nim współpracować - obiecuje rzecznik i zapewnia: - Zdajemy sobie sprawę z rosnącej siły blogów internetowych. Krytykę z nich płynącą będziemy traktowali poważnie.
Michał P. zastrzega, że nie jest związany z żadną partią ani organizacją polityczną. Czytelnicy bloga mogą jednak przypuszczać, że jest sympatykiem PiS, bo umieszcza tu linki do stron Kazimierza Marcinkiewicza i radnego Warszawy z ramienia tej partii Macieja Maciejowskiego.
Michał P. czeka na wsparcie innych internautów, bo - jak tłumaczy - im dłużej będzie trwała kadencja Hanny Gronkiewicz-Waltz, tym trudniej będzie mu śledzić wszystkie poczynania gospodyni stolicy.
Link do Bufetowa Watch
|
Komentarze